Rozdział 11 Decyzja

210 8 2
                                    


Siedziałem na łóżku i miałem typowego moralniaka po mojej rui nieco, że była o tydzień wcześniej to jeszcze była jakaś mocniejsza z tego, co wiem zgwałciłem prawie cody'ego potem Rebekę wyrzuciłem przez okno nie chciała mnie do niego puścić dobrze, że było ciemno i nikt nie widział, a Laurę uśpiłem jak nie mam pojęcia dobrze, że Laura dała mi prezent idealny na ruję nie powiem przydała mi się zrobiłem sobie dziś jeszcze wolne od szkoły muszę zebrać siłę przez te 3 dni spałem może z 10 godzin tak sobie leżałem, aż usłyszałem dzwonka do drzwi, zbliżając się do nich już wiedziałem, kto za nimi jest

– Cody co tutaj robisz? – zapytałem od razu po otwarciu drzwi

– Przyszedłem porozmawiać – powiedział niepewnie

– Yhm – pokazałem mu gestem, żeby wszedł – kawę, herbatę?

– Chce przerwać więź – zamurowało mnie aż tak nienawidził gejów, żeby nawet nie spróbować tylko zrobić coś niemożliwego

– Nie da się przerwać więzi – Tak mi się wydaje

– właśnie że się da, ale jest ryzyko ze stracimy swoje wilcze zdolności lub będzie wszystko okay, a znasz te przysłowie, kto nie ryzykuje

– Nie pije szampana – wtrąciłem się – A jeśli ja nie chcę? – W sumie, to nie wiem czy chce, czy nie

– nie chcesz! – Jeszcze mojego wilka brakowało w tej konwersacji

– Masz do tego prawo nie zmuszę cię, ale mógłbym – uśmiechnął się wrednie – ale słuchaj nigdy ode mnie nie dostaniesz tego, czego byś chciał, No bo wiesz... – niedane było mu dokończyć

– Skąd ty możesz wiedzieć, czego ja chcę? – podszedłem do niego ze staliśmy twarzą w twarz

– Uspokój się oczy ci świecą – odsunął się ode mnie – Nie pokocham cię ani cię nie dotknę w sposób, jaki byś pewnie chciał

– Z tego, co wiem ostatnio jakoś dotknąłeś – Czemu nawet w moim życiu alfa jest do dupy

– To była inna sytuacja, gdy się rzuciłeś na mnie mój wilk przejął kontrolę po prostu się zastanów lubię cię, dlatego daje ci wybór

– Też dam ci wybór albo wyjdziesz z mojego domu, albo wylecisz przez okno tak samo jak twoja siostrzyczka – teraz to ja się podlę uśmiechnąłem

– nie dałbyś rady mnie wyrzucić przez okno jestem silniejszy

– A ja mądrzejszy i zwinniejszy

– z tym brzuchem bym się kłócił.

Ostatecznie wyleciał przez okno jak najpierw dostał czajnikiem z wodą i potem wyleciał musi popracować nad refleksem Wiktoria mnie uczyły więc alfa mi niestraszny, ale jego propozycja może nie była głupia, czemu mamy się męczyć obaj, ale co jeśli później nie znajdę swojego przeznaczonego w sumie, jaka to różnica mój alfa jest beznadziejny muszę się doradzić.

Wiadomość : do grupy wataha od siedmiu boleści.
Alex:
– słuchajcie muszę się doradzić.

Był już wieczór rozmawiałem z Wiktoria Kevinem Laura Mama i nawet z Rebeka wszyscy powiedzieli podobnie, ale ja sam nie wiem
– A ty jak myślisz?

– nie możesz ! – wilk odpowiedział natychmiastowo

– Wiesz, że z tego nic nie będzie? – ze smutniałem

– Pokochacie się !

– I po co ja z tobą rozmawiam – złapałem się za czoło wziąłem telefon i wybrałem numer.

Wiadomość : Rebeka
– Powiedz mu, że się zgadzam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
490 slow

Odmienny A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz