❝┊23 ⦁ Wasz Pierwszy Raz #Zayn

586 8 0
                                    

Kilka dni temu wyjechaliście do innego miasta, gdzie Malik miał do załatwienia kilka spraw, w tym nagrać kolejną piosenkę do płyty. Rano obudziłaś oplatana w talii przez ręce mulata, co spowodowało dreszcze na twoim ciele. Zasnęliście osobno, dlatego byłaś tym zaskoczona. Zdjęłaś powoli je z siebie, po czym odwróciłaś się do niego przodem i poprawiłaś mu włosy. 

— Dzień dobry, Zayny -— wyszeptałaś.

— Dzień dobry, piękna — mruknął, otwierając pomału oczy.

— Dziękuję, ale teraz taka piękna nie jestem — zachichotałaś, delikatnie gładząc go palcami po twarzy.

— Nie chce mi się iść do studia... — powiedział, patrząc ci głęboko w oczy.

— Masz spotkanie dopiero za... — zerknęłaś na zegarek w telefonie — Dwie godziny, więc możesz jeszcze tutaj poleżeć, a ja pójdę się już jakkolwiek ogarnąć, byś się mnie nie wystraszył — odparłaś, całując go krótko w usta, po czym zeszłaś z łóżka i podeszłaś do swojej kosmetyczki, zabierając ją do łazienki.

Po kilkunastu minutach wyszłaś z pomieszczenia, które było przynależne do waszego pokoju. Uczesana, odświeżona i nieco podmalowana sięgałaś po ubranie na dzisiaj, gdy nagle poczułaś dłonie mulata zaciskające się na twoich biodrach. Ty byłaś trochę pochylona, więc na pośladkach wyczuwałaś jego przyrodzenie. Odwrócił cię gwałtownie do siebie, po czym wpił się w twoje usta. Oddałaś łapczywy pocałunek, starając się dogonić go z szalonym tempem. Wasze języki walczyły ze sobą zawzięcie, aż w pewnym momencie sama poddałaś się mu w tych pieszczotach. Migiem ściągnął z ciebie koszulkę, w której spałaś, a dłońmi dotykając twoich piersi. Jęknęłaś, kiedy przejechał palcem po twoim napiętym sutku, a na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Zaskakując cię dzisiaj po raz drugi, popchnął cię do tyłu, w stronę okna, które rozciągało się na całą ścianę. Dotknęłaś szyby plecami, a brunet zaczął bawić się twoimi piersiami, ssając twoje sutki, przez to doprowadzając cię do szału. 

Nie chciałaś być mu dłużna, więc swoje ręce zarzuciłaś na jego ramiona, po czym jedną z dłoni wsunęłaś do jego włosów z tyłu, ciągnąc je przy każdym jego ruchu. Przy mocniejszym pociągnięciu, warknął ci usta, całując jeszcze głębiej, wręcz pożerając twoje usta. Jego palce błąkały się po twoim ciele, a po chwili pocałunkami zszedł na twoją szyję i ramiona, zostawiając tam krwiste malinki. Nagle jedna z dłoni wsunęła się pod twoje leginsy, które jeszcze miałaś na sobie. Zamruczałaś i jęknęłaś naraz, gdy przesunął palcami po twojej kobiecości. Zrobiłaś się jeszcze bardziej mokra, łapiąc go swoją dłonią za szyję, nachylając go bliżej ciebie i dając mu znak, by nie przestawał cię tak pieścić. 

On spał bez koszulki, więc postanowiłaś zrobić spacerek po jego torsie i przejąć na trochę ster pieszczot. Złożyłaś kilka pocałunków na jego skórze, w miejscu różnych tatuaży, co spodobało mu się, słysząc warknięcie z jego ust. Pozwolił ci ściągnąć jego bokserki, a on zaraz pozbył się twoich leginsów. Widząc jego nabrzmiałego członka, schyliłaś się trochę, by móc sięgnąć do niego rękami, po czym zaczęłaś go dotykać, najlepiej jak tylko potrafiłaś. Odchylił głowę do tyłu, wzdychając co jakiś czas.

— [T.I], kochanie... — wymruczał.

— Tak, skarbie? — zapytałaś, przyglądając się jego reakcji, gdy zaczęłaś pieścić grzybka na samym czubku.

— Ogh... Nie wytrzymam — wyprostował się, po czym chwycił cię mocno w biodrach i obrócił tyłem do siebie.

Gwałtownie oparłaś dłonie na szybie na wysokości twoich piersi, które też dotykały szkła. Po niedługiej chwili usłyszałaś rozrywane opakowanie z prezerwatywą i poczułaś jego penisa, który wprowadził w ciebie, nie certoląc się w tym. Krzyknęłaś, ale wysunęłaś pośladki w jego stronę. Jego jedna ręka opadła na twoje ramię, a druga nadal leżała na biodrach. Jego ruchy na początku były powolne, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Potem przyspieszył, pchając jeszcze głębiej. Najpierw czułaś lekki ból, ale niedługo później zaczęłaś czerpać z tego przyjemność. 

Wasze westchnięcia łączyły się, a on coraz bardziej nadawał aktu szybszemu tempu. Czułaś, że za parę chwil osiągniesz szczyt, więc błagałaś go o więcej i mocniej. W końcu stało się, przeszły cię dreszcze, a z jego członka wylała się sperma. Powoli twój organizm uspokajał się, tak sam jak jego. Odwróciłaś się do niego przodem i pocałowałaś go namiętnie i głęboko. Uśmiechnął się do ciebie, przekładając kosmyk spoconych włosów.

— Dziękuję, kochanie. Byłaś cudowna — tym razem to on cię pocałował.

— Nie ma za co. Ale następnym razem ja to prowadzę, dobrze? — przesunęłaś palcem po jego torsie, całkiem przypadkiem muskając jego penisa.

— Następnym razem, czyli zaraz? — spojrzał na mnie zaintrygowany.

— Zobaczymy kiedy — puściłaś mu oczko, kierując się do łazienki. 

— Jesteś okrutna — zerknął na swojego kolegę, który lekko się podniósł — Jak ja mam iść na spotkanie do studia?

— Sorry not sorry! — weszłaś do łazienki, zamykając je od środka — Jakoś dasz sobie radę! Wierzę w ciebie! — zaśmiałaś się, włączając wodę w prysznicu i wskakując do kabiny, by umyć się z potu, który mulat zaserwował ci z samego rana. 

𝐃𝐈𝐑𝐓𝐘 𝐌𝐈𝐍𝐃; preferencje 18+ ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz