Rozdział 15 Ratunek

189 7 5
                                    

Niechcący usunąłem pół rozdziału więc musiałem z notatek wkleić stara wersje która ma mniej slow i nie jest poprawiona więc współczuje czytania 🥺 a nie mam czasu do poprawek
Matura coraz bliżej
————-

Perspektywa Alex
- Czyli ty nie umarłeś ? - zapytałem chłopaka

- Nie, przytrzymują mnie od tamtego czasu - spojrzał na zmartwioną Rebeke która była oparta o ścianę

- Co z nami będzie ? - Rebeka zapytała zmęczona już a ja spojrzałem na harrgo

- Nie mam pojęcia - jego wyraz twarzy mówił coś innego

- Harry czemu nie mogłam się wyczuć myślałam ze umarłeś

- Wstrzykują mi coś odkąd mnie porwali - Harry złapał ja za rękę

- Czyli jak ktoś ma więź to... - nie dane było mi dokończyć

- Tak właśnie szkoda ze ty swojego nie znasz by cie wyczuł - Rebeka się wtrąciła a ja zrozumiałem aluzje

- No niestety - czyli cody może mnie wyczuć może mnie uratuje a bardziej swoją siostrę bo przecież geja by nie uratował chociaż więzi by się pozbył - i co mamy tak siedzieć ?

- Możesz poskakać - Harry się zaśmiał

- Ha ha ! Uważaj bo cie tu zostawiamy - po tych słowach Harry zaczął się mocno kręcić

- Harry co sie dzieje ?- Rebeka podeszła do niego

- nie podchodź - po czym głośno zawył

- Co do diabła - Powiedzieliśmy w tym samym czasie było słychać jak wszystkie kości mu się łamią i odrazu regenerują

- Zaraz mi przejdzie - Po tych słowach kości przestały się łamać

- Co to było ? - zapytałem

-  eksperymenty przez to czasem nie panuje nad przemiana  - drzwi się otworzyły my momentalnie się odwróciliśmy w ich stronę

- Witam was moje wilczki a zwłaszcza ciebie omego - uśmiechnęła się do mnie - ale gdzie moje maniery jestem Martyna gilbert - ukłoniła się - wiec tak nie zabijemy was - zaczęła się śmiać jak by szatan ją opętał

- Więc czego chcecie ?  - zapytałem

- proste , zabić was - podeszła do krat - ale to później dziś możecie sobie odpocząć bo muszę coś załatwić z wujkiem

- johny - Rebeka powiedziała pod nosem

- tak Johny wiem ze go znacie - podeszła do wyjścia - To bajo wilczki

Perspetykwa codyego

Siedziałem na kanapie czekając na resztę czułem Alexa był daleko ale dzięki jego koszulce czuje go lepiej jak to działa do końca nie wiem bo jednak go nie oznaczyłem ale prawa natury i inne

- udało się - Wiktoria z klausem weszli do pokoju i pokazała na dłonie wolne od łańcuchów

- I co teraz ? - klaus zapytał

- Czekamy na mame i ruszamy - klaus się spojrzał na Wiktorię

- Wiktoria na pewno chcesz jechać możliwe ze będziesz musiała kogoś zabić - klaus złapał ja za ramie

- Wiem o tym ale zrobie wszystko dla alexa raz juz zabiłam - zadzwonił dzwonek poszedłem i otworzyłem drzwi wiedząc kto za nimi jest

- Wiem o tym ale zrobie wszystko dla alexa raz juz zabiłam - zadzwonił dzwonek poszedłem i otworzyłem drzwi wiedząc kto za nimi jest

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odmienny A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz