❅❅❅
Jake zaplanował sobie, że nadchodzące siedem dni, będzie tygodniem najgorętszych uczuć, jakie mógł pokazać młodszemu aleksytymikowi. Po ich pierwszym pocałunku w jego głowie wszystko stało się prostsze. Miał już nawet plan, aby odebrać swój dawno wypowiedziany dług. Oczywiście, gdyby Park nie chciał z nim robić rzeczy, o których myślał od dłuższego czasu, nie będzie miał mu tego za złe. Najważniejsza była zgoda obu stron.
— Czyli, pomiędzy tobą a Sunghoonem naprawdę coś jest? — spytał go Sangwook, zaczepiając go na chwilę przed lekcją. — Przecież nawet ze sobą nie rozmawialiście.
— Każda para ma czasem ciche dni. To nic nadzwyczajnego, że potrzebowaliśmy chwili odpoczynku od siebie.
— Mam nadzieję, że nie byłem tylko zastępstwem Hoona, prawda? — zaśmiał się Cha. W jego głosie wybrzmiewała jednak nutka goryczy.
— Też se pomyślałeś! Oczywiście, że nie — Jake jednak wydawał się nie zauważać nic smutnego w tonie młodszego o rok chłopaka. — Jesteś moim przyjacielem, Sang.
W klasie Sim powrócił na swoje dawne miejsce, obok Sunghoona. Brunet skrycie cieszył się, że miał swojego chłopaka z powrotem przy sobie. Cha musiał się przyzwyczaić do siedzenia samemu i Hoon, w przeciwieństwie do szatyna, nie współczuł mu ani trochę. Nie wiedział nawet kiedy, ale podświadomie zaczął traktować siedemnastolatka jako swojego rywala we względach Australijczyka. Jedno było pewne - przyjaciółmi oni nie zostaną.
— Więc nie będzie twoich rodziców przez cały tydzień? — Sim spytał szeptem podczas pierwszej lekcji. Młodszy jedynie przytaknął i dalej notował słowa nauczycielki. — Może wpadłbym dziś do ciebie po lekcjach?
— Po co? — zdziwił się Hoon, po raz pierwszy odrywając wzrok od zeszytu, aby spojrzeć w roziskrzone tęczówki szatyna.
Jake nachylił się delikatnie nad chłopakiem. Bicie serca Sunghoona mimowolnie przyśpieszyło. Wciąż nie mógł się przyzwyczaić do takiej bliskości, nawet jeśli to on sam często ją inicjował.
— Przypominam ci, że mam jeszcze dług do odebrania. I nawet wiem, jak to zrobię.
Jego głos nagle stał się uwodzicielski. Park miał wrażenie, że wszystkiego jego mięśnie nagle się spinają, a ochota złożenia pocałunku na ustach szatyna, która towarzyszyła mu od ich porannego spotkania pod płotem, stała się oszałamiająca. Przez chwilę wpatrywał się w starszego lekko zamglonym spojrzeniem, jednak głos nauczycielki szybko go oprzytomnił.
— A teraz samodzielnie wykonajcie zadania od strony trzydzieści pięć do trzydzieści siedem — dla upewnienia się, że nikt nie będzie miał pytań co do stron, napisała numery na tablicy skrzypiącą kredą.
Jake zaśmiał się pod nosem na widoczne zmieszanie bruneta, który wrócił wzrokiem do książki i zaczął czytać polecenia. Był taki uroczy i nieporadny, gdy nagle zostawał sprowadzany na ziemię.
— To co, mogę przyjść? — szepnął, przygryzając przy tym końcówkę ołówka, wciąż obserwując bruneta.
— Niech ci będzie.
❅❅❅
CZYTASZ
❝𝐃𝐞𝐬𝐢𝐫𝐞 𝐟𝐨𝐫 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠𝐬 | 𝐉𝐚𝐤𝐞𝐡𝐨𝐨𝐧❞
Fanfiction| Fluff | Light angst | Light smut | 3rd person | Slow Update | Jake nie wiele myślał zgadzając się na układ zaproponowany przez Sunghoona. Wkrótce między nastolatkami narodziło się uczucie, które kompletnie nie było planowane. Fanfiction nie ma na...