Z całych sił starała się znaleźć Thora.Łzy same leciały jej po policzkach jak dwa strumienie wody.
-Jarvis gdzie Thor?-zapytała ledwo.
-W kuchni,Panno Rose.-odpowiedział.Dziewczyna szybko pobiegła do pomieszczenia.Przebiegając przez framugę drzwi zobaczyła Thora siedzącego z Tonym przy stole.Nie było Avengersów i,dlatego cieszyła się w podświadomości,że nikt jej nie będzie jej pouczał.
-Thor!Thor!!!-zaczęła krzyczeć.Rozpłakana podbiegła do niego I zaczęła go ciągnąć za rękę.
Gromowładny nie wiedząc o co chodzi wyrwał się z uścisku.
-Co się stało?-zapytał widząc zapłakaną Rose i jej ręce.Były całe we krwi Lokiego.
-Loki....o..n-przerwała by wytrzeć nos.-się....z...ra...nił-
wyjaśniła jeszcze bardziej szlochając.Tony podszedł do swojej córki i mocno ją objął.Thor dłużej nie zwlekając udał się do pokoju dziewczyny gdzie znajdował się Bruce.
-Mówiłem,że będą z nim same problemy.-wyjaśnił Tony głaskając Rose po głowie.
Ta wtuliła się jeszcze bardziej w pierś uspokajając się bardziej.
Gdy przestała płakać odsunęła się od ojca i poszła po kawałek papieru,żeby wysmarkać nos.
-Muszę mu pomóc.-oznajmiła smutno.-Muszę mu pomóc fizycznie ale i psychicznie.-skończyła wyrzucając śmieć do kosza.
-Kochanie nic nie musisz wystarczy,że powiesz a ja go odeślę tam z kąd przybył.-mruknął stanowczo.
-Tylko właśnie,że ja chcę mu pomóc.-oznajmiła dumnie.-Tylko sama nie wiem dlaczego.-mruknęła do siebie.
Jeszcze raz wtuliła się w Starka I wyszła z kuchni.Przemierzała korytarze wreszcie dochodząc do swojego pokoju.Bała się wejść.Bała się zobaczyć co było przed chwilą.Przełamując się weszła do pokoju i widok trochę ją ździwił.Nie było nikogo.Weszła w głąb podchodząc do łazienki i zobaczyła tylko jedną wielką plamę krwi na podłodze.Na umywalce leżały dwa sztylety,które widziała wcześniej.Podeszła bliżej uważając by się bardziej nie ubrudzić wzięła je do ręki.
Obróciła je parę razy i zobaczyła litery,które bardzo ją zainteresowały.Na rękojeści widniał napis "Älä luota keneenkään".Nie wiedziała co znaczyły te wyrazy,więc odłożyła sztylety z powrotem na umywalkę.
-Jarvis gdzie jest Lo...ki?-zapytała drżącym głosem.
-Panicz Loki znajduje się na oddziale intensywnej terapii,Panno Rose.-oznajmiła maszyna.
Nie zwlekając udała się na szóste piętro gdzie znajdowały się wszystkie oddziały pomocy medycznej.Przemierzając korytarze i mijając wszystkie pokoje wreszcie dotarła na miejsce.
Thor stał przy największym na oddziale intensywnej terapii pokoju.Wpatrywał się w szybę przy,której był przeszklony pokój.
-Thor?-zapytała podchodząc bliżej.-Jak on się czuje?
-Nie jest dobrze.-oznajmił smutny dalej wpatrując się w szybę.
Rose podeszła do Thora I popatrzyła na szybę.Zobaczyła go.Loki leżał nieprzytomny na łóżku.Jego skóra była bardziej blada niż gdy przybył do Stark Tower a bandarze zakrywały znaczną większość jego ciała.Był podpięty do różnych urządzień,które wydawały co jakiś czas dźwięk.
-Stracił dużo krwi a Odyn zabrał mu część mocy.Teraz nie może się sam uleczyć.Więc teraz cała nadzieją w tych maszynach.-dokończył wskazując palcem na maszyny.
-Thor czy Loki miał jakąś osobę,która troszczyła się o niego?-zapytała spoglądając na gromowładnego.To pytanie kompletnie wywaliło go z równowagi.
Blondyn popatrzył się pierwsze na nią a później na czarnowłosego.
-Jest taka jedna osoba,to nasza matka,Frigga.Kochała Lokiego ponad życie i każdy to wiedział.Nauczyła go magii i różnych rzeczy,których ja bym nie dał rady pojąć.-westchnął.
-Czy..ona może go odwiedzić?-zapytała opuszczając wzrok na podłogę.-może mu pomoże?-zapytała podnosząc głowę.
-Możliwe,jednak musiałbym się udać do Asgardu.Nie wiem czy mój ojciec by się zgodził.Musiała by być tam osoba,która potwierdzi stan Lokiego.-wyjaśnił.
-Więc to mogę być ja?-zapytała nieśmiało.-nigdy nie byłam w innej krainie czy jakoś tak.-dokończyła.
-Dobrze.Zbieraj się,musimy mu pomóc.Będę u Ciebie za pół godziny.-oznajmił po czym ruszył w stronę wyjścia.
Rose spojrzała ostatni raz w czarnowłosego i tak samo jak Thor ruszyła do swojego pokoju.
CZYTASZ
Niewolnik
Fanfiction"Zawsze jest ktoś,kto może nas uratować" Czy życie mogło go jeszcze bardziej upokorzyć?Czy życie złoczyńcy już zawsze pozostanie na łasce córki znienawidzonego Tonego Starka? Loki po napadzie na Midgard,zostaje sprowadzony na ziemię,gdzie ma odpokut...