𝟸𝟷

138 21 0
                                    

Gdy San otworzył oczy, powoli zaczynało do niego docierać, co wczoraj zrobił. Było mu głupio, że Wooyoung widział go w takim stanie, mimo że zapewniał, że radzi sobie z alkoholem. Prawda była zupełnie odwrotna, więc czego mógł się spodziewać.

Przypomniał sobie również o tym, co stało się już później, gdy Wooyoung odprowadził go do domu i usiłował położyć spać. Zrobiło mu się strasznie przykro przez to, co powiedział. Nawet jeśli Wooyoung był jaki był, San nie miał prawa tak po prostu mówić takich rzeczy. Chciał go więc przeprosić, nim spotkają się po pracy.

Choi San

Woo przepraszam za to
co wczoraj powiedziałem
Byłem pijany, nie chciałem tego
ująć w ten sposób
Kocham cię takiego, jakim jesteś

Liczył na szybką odpowiedź, w końcu Wooyoung nigdy nie spał, a dostęp do sieci miał cały czas. Jednak mijały minuty, a wiadomość nie została nawet przez niego odebrana. To nieco zmartwiło Sana.

Godzina zmusiła go, by zebrał się do wyjścia i spędził kolejne kilka godzin w kawiarni, ale bez Wooyounga. Dziś robot miał wolne, a San miał pracować z Hongjoongiem. Starszy od razu zauważył, że coś jest nie tak. Już przy samym wejściu do lokalu mógł dostrzec niepokój i zdenerwowanie na jego twarzy i nie zamierzał tak po prostu tego zignorować. Chciał w jakiś sposób pomóc, jeśli będzie mógł.

- Powiesz? - zagadał po czasie.

- Hm? Niby co mam powiedzieć?

- Coś cię martwi, widać to z kilometra. Coś się stało pomiędzy tobą a Wooyoungiem?

- Nie... To nie do końca to.

- Więc o co chodzi?

- Nie odzywa się od wczoraj. Zazwyczaj odpowiadał w kilka minut, a teraz nawet nie odebrał. Boję się, że stało się coś złego.

- Może jest zajęty?

- Wątpię... Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Martwię się o niego.

- Ale wy jesteście uroczy - rozczulił się Hongjoong - Jestem pewien, że wkrótce się odezwie. Nie martw się na zapas.

San bardzo chciał w to wierzyć.

۝

Pomieszczenie było bardzo jasne wypełnione po brzegi nowoczesnym sprzętem, którego do tej pory Wooyoung nie widział. Jego ojciec miał w domu swoje własne laboratorium, ale było skromniejsze i skryte w piwnicy, przez co dochodziło do niego mniej światła. Mimo wszystko wolał właśnie to należące do jego ojca, niż to, w którym znajdował się teraz, nie z własnej woli.

Nie podobał mu się ten pomysł. Jeszcze niedawno ojciec tak wzbraniał się, by pokazywać go komukolwiek i mówić prawdę. Bał się o niego, chciał go chronić. Teraz jednak czuł się, jakby mężczyzna totalnie zmienił zdanie. Prezes zdawał się być zachwycony zrealizowanym projektem, którego zresztą był sponsorem. A jednak widział efekt dopiero teraz, po dwóch latach. Wooyoung miał ochotę stąd uciec. Brakowało mu Sana, chciałby się z nim skontaktować, by zapewnić, że wszystko jest w porządku i nie musi się martwić. Ojciec jednak nakazał mu być cicho, dopóki nie pozwoli mu się odezwać. Nigdy go tak nie traktował, co również było dla niego dziwne. Chciał zapytać o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego został tu zabrany. Trójka mężczyzn dyskutowała żywo niemal przez cały dzień, czasem do pomieszczenia wchodzili inni naukowcy, ale ani razu nie dopuszczono ho do głosu. Zaczynał się martwić, że jego pobyt tutaj potrwa dłużej, niż by tego chciał i San pomyśli, że go zostawił. Nie potrafił myśleć teraz o niczym innym oprócz chłopaka.

Not (Only) Human • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz