Rozdział 12 podroz

206 10 2
                                    

To jest ten dzień jedziemy z Wiktoria Rebeka i cody em Przerwać więź super ekipa dwie omegi Beta i alfa, dlaczego tak, bo Klaus i Kevin dostali rui w tym samym czasie, a cody stwierdził, że on jest supersilna alfa jak coś, to nas obroni, a nie chwaląc się wyleciał ostatnio przez okno

– dobra nie jestem głupia, a teraz mówcie o co chodzi – wszyscy się spojrzeliśmy i zastanawialiśmy się o co chodzi – No wielki alfo i blond omego słucham – spojrzałem na nich i ich mina od razu zrobiła się jakaś dziwna

– No bo tam też jest męska omega, na którą polują Gilbertowie, bo Rebeka go, jakby sprzedała, żebyśmy mieli trochę spokoju – nie wiedziałem, co powiedzieć spojrzałem na Wiktorię, a ona na mnie i nasze miny były takie same

– Wracamy do domu – wszyscy się spojrzeli na betę – TERAZ!

– Ale czemu? – cody zapytał

– Bo mogą być tam Gilbertowie mogą nas zabić myśl wasza rodzina ma coś z głową, a rebeka to chyba najbardziej – i tak zaczęła się kłótnia w samochodzie, a ja patrzyłem za okno i się zastanawiałem jak wrócimy omega zostanie zabita, a jak pojedziemy to może zdążymy ją uratować, ale czy to opłacalny biznes, ale on jest taki sam jak ja

– Alex No powiedz mu coś – Wiktoria mnie szturchnęła

– Jedziemy dalej – cody się na mnie spojrzał i się uśmiechnął

– COOO! Czy to przez to, że twój alfa chce musisz myśleć samodzielnie – zaczęła machać rękami na prawo i Lewo

– Nie to dlatego, że może uda nam się pomóc omedze

– Tego nie było w planie – Rebeka się wtrąciła

– No nie, ale już jest trzeba być dobrymi ludźmi – cody wybuchł śmiechem

– dobrymi nie bądź śmieszny Wiktoria zabiła dana ty zabiłeś ojca Rebeka zabiła pierwszą osobę po swojej również pierwszej przemianie i jakoś weszło jej w to krew, a ja jestem zabójca, bo tak los chciał nie ma nic w nas dobrego Alex

– ja i Alex popełnialiśmy błędy, a wy nie żałujecie, że zabijacie – wiktorii, aż oczy się zaświeciły

– Alex żałujesz, że zabiłeś ojca? – Rebeka zapytała – No powiedz szczerze żałujesz?

– Rebeka daj spokój – powiedział starszy chłopak

– Zaczął się temat to ja pytam Alex, czy...

– Nie żałuje zadowolona?

– I to bardo – dziewczyna się uśmiechnęła

– Ona się nie nadaje na omegę – powiedziałem pod nosem

– Zgodzę się z tobą – cody jechał z uśmiechem na twarzy jak na jakąś wycieczkę

– Cody a jak będą Gilbertowie to was przecież rozpoznają

– Tak, ale my musimy iść do głębi lasu tam jest wioska, a z tego, co nam wiadomo omega mieszka w mieście – podróż dalej trwała, a ja coraz bardziej miałem wątpliwości do tego, czy na pewno chce tracić więź z codym, ale jakby nie patrząc on jest złym człowiekiem jest zabójca, ale nie takim, jak ja ja zabiłem, bo musiałem, ale ciekawi mnie Rebeka, kogo zabiła i dlaczego

– Rebeka mogę zadać głupie pytanie? – bałem się, że zara mnie pobije

– Jak musisz – odwróciła głowę w moją stronę

– Masz powodu, żeby zabijać?

– Nigdy nie ma mocnego powodu, żeby komuś odebrać życie – znów odwróciła głowę, ale w stronę okna – Moja pierwsza ofiara był Filip alfa, który mnie podobno kochał byłam już omega od paru tygodni, Ale jeszcze się nie przemieniałam on był starszy o 2 lata ja wielce zakochana robiłam wszystko, co chciał, aż się nie dowiedziałam ze mnie zdradza byłam wściekła przemieniłam się w wilka, żeby pobiegać pierwszy raz, ale moja wilcza strona przejęła sznurki, gdy się ocknęłam stałam Nadciąłem Filipa.

– Nigdy nie ma mocnego powodu, żeby komuś odebrać życie – znów odwróciła głowę, ale w stronę okna – Moja pierwsza ofiara był Filip alfa, który mnie podobno kochał byłam już omega od paru tygodni, Ale jeszcze się nie przemieniałam on był starszy o ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


jak to zrobiłam nie wiem odrazu pobiegłam po codyego i klausa żeby mi pomogli z ciałem rodzicie stwierdzili ze moj wilk jest bardzo silny nie patrząc ze to omega wiec miałam treningi z klausem i codym wiec jestem taka alfią omegą - nastała chwila ciszy - Tak jak ty Alex twoja omega tez jest bardzo silna dała radę wyrzucić alfę przez okno - uśmiechnąłem się na to wspomnienie - Podczas rui zauważyłam twoja walkę która nie jest zła

- Wiktoria mnie uczyła rodzice ja uczyli od małego sztuk walki a ona mnie - spojrzałem się na wike a ona posłała mi całusa

- Alex jeszcze jedno pamiętasz nasza rozmowę w lesie ?

- dziwnie było by nie pamiętać - złapałem się za szyje

- mam nadzieje ze już wiesz czemu nie chciałam żeby wiedział - spojrzała na brata a on udawał ze nie wie o co chodzi

- Tak już wiem że mój przeznaczony mnie nie chce - nie wiem czemu to powiedziałem wiem tyle ze poczułem łzę na policzku

- Musisz mnie zrozumieć że nie jestem gejem i nie chce nim być - spojrzał się w lusterko żeby mnie zobaczyć - I nie płacz bo dalej jednak jesteś moja omega i twoje łzy tez mnie bolą - dziewczyny się spojrzała na siebie i chyba stwierdziły ze nie będą się odzywać i ja tak samo jechaliśmy w ciszy aż wika stwierdziła ze zada tez głupie pytanie

- Cody a ty czemu zabiłeś pierwsza osobę ? - wika wychyliła głowę żeby go widziec

- nie pamietam już było to dawno - cody się zmieszał

- Cody zabił pierwsza osobę po mnie nazywał się Adrian Człowiek który się w nim zakochał

- ZABIŁEŚ OSOBĘ BO SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁ - wybuchałem w odbici w szybie zobaczyłem jak moje oczy świecą się na żółto dalej brałem tabletki żeby inne alfy się nie dowiedziały

- Nie i Tak ze mnie kochał to miałem to w czterech literach ale raz na imprezie gdy byłem za mocno wypity wykorzystał to i dobrał się do moich spodni gdy je ściągnął mój wilk zareagował i moje regeneracja przyspieszyła po chwili byłem trzeźwy gdy zobaczyłem co robi moje oczy zaczęły się świecić chłopak sie przestraszył i zaczął krzyczeć przestraszyłem się ze ktoś sie dowie i skręciłem mu kark - Trudno powiedzieć czy Rebeka i cody mieli dobre powody do zabójstwa ale lepsze takie powody niż żadne

- A klaus ? - zaryzykowałem

- A Klaus powie wam sam jak będzie chciał w co wątpię bo przerwiemy więź i pewnie tyle sie widzieliśmy - pocieszające - dobra jesteśmy - rozejrzałem sie byliśmy gdzieś w lesie

- Ale nic tu nie ma - wiki odrazu to zauważyła

- Samochodem nie dojedziemy musimy iść z buta tam będzie stare wilcze małżeństwo - Cody wyjaśnił i zaczęliśmy się zbierać z samochodu

- co jeśli będą już tam gilbertowie ?

- Raczej by nie byli tak szybko - te raczej mnie nie zadowala

Dzień wcześniej

Perspektywa Codyego

- Dobra odkręciłas to ? - Spojrzałem na Siostrę

- Nie - spojrzała na mnie swoim wzrokiem który oznacza jest problem - myśle
Ze mogli już tam być wiec możemy nikogo tam nie zastać

- Zajebiscie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1055slow

Odmienny A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz