( jest ciut inaczej pisane niż zazwyczaj chciałem zeby epilog był lepiej pisany niż pozostałe rozdział )
Wiatr przemierzał puste polany, niosąc ze sobą echa dawnych dni. Tam, gdzie kiedyś była normalność gdzie była rodzina i przyjaciele Wiedziałem, że nigdy nie zapomnę tych, których straciłem, ale mama by nie pozwoliła mi smutać tylko patrzeć w to co nadejdzie. Laura wróciła po paru dniach samotności dobrze wiedziała że mama z za grobu kazała by wrócić a teraz nadeszła ta chwila
Gdzie Alex i Laura stali na wilczym cmentarzu obok świeżo zasypanej mogiły. Ziemia jeszcze nie pokryła się trawą a drewniany krzyż z imieniem ich matki wydawał się być jedynym znakiem nowości wśród starych nagrobków aż nagle za drzewa wyszła ta której najbardziej Alex potrzebował w tej chwili Wiktoria razem z Zackiem i Klausem spojrzenie omegi i beti się skrzyżowało wystarczyło jedne machnięcie Wiki żeby Alex poczuł ulgę Laura, z oczami pełnymi niewypowiedzianego bólu a Alex z twarzą kamienną od determinacji trzymał ramiona siostry, jakby chciał przekazać jej część swojej siły. Wiedzieli, że od tej chwili będą musieli stawić czoła światu sami, ale poczucie obecności przyjaciół dawało im poczucie że nie są całkowicie osamotnieni. Po ceremonii wszyscy zaczeli kierować się na polane wszyscy oprócz Alexa
- Alex idziesz ? - zapytała siostra
- Tak zaraz - spojrzałem na nią i się uśmiechnąłem - idź z nimi - alfa odeszła zostałem sam z mama - Prz..praszam - wybuchłem - To wszystko moja wina jestem najgorszym synem - czułem to samo co wtedy na wzgórzu z Codyem czułem jak wilk chcę mnie przejąć ale wtedy poczułem dłoń na moim barku a do moich nozdrzy dotarł zapach alfy mojej alfy
- Jestem przy tobie - wtedy zawiał wiatr ale nie jakiś zwykły wiatr tylko wiatr z zapachem jogurtowo truskawkowym zapach mamy
15 lat wcześniej
- Tato gdzie jest mama - usiadłem koło taty na kanapie
- na zakupach a co chcesz od mamy ? - tata zostawił piwo i spojrzał na mnie
- Bo jak umrzecie to co wtedy będę sam - tata się zaśmiał
- nie będziesz sam będziesz miał swoją omegę ale kiedys babcia mi powiedziała jedną rzecz gdy będziesz potrzebować ostatniej rady czy odpowiedź to wiatr ci odpowie
- TATOOOOOO! ale ja nie rozumiem
teraz
- już rozumiem - po tych słowach Cody spojrzał się jak na wariata
W blasku zachodzącego słońca odwrócił się w stronę Codyego który przez cały czas stał obok W oczach Codyego, pełnych ciepła i zrozumienia, Alex dostrzegł odzwierciedlenie własnego bólu i nadziei. Był to wzrok, który mówił więcej niż słowa wzrok który obiecywał że nie odwróci się i nie odejdzie, nawet gdyby świat miał się znów zawalić Alex, poruszony tą niemą obietnicą, zbliżył się do Codyego, a przestrzeń między nimi napełniła się elektryzującym napięciem. W tym momencie, gdy czas wydawał się zatrzymać, Alex pochylił się i delikatnie, ale z całą pewnością, połączył swoje usta z ustami Codyego gdy ich usta spotkały się w pocałunku, który był zarówno pożegnaniem dla tego, co minęło, jak i powitaniem wszystkiego, co miało nadejść. Był to pocałunek, który mówił "dziękuję" i "proszę zostań", pocałunek, który zamykał drzwi do przeszłości i otwierał nowe do przyszłości
- Chłopaki ale że tak na cmentarzu trochę szacunku - Rebakah po słowach wiki wybuchła tak mocno śmiechem że całe miasto słyszało
- HA HA HA bardzo zabawne a ty siostro tak się nie śmiej bo dziecko pierdolca dostanie - wtedy wyruszyliśmy do nich nie wiem co będzie jutro ale dziś jest dziś
trzy lata później
Alex i Cody stali naprzeciwko siebie na drewnianym molo, które służyło za ich ołtarz, otoczeni przez najbliższych przyjaciół i rodzinę Ich dłonie złączyły się, a wymiana obrączek była niczym pieczęć na obietnicy, którą składali sobie nawzajem. Słowa przysięgi, wypowiedziane z głębi serca Kiedy ich usta spotkały się w pocałunku Alexowi zaświeciły oczy na czerwono a Codyemu na niebiesko Był to moment, w którym wszystkie trudności przeszłości rozpłynęły się, a przyszłość rozciągała przed nimi, pełna obietnic i możliwości.
- Mamoooo!! To teraz Wujek Alex jest oficjalnie moim wujkiem!!! - po słowach Stefana do Rebeki wszyscy się uśmiechenli
- Tak a teraz cicho - gdy spojrzałem na sam koniec gdzie zauważyłem monę która obiecywała dwa lata temu zemstę gdy nasze spojrzenia się spotkały szybko zaczeła sie oddalać
---------------------------------------------------
i o to koniec historii było to moje pierwsze opowiadanie i nie ostatnie może i było zamieszanie
dużo wątków pomieszanych i ominiętych wiem że następne opowiadanie bedzie lepsze i dłuższe gdzie skupię się bardziej na wątku miłosnym
do następnrgo lov yu
700 słow
CZYTASZ
Odmienny A/B/O
RomanceAlex omega po przejściach która udaje betę co może złego przynieść nowa rodzinka wilkołaków która sprowadza niebezpieczeństwo do miasta a pewny alfa jest chodzącym homofobem Mogą się pojawić rozdziały 18+ Brutalność krew itp Chciałem trochę zastos...