❝┊10 ⦁ R A N D K A #Niall

222 3 1
                                    

Spojrzałaś na zegarek, który wisiał na ścianie naprzeciwko ciebie w salonie. Zbyt długo przeglądałaś Instagrama za duperelami, by zająć czas do twojej randki z wokalistą. Widząc dość późną godzinę, natychmiast poderwałaś się na nogi i migiem pognałaś do sypialni, zaczynając się przygotowywać. Nad makijażem nie mogłaś siedzieć długo, więc postawiłaś na bardzo delikatny, który ukazywał w pełni twoją naturalność. Szczęście, że sukienkę prasowałaś wczoraj wieczorem, więc wciągnęłaś ją na siebie, trochę mocując się z zamkiem, który niekoniecznie chciał z tobą współpracować. Podkręciłaś włosy, układając je w delikatne fale, które spływały ci dumnie na ramiona, po czym psiknęłaś się swoją ulubioną perfumą i założyłaś najwygodniejsze buty na obcasie jakie miałaś w szafie. Chwyciłaś telefon z małą torebką, zamknęłaś drzwi od mieszkania i zbiegłaś na dół, gdzie miała czekać na ciebie taksówka. Kiedy pojawiłaś się na zewnątrz, oniemiałaś ze zdziwienia.

— Niall...? Co ty tu... O co chodzi? Zamówiłam taksówkę, zaraz powinna być, a ty przyjechałeś... — powiedziałaś nieco rozdarta między dwiema opcjami.

— Spokojnie, taksówkarz już tu był, ale przekazałem mu, by pojechał już do domu, bo ja ciebie zabiorę — odparł pewnym siebie głosem, odchylając się od czarnego, sportowego subaru.

— Okej... Zaskoczyłeś mnie... — rzekłaś, podchodząc do niego.

Otworzył ci drzwi przednie na miejscu pasażera, na co ty podziękowałaś mu za ten gest. Po chwili pojawił się koło ciebie, przy kierownicy, z przyjemnością odpalając samochód, który dumnie zawarczał. 

— Więc dokąd jedziemy, madame?

— Żartujesz sobie ze mnie — rzuciłaś bez namysłu — Sam zaproponowałeś randkę w konkretnym miejscu, a teraz się mnie pytasz, gdzie jedziemy!

— Chciałem się upewnić, czy mnie słuchałaś, kiedy ci to mówiłem, czy może byłaś myślami za daleko stąd, gdzie jest niesamowicie gorąco — puścił ci oczko, kładąc dłoń na twoim kolanie.

— Mówiłeś o kawiarni w samym centrum. Bardzo przytulna, klimatyczna i luksusowa, ale nie pamiętam jej nazwy, wybacz.

— Masz szczęście — uśmiechnął się pod nosem, po czym z piskiem opon ruszył przed siebie, wjeżdżając na główną ulicę. 

Przejechaliście trochę miasta, jednak wydawało ci się, że to była dłuższa droga niż można byłoby dotrzeć do miejsca waszej randki. Trochę było to dla ciebie dziwne, że wybrał akurat to lokum, przy czym przyjechał po ciebie wypasionym autem, a sam był ubrany w czarną, nieco rozchyloną koszulę i garniturowe spodnie. Przez tą dłuższą drogę przyjrzałaś mu się uważnie, wędrując swoimi myślami tam, gdzie on wspominał nieco wcześniej. Na samą myśl, co może się na niej wydarzyć w twoim podbrzuszu robiło się natychmiastowo gorąco, a twoje zęby kusząco przygryzały dolną wargę. 

Dojechaliście na miejsce. Wysiadłaś pierwsza z samochodu, chwilę czekając na niego. Zamknął auto i oboje weszliście do przepełnionej ludźmi kawiarni. Spochmurniałaś na ten widok, co mężczyzna zauważył. Podszedł do ciebie, chwytając cię dłońmi za biodra i pochylając się do twojego ucha.

— Nie bój się, będziemy mieli dużo prywatności — szepnął, a ciebie momentalnie przeszły dreszcze na całym ciele.

— Czekam w takim razie na magię — odpowiedziałaś, odwracając się do niego i mierząc go swoim intensywnym spojrzeniem.

Horan podszedł do lady, gdzie stała jedna z pracownic tego miejsca. Mężczyzna coś do niej powiedział, na co ta kiwnęła głową i ruszyła w twoją stronę. Minęła cię, a muzyk objął cię ręką w talii i poszliście w ślady kobiety. Po przejściu małego korytarza, znaleźliście się niemalże w takiej samej sali, tylko że była ona pusta i zdecydowanie mniejsza. Liczba miejsc została zmniejszona do jednego stołu, przy którym mogło się zmieścić maksymalnie sześć osób. Zajęliście przy nim miejsca, lokując się po obu stronach jednej z jego krawędzi. Na blacie leżało menu kawiarni, więc od razu wzięłaś je w dłonie.

𝐃𝐈𝐑𝐓𝐘 𝐌𝐈𝐍𝐃; preferencje 18+ ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz