❝┊161 ⦁ Rodzinny Wypad #Michele

193 8 0
                                    

Zabrałaś się za pakowanie po obiedzie, bo uznałaś, że na spokojnie się wyrobisz do popołudniowego spaceru po Rzymie, który zaproponował aktor. Jednak skończyłaś to robić dopiero po dziewiątej, bo jednak w trakcie wyskoczyła jeszcze masa innych rzeczy, przez co się przedłużyło.

— Kochanie, wybacz mi, ale padam z nóg i nie dam rady wyjść z tobą na spacer... — powiedziałaś, upadając obok niego na kanapę w salonie.

— Nic się nie stało, naprawdę — spojrzał na ciebie wyrozumiale, po czym przełożył twój luźny kosmyk włosów za ucho.

— Pakowanie naszej czwórki trochę zajęło. Ale mam nadzieję, że Ty się spakowałeś na jutrzejszy wyjazd do Portugalii?

— Oczywiście, skarbie — pocałował cię czule w czółko — Dzieciaki śpią już?

— Tak, śpią. I mam nadzieję, że będą spać w samochodzie, a potem w samolocie — westchnęłaś, przysuwając się bliżej niego i wtulając się w jego tors.

— Nawet nie wiesz jaki jestem z ciebie dumny — objął cię ręką, bardziej przytulając do siebie, a potem złożył czuły pocałunek na czubku głowy.

Uśmiechnęłaś się delikatnie, chowając twarz w swoich dłoniach.

— I nawet nie waż się ukrywać przede mną tych najsłodszych rumieńców! — zaśmiałaś się, a po chwili mężczyzna nieco popchnął cię do tyłu, ale w porę złapał i pocałował cię słodko w usta.

Rano zwinnie Michele zapakował wszystkie walizki do bagażnika samochodu i pojechaliście na lotnisko. Po kilku godzinach byliście w hotelu w centrum Lizbony, gdzie dzieciaki podziwiały piękne widoki. Zwiedzaliście, kupowaliście pamiątki i robiliście zdjęcia, które potem wrzucałaś z Mikim na Instagrama. Cały ten czas spędziliście bardzo przyjemnie. A tym bardziej, gdy na ostatnie dwa dni waszego pobyty tam, przyjechała mama aktora, więc zajęła się trójką waszych pociech, gdy wy mogliście spędzić czas tylko we dwoje.

GALERIA ZDJĘĆ

W dzień wyjazdu spało ci się chyba najlepiej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W dzień wyjazdu spało ci się chyba najlepiej. Tak dobrze, że nawet delikatne pocałunki na twojej szyi twojego męża nie były w stanie zmusić cię do wstania.

— Mamo! Wstawaj! Maaamooo! — Victor stał przy krawędzi łóżka i potrząsał tobą, łapiąc za nogę.

— Wracamy dzisiaj! Cieszysz się? — zawołała Suzanna, wskakując na łóżko i ściągając z cię u kołdrę.

— Cieszę się, cieszę — powiedziałaś, leniwie otwierając oczy — Już wstaję...

— Jak za pół godziny nie wyjdziemy do samolot odleci bez nas, więc radziłbym się sprężać — dodał Miki, stojąc w przejściu i opierając się ramieniem o framugę.

— Wolisz nie wiedzieć, jakie właśnie teraz mam myśli na temat tego co widzę przed sobą — odparłaś, powoli podnosząc się z łóżka.

— Zrobisz to jak wrócimy, dobrze? — Włoch podszedł do ciebie, łapiąc cię za ręce, po, czym przyciągnął do siebie tak, że wylądowałaś na jego torsie — Ale narazie ubierz się, śniadanie przygotowałem Ci na drogę na lotnisko. Lub w samolocie.

— Kochany jesteś — cmoknęłaś go krótko w usta, po czym podeszłaś do szafy, wyjmując świeże ubrania, które zaplanowałaś sobie na ten ostatni dzień.

Wyrobiliście się w samą porę, bo gdy przyjechaliście, od razu mogliście wchodzić do samolotu. Lot minął wam spokojnie, a po powrocie i krótkim odpoczynku, poszliście we dwoje na popołudniowy spacer po Rzymie, nadrabiając ten sprzed wyjazdu.

𝐃𝐈𝐑𝐓𝐘 𝐌𝐈𝐍𝐃; preferencje 18+ ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz