2

24 3 0
                                    

24 października

Dzisiaj udało mi się go znowu zobaczyć. Niestety tylko z daleka, ale nie potrafiłem się przemóc, żeby podejść bliżej, jestem na to zbyt nieśmiały, strachliwy. Szkoda, tak bardzo chciałbym zobaczyć więcej szczegółów jego twarzy, postury. Chciałbym mieć więcej do zapamiętania. Ale narazie to wystarczy, nie chcę się narzucać, ani tym bardziej go wystraszyć swoją osobą.

To takie dziwne, że wcześniej nie zwróciłem na niego uwagi. Faktycznie, do mojej szkoły chodzi mnóstwo osób, a większość zlewa się w szarą masę tych samych twarzy, ale jak mogłem przeoczyć akuart jego w tym tłumie?

Tych oczu nie da się przeoczyć, już tym bardziej zapomnieć.

Jego całego nie da się zapomnieć. Ja nie jestem w stanie.

Ale na oczach nie kończy się jego wspaniałość i wyjątkowość. Ma cudowne brązowe włosy, które układają się w cudowne loczki, chyba są trochę za długie, bo opadają mu niesfornie na czoło. Mi to nie przeszkadza, są piękne. Zauważyłem też, że ma srebrny kolczyk w nosie, co tylko dodaje mu uroku. Miałem też zaszczyt zobaczyć jak się uśmiecha. Akurat stałem, co było ryzykowne, bo kolana chciały odmówić mi posłuszeństwa. Nigdy nie widziałem tak pięknego i szczerego uśmiechu. Gdybym tylko mógł zatrzymać czas w tamtej chwili i jakimś cudem zatrzymać go dla siebie, zamknąć w słoiku i wracać do niego, kiedy tylko bym tego potrzebował. Marzenia...

Narazie jestem na uboczu, tylko spoglądam na niego. Ale czuję się nie godny, aby móc to robić. Czuję się jakbym był samolubem, który kradnie wieczorne niebo kawałek po kawałku i zatrzymuje je tylko dla siebie, tak, żeby nikt więcej nie mógł na nie patrzeć. Nie chcę rujnować całego nieboskłonu swoim spojrzeniem. Wiem, że to wyolbrzymiam, ale inaczej nie umiem tego porównać.

Nie wiem jak przeżyje nadchodzący weekend. Patrzenie na niego stało się dla mnie tlenem. Nie chcę, żeby moje płuca obumarły.

____________________
(299 słów)

Nonsense Verses // Joshler [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz