Rodział.11

419 22 2
                                    

Rose wraz Z Lokim gdy wrócili do Stark Tower udali się do swoich pokoi.Dziewczyna spędziła tą wolną chwilę szkicując panoramę miasta a Loki wpatrywaniem się w sufit swojego pokoju.

Nie mogąc już dłużej wytrzymać zielonooki postanowił się trochę zabawić.Zabrał swoje wszystkie sztylety i zaczął nimi rzucać gdzie popadnie.

Rose rysując usłyszała huk.Jeden za drugim.Z przerażeniem odłożyła kartkę i wybiegła z pokoju.

-Jarvis,co się dzieje?-zapytała zdezorientowana po czym zaczęła się rozglądać po korytarzu.

-Pan Laufeyson...-zaczął,lecz dziewczyna wiedząc o kogo mu chodzi od razu znalazła się w pokoju Bożka.

Czarnowłosy rzucał sztyletami po całym pokoju,nie zauważając dziewczyny.Miał rozczorchane włosy i wyglądał jak jakiś psychopata.

-Loki?-zaczęła niepewnie i podeszła do niego.Wyciągnęła z jego ręki sztylety I położyła je na szafce obok łóżka.-Co ty wyprawiasz?-zapytała zdezorientowana po czym obdarzyła go wściekłym spojrzeniem.

-Bawię się.Nie mogę wychodzić bo temperatura jest za wysoka a nudzi mi się.-oznajmił po czym ruszył ramionami.

-Mogłeś przyjść do mnie.Jestem twoją opiekunką.Zapomniałeś już?-przypomniała,
uśmiechając się.Mężczyzna posłał jej swój szyderczy uśmiech I zaczął zbierać sztylety.Dziewczyna pomogła mu,wyciągając noże ze ścian czy mebli pozostawiając niewielkie dziury.

-Pragnę poinformować,że Panicz Thor przybył i prosi o szybkie spotkanie z Paniczem Lokim.Mówi,że to pilne.-oznajmiła sztuczna inteligencja.

Oboje spojrzeli na siebie i niepewnym krokiem wyszli z pokoju mężczyzny.

Doszli do salonu.Z daleka można było widzieć Thora,który stał na środku tego pomieszczenia.Wydawało by się,że jest smutny,wnioskując po jego minie.

Loki pierwszy wszedł do pomieszczenia I z zaciśniętymi pięściami stanął na przeciwko niego.

Było tak dobrze gdy go nie było-pomyślał.

-Bracie.-zaczął blondyn na co brunet parsknął.

-Ile razy mam Ci mówić,że nie jesteśmy braćmi,Co?!-zapytał zdenerwowany.

Rose nie chcąc się mieszać w ich kłótnię stała w progu drzwi I nasłuchiwała się tej zaciętej konwersacji.

-Przestań...-zaczął po czym spuścił głowę.-Doszło do ataku na Asgard.Mroczne Elfy napadły zamek.Ona...-zaciął się a z jego oka wyleciała pojedyncza łza.-Frigga nie żyje.-dokończył.W jego głosie można było dostrzec smutek,żal ale i złość i furię.Spojrzał na brata z żałobą.

Serce bruneta w tej chwili zatrzymało się na kilka sekund.Nie mógł nic powiedzieć ani się ruszyć.Po paru sekundach zacisnął można powieki i pokręcił głową.

-Nie..To..nie może..być..prawda.-zaczął a jego głos był stłumiony coraz bardziej przez cichy szloch.Nie mógł się powstrzymać.Z pod jego zaciśniętych oczu wyleciał wodospad łez.Jedyna osoba,która go kochała i akceptowała opuściła ten świat.Była jedyną osobą,która wierzyła w niego I nie miała go za potwora po tym co zrobił.Była osobą,która go uratowała przed śmiercią.

-Dlacz...eg..oo???-
wyszlochałzpodchodząc do brata.Zaczał go okładać w klatkę piersiową.Thor nie wiedząc co zrobić,zamknął brata w silnym uścisku.Poczekał aż ten się uspokoi głaszcząc go po plecach.-Dlaczego jej nie uratowałeś?!-zapytał i szybkim ruchem oderwał się od gromowładnego.Omijąjąc zaskoczoną Rose,uciekł do swojego pokoju.

Nienawidził pokazywać swoich słabości przy innych.Szczególnie przy Thorze i Odynie.Dlatego zawsze gdy coś go gnębiło,zaszywał się w ciemnościach swojej komnaty.

Dziewczyna podeszła do blondyna i przytuliła go,chcąc dodać mu otuchy.

-Thorze czy Frigga naprawdę..?-zapytała z żalem.Kobieta,której obiecała się opiekować jej synem odeszła.

-Tak.-zaczął smutno.-Musisz iść do Lokiego.Był z nią bardzo zżyty chociaż nie była jego biologiczną matką.-wyjaśnił Thor.

-Tak zrobię.Moje kondolencje.-powiedziała po czym pobiegła za brunetem.Łzy chciały jej wypłynąć z oczu lecz z każdej siły,powstrzymywała je.Martwiło też ją co może zrobić Bożek.

Czy on nie zrobi sobie czegoś Złego?-pytała w myślach samą siebie.

Była jego matką i widać było,że bardzo ją kochał.Nie zwlekając dłużej pociągnęła za klamkę drzwi pokoju mężczyzny.

NiewolnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz