Kończące się marzenie - Capela x Erwin

899 51 11
                                    

Miłego czytania <3

-------------------------------------------------

Siedziałem na dachu, patrząc w dal. Czułem ciepło po mojej prawej stronie. Spojrzałem na niego, jego głowa leżała oparta o moje ramię. Widziałem jak uśmiechał się lekko, patrząc na księżyc i gwiazdy. Lubiliśmy siedzieć razem późnymi nocami, co często wiązało się z późniejszym zmęczeniem na akcjach. Często na banku czekając na zielone światło przysypiałem, ale czy żałowałem? W ogóle. To są najlepsze chwilę, siedząc z nim u boku nawet w głuchej ciszy zagłuszanej ulicznymi dźwiękami. Rozumieliśmy się bez słów, nie potrzebowaliśmy ich.

Poczułem krople, która spadła z nieba wprost na mój nos. Mój towarzysz podniósł głowę, aby spojrzeć dlaczego podskoczyłem. Gdy tylko zobaczył powód, zaczął się lekko śmiać, ścierając ją z mojego nosa. Patrzyłem na to, przez co w pewnym momencie miałem lekkiego zeza, a mój partner jeszcze mocniej zaczął się śmiać. Kochałem jego śmiech, rzadko go słyszałem, ale był tak piękny... On cały był piękny. Spojrzałem w te jego piękne oczy... Będące jak niebieski diament w dzień, za to w nocy jak ocean. Kochałem gdy skrywał swoją złość, a ja mogłem go uspokajać. Jakbym powoli uspokajał burzliwy ocean podczas sztormu, który po chwili staje się jak piękne nabrzeżne fale.

Jego włosy... Ciemne jak najciemniejsza noc, który rozświetlał księżyc. Tak jak dzisiaj... Ich blask był piękny, ale nie to było najważniejsze. Ich ciemność jakby skrywały jego tajemnice, które ja ciągle odkrywam. Każdy dzień jest jak strona w książce którą czytam, tym samym dowiadując się, kim on tak naprawdę jest.

Jego usta... Wydają się takie kruche jak on w środku, jednak, są też miękkie jak poduszka z najlepszej wełny. Tańczące ze mną taniec, który ja prowadzę. Jestem tym nadającym kroki, ale słuchającym partnera.

Jego tatuaże... Każdy ma znaczenie. Wszystkie czarne, tak samo jak jego przeszłość. Znaczenie jego tatuaży zawsze mnie interesowało, teraz zawsze idę ich śladami. Rysuję po nich jak artysta po sztaludze, każdy pamiętam na pamięć.

Jego kolczyk w uchu... Srebrny, jak jego charakter. Bogaty w uczucia, chociaż tego nie pokazuje. Jak cenny metal, ale tylko mój. Jest romantyczny w sposób, jakiego jeszcze wcześniej nie zaznałem. Zawsze doszukiwał się we mnie dobrych cech. Nigdy nie boje się o moje tajemnice, wiem, że nikomu żadnej nie zdradzi, tak samo jak ja.

Po chwili rozpadało się, ale my cały czas przytulaliśmy się, nie tracąc ciepła. Czułem przechodzące go dreszcze. Wstałem z ziemi, tracąc jego ciepło, ale wyciągnąłem w jego stronę rękę i zapytałem:

- Zatańczymy?

Odpowiedział mi kiwnięciem. Szybko przyciągnąłem go do siebie, na nowo odzyskując jego bliskość i ciepło. Zacząłem powoli nas obracać, patrząc mu głęboko w oczy. Widziałem w nich skryte uczucia, które i tak mogłem łatwo odczytać. Tańczyliśmy, nie patrząc w zegarek czy w niebo. Pochłonęły nas uczucia, chcące uwolnić się i połączyć w jedną całość. Ani na sekundę nie traciłem go z horyzontu moich myśli. Cały czas chodził mi po głowie, co wcale mi nie przeszkadzało. Cieszyłem się na jego ciągły widok, nie mając go u boku. Tańczyliśmy szalenie, przesuwając się wzdłuż i wszerz budynku. Ryzykowaliśmy na krawędziach, ale nie martwiliśmy się o śmierć. Mogliśmy zginąć, byle razem... Taniec zakończył się pocałunkiem, w którym przekazaliśmy wszystkie swoje uczucia.

Złość... Na współpracowników lub stronę przeciwną. Strach i niepewność... Co do przyszłości. Nienawiść... Do wrogów. Nadzieję... Na wspólną wieczność. Smutek... Po każdej straconej osobie. Szczęście... Znajdując się obok siebie. I Miłość...

- Zawsze będę cię kochać, skarbie - powiedziałem po skończonym pocałunku, wtulając się w niego.

Nagle otworzyłem oczy budząc się w szarej rzeczywistości. Sprawdziłem godzinę... Trzecia w nocy. Przypomniałem sobie mój nie rzeczywisty sen i dopadła mnie rozpacz i żal. Zjebałem. Łamiącym się głosem wyszeptałem:

- Szkoda, że nie powiedziałem ci co czułem, skarbie...

OneShoty 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz