(38)

309 9 1
                                    

Minęło już parę miesięcy po tym jak nowy i Britney dowiedzieli się że będą mieli dziecko. Britney wogóle nie była z tego zadowolona, bo myślała że jest za młoda. Jednak Nowy miał inne zdanie.

*jak cos to para się kłóci o dziecko*

Britney ty wogóle chcesz to dziecko?! - zapytał krzycząc Nowy.

Nie nie chce!!! - krzyknęła szczerze Britney - Robię to dla ciebie!! Wiem że po sprawie z Maryną bardzo chciałeś mieć dziecko. - dodała po chwili.

Te słowa bardzo zabolały Nowego, nie chciał żeby jego żona robiła coś czego nie chciała a robiła dla niego.

Przepraszam nie wiedziałem że ty tego dziecka nie chcesz..

Dobra zbieram się do pracy. Ostatni dzień przed macierzyńskim. - powiedziała Britney ignorując słowa Nowego.

Ja też.

*w bazie*

No i jak się czujesz Britney? - zaczęła rozmowę Basia.

Niewiem. Normalnie. - powiedziała Britney bez emocji.

Aha.. - Powiedziała Basia. Jak skończyła mówić dostała wezwanie.

18p? - powiedział dyspozytor przez radio.

18p zgłaszam się. - powiedziała Basia do radia.

Macie wezwanie do zasłabnięcia. Więcej informacji przesyłam na tablet. - powiedział dyspozytor.

Przyjęłam - powiedziała Basia. - idziemy Britney. - dodała.

*30 min później*

Dziewczyny dalej nie wróciły z wezwania. Nowy już zaczął dyżur i chciał znalesc ukochaną.

Ej Piotrek wiesz gdzie Britney? Przecież już dawno zaczęła dyżur.

Jest na wezwaniu z Basią!! - wtrąciła się Martyna.

Ale kiedy one dostały to wezwanie?

Jakieś pół godziny temu? Do zasłabnięcia - powiedziała Martyna i wróciła do robienia czegoś na telefonie.

To co tak długo.. - pomyślał Nowak.

*chwilę później*

24s - powiedział dyspozytor przez radio.

24s zgłaszam się - powiedział Banach, który nie dawno wszedł do bazy.

18p zgłasza że samochód w nich wjechał.

Ale jak to wjechał??

No poprostu, jechał szybko i nie zauważył ich.

Co z Britney? - wtrącił się nowy i wziął radio do ręki.

Niewiem.

Cholera jasna jedziemy - powiedział nowy biegnąc do karetki.

Na miejscu okazało się że była lekka stłuczka. Basia miała lekkie zadrapania i parę siniaków, a Britney tak samo. Nagle, Britney zaczął strasznie boleć brzuch.

Ej Britney co jest? - mówił Nowy widzący jak Britney łapie się za podbrzusze.

Niewiem strasznie boli - powiedziała ledwo Britney.

Doktorze coś jest nie tak!! - zawołał nowy doktora.

Co jest Britney? - zapytał Banach, a Britney tak bolało że nawet nie mogła z siebie wydusić 1 słowa.

Boli ją podbrzusze, niewiem dlaczego. - powiedział Nowy bo widział jak jego żona cierpi.

Cholera to może być coś z dzieckiem. - pomyślał Banach - Piotrek szybko noszę!! - krzyknął Banach.

Chłopaki zawieźli Britney do szpitala a Basia poprostu wróciła z nimi. Nikt nie wiedział co się dzieje z Britney.

Nowy szedł po korytarzu zestresowany sytuacja. Nagle spotkał Doktor Afiye.

Pani doktor co z Britney?? - zapytał przejęty sytuacja chłopak.

No bardzo mi przykro, ale doszło do poronienia. Britney paliła i to dość często. Przynajmniej tak to wyglądało. I jeszcze ten wypadek. Bardzo mi przykro.

Ale jak to zaczęła palić?? Ona nigdy nie paliła!! - mówił zdenerwowany Nowak.

Może nie chciała dziecka?

Cholera jasna.. Ona chciała zabić dziecko????

Skutecznie. I jeszcze przy tym zagrażała sobie.. muszę lecieć ale jeszcze raz bardzo mi przykro - powiedziała Afiya.

A pod którą sala leży Britney? - zapytał zdesperowany Nowak.

212 - powiedziała Afiya i szybko poszła dalej.

*w sali 212*

Britney wytłumaczysz mi to?

Ale co?

To że chciałaś zabić nasze dziecko?!!!

O czym ty mówisz? Nie ja spowodowałam ten wypadek!!

A palenie? Co to też ty nie robiłaś?

Ale skąd ty o tym wiesz?

Myślisz że badania by nie wykazały tego?! Przez ciebie nasze nie narodzone dziecko nie żyje!!

I dobrze!! - wydusiła z siebie Britney, a nowemu zrobiło się bardzo przykro.

Nie jestem gotowa na dziecko!! Niewiem jak ty tego nie zauważyłeś!! Mówiłam ci tyle razy że może za parę lat..

Wstydź się!! - krzyknął nowy i wyszedł z sali, a potem usiadł na krzesło przed salą.

O nowy! I jak to przyjęła? - zapytała Basia która akurat przechodziła obok.

Lepiej ode mnie.. Ona chciała zabić własne dziecko!!

Ale to nie ona spowodowała wypadek?

Ale paliła te cholerne papierosy!! I to namiętnie!!

Aaa to dlatego czułam tytoń w toalecie.. Pójdę do niej - powiedziała Basia i weszła na salę.

Cześć..?

Cześć jak tam? jak się czujesz?

A dobrze właśnie jestem po badaniach. Britney a ty się cieszysz że straciłaś to dziecko? Tylko powiedz szczerze.

No wiesz, cieszyć się to się nie ciesze. Ale ja naprawdę nie byłam gotowa a nowy tego chyba nigdy nie zrozumie.

Ja na twoim miejscu bym się bała co Anka powie.

A dlaczego?

No bo wiesz... Ona się dość długo z Wiktorem stara o dziecko a widząc że ty je tak zabijasz to wiesz będzie myślała że to nie fer, że ci co mogą to nie chcą i tak dalej.

Baśka to była moja decyzja!! I ona by nie miała nic do tego.

Dobra ja lecę już pa kochana trzymaj się - powiedziała Basia.

Paaa
__________

<794>

kochani będę tutaj pisać ile słów napisałam jak cos więc plz nie pytajcie co to za numerki hehe.

britneyxnowy *ZOSTAJE POPRAWIONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz