Rozdział 10 w królestwie demona

5 0 0
                                    

Z:NIEEE!
*powąchała nas i odeszła*
Am:Matko już myślałam, że po nas
G:Zachowajmy spokój, denerwowanie się i stresowanie nic nam nie da
K:Proponowałabym uciec
Al:Na myśl przychodzi samo pytanie jak?
W:Właściwie jesteśmy związani
K:No w sumie racja
Am:Gdybyśmy połączyli siły udałoby nam się
Z:To pewne, tylko, że jeśli będziemy próbowali uciec to coś nam się stanie
G:Jeśli nas zauważą
Al:Ja bym nie robiła nic
W:Ale z tym też nie dojdziesz do praktycznie niczego
K:Jeśli przyjdzie tu ona to ja nie wiem
Am:Właściwie znowu gdzieś jesteśmy
Al:To sanatorium jest większe niż myślałam
Z:Najlepiej dać sobie spokój
W:Chyba żartujesz
G:Pomyślmy nad planem
Z:Amelia masz tą książkę
Am:Chodzi ci o mordella?
Z:Tak
*Amelia daje książkę Zosi*
K:Cichajcie!Słyszycie to?
*zapadła cisza*
Al:Tak!
W:Czy to?
K:Mój telefon!
G:Odebraliśmy by gdyby był tu z nami
Am:Ale go tu nie ma
Z:Może to pan Mateusz
K:I tak nie odbierzemy
Al:Wiem gdzie jesteśmy, czytałam książkę myślałam, że to tylko zmyślona opowieść jesteśmy w domu demona..demon to król wszystkich duchów, zjaw itp.
*otwierają się drzwi*

Sanatorium kl.4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz