Rodział.23

183 11 4
                                    

Wreszcie nadszedł ten dzień.Dzień wyjścia Lokiego z celi.Tak bardzo się cieszyła.

Wybiegła ze swojego pokoju szybko udając się do salony Stark Tower,gdzie miała czekać na swojego ojca.

Z zaskoczeniem przekroczyła próg drzwi,gdy ujrzała gromowładnego.

–Thor?Co ty tutaj robisz?–zapytała podchodząc bliżej mężczyzny–Dzisiaj twój brat wychodzi na wolność!–krzyknęła uradowana.Jednak zamiast widzieć uśmiech na twarzy,to w jej zaskoczeniu zobaczyła smutek i zamyślenie.

–Rose...razem ze Starkiem musimy Ci coś powiedzieć–zaczął,nie wiedząc jak dobrać słowa.–Zabieram dzisiaj Lokiego do Asgardy–oznajmił,a ją zamurowało.Thor odkąd dowiedział się co się dzieje z Lokim,postanowił powiadomić o tym ojca.

–Ale...jak to?–szepnęła roztrzęsionym głosem.Przecież już wszystko miało być dobrze.Miała być w szczęśliwym związku.

–Jakby to ująć...–zastanowił się–O trudnościach z Lokim powiadomiłem ojca.Jego rozkazem było zabranie Lokiego z Midgardu i przywiezienie go do Asgardy,gdzie ma zostać poddany badaniom.Przykro mi,Rose.

–To nie może być prawda–z jej oczu pociekły łzy–Tato,o czym mówi Thor?Co się dzieje?–zapytała widząc wchodzącego do salony Tonego.

–Tak będzie lepiej.Dla nas wszystkich,a szczególnie dla Lokiego,który potrzebuje pomocy–oznajmił ojcowskim tonem–Masz czas na pożegnanie,jednak Loki o tym nie wie.Postaraj się przekazać mu to łagodnie–dodał podchodząc do córki–Wszystko będzie w porządku–chciał ją objąć,jednak ona go odepchnęła.

–To dlatego pozwoliłeś mi się z nim spotykać,bo wiedziałeś,że mi go zabiorą!–krzyknęła ze złością.

–Rose,to dla jego dobra–dodał Thor,chcąc załagodzić sytuację.

Jednak to nic nie pomogło.Dziewczyna wybiegła z pomieszczenia chcąc mieć czas na pożegnanie Bożka.

–Jarvis,otwórz cele–rzekła.Jej głos był ostry,a z oczu cały czas lały się pojedyncze łzy.

–Tak jest panno Rose–odpowiedziała sztuczna inteligencja otwierając drzwi.

Powolnym krokiem zbliżyła się do białego pokoju.Loki siedział na ziemi,bawiąc się swoimi długimi palcami.

–Rose?Co się stało?–zapytał widząc rozpłakaną dziewczynę.Ostrożnie wstał i spojrzał na nią.

–Loki...tak mi przykro–zaczęła mocno go przytulając.–Thor tu jest i powiedział,że wracasz do Asgardu.

–Co?–rzucił zdezorientowany.Miał znowu tam wracać?Do miejsca,w którym przeżył piekło?–Przecież Odyn tam mnie nie chce widzieć–dodał łamiącym się głosem,przypominając sobie wszystkie okropności jakie tam przeżył.

–Zabierają Cię....–wyszeptała chcąc by ta chwila trwała jak najdłużej.Tylko ona i on.–Już nigdy się nie zobaczymy,Loki.

–O czym ty wogule do mnie mówisz,dziewczyno?Odyn tam mnie nie chce.Nikt tam mnie nie chce.Uważają mnie za bezwartościowego złoczyńce,który nie ma prawa się tam zjawić.Przecież...to nie możliwe–mówił sam do siebie dalej nie dowierzając słowom Rose.Czy Odyn zmienił zdanie?

–Thor tu przybył,mówiąc że zabiera Cię na jakieś badania w związku z twoimi wizjami,zmianą koloru oczy i innymi pierdołami.A mój ojciec zgodził na to bym mogła się z tobą spotykać,tylko dlatego,bo wiedział że Thor Cię zabierze.To wszystko było jednym wielkim kłamstwem–mówiła plącząc słowa nie zważając na to uwagi.Za dużo emocji wzięło nad nią górę.

Po chwili ujrzała Thora.Wszystko działo się jak przez mgłę.Zabrał Lokiego,a ona nawet nie wyszła z celi.Usłyszała tylko jak kierują się na górę,gdzie pewnie zaraz miał ich zabrać tęczowy most.

Zapłakana usiadła na ziemi,a z jej ust wydobył się bezgłośny szept.

–Dlaczego go zabrali?Dlaczego?

————————————————
Mamy tu sporo dram i szczerze sama nie sądziłam,że tak potoczy się cała akcja.I muszę niestety zdradzić wam,że czeka nas już tylko epilog,który zakończy pierwszą część historii Lokiego i Rose.

Wasze komentarze i gwiazdki motywują mnie do dalszego pisania.Dlatego,jeśli możecie gwiazdkujcie i komentujcie.

Widzimy się w epilogu!






NiewolnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz