1

45 4 0
                                    

23 października

Jak to się stało? Człowiek siedzi sobie spokojnie, nikt nie zwraca na ciebie uwagi, wszyscy cię mijają i pozostawiają cię w twojej bezpiecznej bańce, która jest jak ciepły koc utkany z myśli. Ma wiele kolorów, każdego dnia dziergany na nowo tymi jasnymi, jaskrawymi i pozytywnymi myślami. Czasem jednak szarymi i prawie czarnymi odcieniami smutku i przygnębienia. Ale jednak masz ten koc, a on cię owija, a ty się w nim zapadasz i kontynuujesz swoje przemyślenia, a koc jest dziergany kolejnym, nowym kolorem.

Więc jak to się stało?

Jak ktoś mógł przeniknąć mój koc? Moją bańkę?

Nie rozumiem...

I to z taką łatwością...

Tak się nigdy nie stało, nigdy...

Ale...

Ale jedno ulotne spojrzenie wystarczyło, żebym się zapadł, opadł... Ale nie w koc...

W te oczy...

Piękne, brązowe oczy...

Te oczy mnie dręczą...

Chcę ich więcej,

Chcę czuć je na sobie,

Chcę w nie spojrzeć i je zbadać,

Chcę móc opisać każdy odcień brązu, miedzi, mokrego drewna, rozlanej kawy, mlecznej czekolady, ten słodki brązowy odcień, jaki ma krem czekoladowy na muffince, odcień pierniczków wyjętych prosto z pieca w szale świątecznych przygotowań, brąz miękkiej sierści głaskanego kota, brąz, który właśnie powstaje na skórze dotkniętej blaskiem słońca, brąz jesiennych liści leżących pod drzewem w parku, odcień starej książki oprawionej w skórę, która ukryła się na dziesiątki lat w kącie w bibliotece...

Chcę znać je wszystkie i opisać je tak dobrze jak tylko będę mógł,

Chcę móc wpatrywać się w nie przez nieskończony czas,

Chcę móc je podziwiać każdego kolejnego dnia,

Chcę...

____________________
(249 słów)

Witajcie!
Pewnie już dawno o mnie zapomnieliście, a jednak jestem i wracam z nowym fanfickiem.
Od razu chcę zaznaczyć, że nie jest on skończony i w pewnym momencie może zrobić się dłuższa przerwa, jeżeli nie będę czuła sił albo nie będę miała czasu na pisanie. Ale narazie... Enjoy!

|-/

🖤

Nonsense Verses // Joshler [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz