Rozdział 9

1.7K 73 3
                                    

New Jersey, Stany Zjednoczone

CEDRIK


Boże, co się ze mną działo? Wystarczyła jedna wiadomość od nieznajomej a mój dzień przypominał coś jak wyciągnięte prosto z moich najszczerszych marzeń. No może delikatnie się pospieszyłem z określeniem tego jako coś co mogło być moim największym pragnieniem, ale...

Mysterious woman: Wracając do naszego tematu starcze (Nie masz prawa się wykręcać!) Jak to możliwe, że mając tylko dwadzieścia pięć lat jak to określasz założyłeś firmę. Ps. Nie pytam o nazwę, umawialiśmy się na sekretną konwersację.

Wyczuwałem w tym lekki podtekst. No na litość byłem tylko facetem który czuł się jak nastolatek pisząc z obcą kobietą.

Potarłem gładką brodę kciukiem i zacząłem stukać w ekran.

Forbidden old man: Sytuacja wygląda tak, że bardzo wcześnie się usamodzielniłem i sam wypracowałem sobie delikatny sukces który ciągnę do dnia dzisiejszego.  Przy swojej sytuacji życiowej kilka lat wcześniej było to dla mnie jak coś nieosiągalnego, ale...Ale się udało. Może opowiedz coś o sobie, co? Z tego co można zauważyć to ja non stop piszę ci o tym jak nędzne mam życie.

Prychnąłem pod nosem, i uniosłem się ze swojego fotela biurowego. Moje plecy były jak pieprzone deski których nie dało się w żadnym stopniu zmiękczyć. Opuściłem swój gabinet i zdjąłem z siebie białą koszulę.

Gdy znalazłem się w swoim salonie zgasiłem światła, sięgnąłem po szklankę whisky i opadłem na kanapę z której miałem widok na nocne New Jersey.

Mysterious woman: Przy tobie zdaje się być cholernie nudna, uwierz mi.

Forbidden old man: Każdy człowiek jest na swój sposób ciekawy. Nawet jeśli pieprzy pół dnia o romansach, bądź o cudownym tyłku Magic Mike'a.

Mysterious woman: Czuje się niekomfortowo pisząc z tobą o postaci granej przez cudownego, seksownego Channinga Tatum.

Forbidden old man: Ja również czuje się niekomfortowo kiedy moja rozmówczyni wychwala jakiegoś gościa w dymkach czatu. Pamiętaj jestem MĘŻCZYZNĄ!

Mysterious woman: I co z tego? Może dlatego nie masz jeszcze drugiej połowy, bo gustujesz w tej samej płci? Przemyśl to, lubię gejów, są bardzo otwarci i nie wstydzą się rozmawiać o komediach romantycznych, czy tych ze striptizerami.

Forbidden old man: Mogę zapewnić cię w stu procentach, że gustuję w pięknych kobietach. Skończmy już, to idzie w złym kierunku. Lepiej będzie jak opowiesz mi coś o sobie.

Pociągnąłem solidny łyk alkoholu obniżając się na kanapie. Czekałem widząc jak trzy kropki falują w samym rogu. Trwało to dość długo, w pewnym momencie poczułem nawet panikę jak oznaka pisania zaginęła, a u góry pokazywało mi, że całkowicie opuściła naszą konwersację.

Wypuściłem powietrze z płuc ze świstem, dopiero kiedy spojrzałem w kierunku swojej meblościanki zauważyłem zdjęcie z Gaią. Boże, zapomniałem przez to wszystko o tym, co wcześniej spędzało mi sen z powiek. Czułem się jak ostatni chuj, ale przy nieznajomej czas płynął mi tak szybko, tak lekko, że...że po prostu odpływałem do innej krainy.

Mysterious woman: Więc tak *załóż, że odchrząkuję* jestem jak już wiesz kobietą. Jeśli chodzi o wiek to zacytuje dość popularne stwierdzenie: Kobiet się o wiek nie pyta. O swoim wyglądzie nie wspominałeś więc też to pominę. Mieszkałam w Londynie, przeprowadziłam się do San Francisco z powodu swojej pracy. Prowadzę tryb samotnego żywota z moim kotem: Drake. Nie wiem co ci powiedzieć jeszcze *załóż, że drapię się po skroni*.

Zastanawiałem się co takiego chciała napisać wcześniej. Byłem pewny, że podchodziła do tego kilka razy, bo przecież na odpowiedź czekałem ponad pięć minut!

Forbidden old man: A jeśli zapytam jaki masz kolor oczu będzie to złamaniem naszych zasad rozmów?

Mysterious woman: Hm...No nie wiem. A co mi tam. Mam piwne tęczówki, a ty?

Forbidden old man: Posiadam zielone oczy, które patrzą na ten świat pełen rozpust.

Wspominała, że przeprowadziła się do San Francisco, a co gdybym....

Co, ty odpierdalasz, Cedrik, co? Opanuj się, chłopie!

Z tej samotności odbijało mi jeszcze bardziej. Uniosłem dłoń i otwarcie uderzyłem się w policzek. Musiałem powrócić na ziemię, i myśleć rozsądnie. To przecież była zwykła znajomość internetowa bez żadnej przyszłości.

Za cel miałem odnalezienie Gai, i odnowienie kontaktu nie tylko z nią, ale również i z rodzicami którzy z tego co było mi wiadomo w dalszym ciągu mieszkali w miasteczku pod Londynem.

Chciałem wybrać się tam, ale nie miałem kompletnie czasu. Obawiałem się tego, że skoro moja działalność wznosi się na wyżyny, to jeśli ją opuszczę spanie na dno.

Mysterious woman: Dla mnie rozpustą jest spędzenie wolnego czasu na kanapie jedząc pełną miskę popcornu, oraz całego pojemnika lodów. Przy tym mam jeszcze pewien gratis w postaci miękkiego futerka Drake.

Forbidden old man: Założę się, że gdybym miał futrzaka, to kompletnie bym dostał pierdolca.

To się nie zmieniło przez lata. W dalszym ciągu uważałem, że posiadanie zwierzęcia równało się posiadaniu dziecka, Ogromna odpowiedzialność, i stabilizacja.

Póki sam nie byłem w pełni ogarnięty wolałem nie wplątywać w to nikogo innego, nawet i chomika w klatce.

Westchnąłem przymykając powieki, byłem cholernie zmęczony, a co za tym szło o mały włos nie zasnąłem na kanapie mając na twarzy telefon. Wziąłem z oporem zimny prysznic licząc, że mnie obudzi jednak niestety. Z wielkim żalem zakończyłem konwersacje z nieznajomą.

Następnego dnia miałem ważne spotkanie z kobietą która miała zastąpić miejsce mojego starego wspólnika. Przekazał jej pięć procent udziałów w swojej firmie, a z powodu lekkiego powiązania z moją działalnością chciał wszczynać rozmowy na temat ponownego połączenia, ale z dodatkiem jego kobiety.

Nie liczyłem na nic dobrego. Nie mogłem wyobrazić sobie współpracy z płcią przeciwną, przecież...co kobiety mogły wiedzieć na temat motoryzacji?

Choćbym zapierał się ze wszystkich sił to nie spodziewałbym się w swoim gabinecie...

- Cedriku - ten głos.

O kurwa.

Pochłonięci w rozkoszy |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz