10

12 3 0
                                    

2 listopada

Czy daty naprawdę muszą być takie ważne? Oczywiście pomagają coś zaplanować, nie przegapić żadnego wydarzenia ani jakiejś rocznicy. Poza tym są tylko naszym wymysłem. To ktoś kiedyś nazwał czerwiec czerwcem, a czwartek czwartkiem. A wszyscy inni się na to zgodzili. I może faktycznie ułatwia to wiele spraw, ale jednak. Mnie to przyprawia o ból głowy...

Kiedyś ludzie żyli prawie nieświadomi czasu, wiedzieli, że się starzeją i może też jakoś ten upływ czasu liczyli, ale to było coś innego. Nie mieli do tego żadnych nazw, a już tym bardziej przyrządów. Żyli spokojnie z dnia na dzień, nie martwiąc się czasem, bo wtedy ta koncepcja nie została odkryta ani tym bardziej nazwana.

Bo co jeżeli dzisiejszy dzień tak naprawdę jest innym dniem? Dawniej wszystko było łatwiej pomieszać, zepsuć i zniszczyć, więc nawet nie byłbym zaskoczony, gdyby przykładowo taki piątek był faktycznie niedzielą albo jeszcze innym dniem. Tym bardziej, że mamy jeszcze lata przestępne. Możliwe, że przez czyjś błąd żyjemy w iluzji poczucia dobrego czasu? Czy to nie jest chociaż odrobinę niepokojące?

Pisząc to wszystko jest długa przerwa, a ja wyjątkowo nie jestem na stołówce. To byłoby dziwne pisać w otoczeniu ludzi... Dlatego jestem w pustym korytarzu i siedzę pod ścianą. Niby niedaleko mnie jest ławka, ale ziemia wydaje mi się teraz lepszą opcją.

Czasem nienawidzę siebie samego za takie rozmyślania, ale czy to moja wina, że czasem najprostsza myśl staje się podważaniem otaczającego mnie świata? W sumie to jest moja wina... ale co poradzić skoro mój mózg tak właśnie działa?

Wracając do czasu... To praktycznie abstrakcyjne pojęcie, które niekoniecznie jest poprawne. Jednak nauczyliśmy się tak żyć i na nim polegać. I nie będę ukrywać, że liczę godziny oraz minuty tylko po to, żeby znów natknąć się na właściciela brązowych oczu...

____________________
(290 słów)

Nonsense Verses // Joshler [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz