Rozdział 3 wrota ciemności

10 1 0
                                    

Wyszliśmy na korytarz, było pusto
Am:Co tu się dzieje?
K:O BOŻE!
Al:Co?!
W:Pielęgniarka...
Z:O Boże...
*pielęgniarka stała jak trup*
M:Ani drgnie...
*Kornelia popukała w nią*
K:Jak szyba
Al:Boje się
Am:Będzie dobrze...chyba
Z:NIE WĄTPIĘ, jest już źle!!!I co mamy teraz zrobić?!Nikogo tu nie ma!Jesteśmy tylko nastolatkami!!!
W:Idę zrobić nam coś do picia..porozmawiamy na spokojnie
Al:Weronika ma racje, odpocznijmy trochę, mam dosyć emocji
K:Ala nie widzisz co tu się stało?Zosia ma racje jesteśmy tu sami, ale może i macie racje, napije się chętnie herbatki, odpoczniemy trochę
Z:Wątpię, ale nie zaszkodzi nic nam jej wypić
Am:Już myślałam, że to skończy się gorzej
G:Zanim pójdziemy sprawdzę co to jest
*Gosia stuknęła w pielęgniarkę kilka razy a ona pękła jak szklana pamiątka*
G:Okej, przy najmniej mamy pewność
*4:15*
*Weronika podaje herbatkę*
Z:Pyszna Wera
W:Dzięki
*Wera usiadła*
Am:Mam pomysł!
G:Jaki?
Am:Zadzwońmy do pana Mateusza
Z:Chętnie się z tym zgodzę
Al:Ma ktoś telefon?Mój się rozładował
K:Ja mam!
Am:Ja też!
Z:I ja!Ups, ale mój też jest rozładowany
Am:Mój nie ma zasięgu
K:Został tylko mój..
*wybiera numer PM*
K:Halo?
X:Dzień dobry, coś się stało?
K:Tak, proszę pana, pan nam zaproponował sanatorium, ale ono jest nawiedzone!Pomocy!
X:Co jaki pan?Jakie sanatorium?
Al:Korna....to nie pan Mateusz
Z:*szepcze* rozłącz się
Am:*szepcze* dodam tylko żebyś go zablokowała
*Kornelia się rozłącza*
W:I co teraz?
Al:Brak kontaktu ze światem
Z:O matko słyszycie to?!
*zapadła cisza*
G:Ktoś tu idzie wszyscy do łóżek!*szepcze*
*wszyscy się cicho położyli, weszła pielęgniarka i rozejrzała się gdy nas zauważyła powiedziała:*
P:Dzieci, uciekajmy!Spakujcie się szybciutko i w nogi!
*spakowaliśmy się*
W:Ona nam ratuje życie!
Z:Już myślałam, że się z tąd nie wydostaniemy!
K:Zosia...za szybko to powiedziałaś
Am:Dokładnie...
Z:A co?To nie prawda?
Al:Spójrz na schody...

Sanatorium kl.4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz