Witam!
Wiele osób chciało ten ship więc w końcu jest :3
Miłego czytania <33
---------------------------------------------------
Przyjaciele od lat. Przyjaźń to podobno najważniejsza rzecz w życiu. Tym był dla mnie David, najważniejszym co miałem. Jednak czy chciałem aby był moim przyjacielem? Niekoniecznie... Chciałbym aby nasza relacja wzniosła się na wyższy poziom. Abym mógł patrzeć w jego oczy godzinami bez obaw. Abym mógł przytulić go w każdej chwili jakiej bym chciał i w sposób jaki bym chciał. Móc pocałować jego malinowe słodkie usta bez stresu o odrzucenie. Niestety nie można mieć wszystkiego. Jego przyjaźń albo jakikolwiek brak dalszej znajomości z bolącymi wspomnieniami. Wolę jednak cierpieć, ale przy nim. Żeby był obok mnie, a ja obok niego.
Jechałem spokojnie miastem właśnie z takimi myślami. Życie potrafi być okrutne. Zobaczyłem na aplikacji do wyścigów, że właśnie taki zaraz zostanie rozpoczęty niedaleko mnie, a ja musiałem trenować. W końcu nagroda za ligę wyścigową jest duża. Camaro zl1 i pięć milionów. Pieniądze się przydadzą bo Erwin jak zwykle nie zrobił podziału. A kolejne autko nie szkodziło.
Ustawiłem się na miejscu startu. Każdy na wyścigu gazował swój pojazd aby wydobyć z niego jak najlepsze dźwięki. Po chwili pościg ruszył, a ja odgoniłem niesforne myśli i skupiłem się na wyścigu. Hałas opon, silników, trąbienia lokalnych mieszkańców i ich krzyki przerażenia gdy było się blisko jego potrącenia i ta szybka prędkość... To nakręcało mnie do wyścigów.
W każdy zakręt wchodziłem z dużą precyzją aby nie tracić na prędkości. Przyspieszyłem za każdym zakrętem chcąc wyrobić jak największą przerwę od innych zawodników. Jechałem pierwszy i nie mogłem tego zaprzepaścić, a motywacją było to, że był to wyścig krypto. Zawsze dodatkowe aby wypierdolić Grzecha do wody... Same plusy. Po chwili byliśmy już na ostatnim okrążeniu przy jego końcu. Jedź Carbo, jedź. Musisz go wyprzedzić. Musisz wygrać. Dobrze wiesz, że jeżeli cię prześcignie on wygra bo to tylko trzy punkty różnicy. Nie możesz na to pozwolić...
Już tak blisko mety... Nacisnąłem mocniej gaz, a moje auto powoli zaczęło wyrabiać dużą odległość od przeciwnika. Odetchnąłem cicho, ale wciąż musiałem być skupiony. Wjechałem na metę ślizgiem. Wysiadłem uśmiechając się lekko, a po chwili zaczęły dojeżdżać inne auta. Po chwili poczułem mocny uścisk. Przez zaskoczenie i przez jego uścisk zabrakło mi oddechu. Dobrze wiedziałem kto to. David...
Tylko on tak przytulał. Tylko on używał tak zjebanych perfumów, a jednak do niego pasowały. Tylko on przyklejał się tak do mnie...
- Cześć zjebie - powiedziałem nie musiejąc się odwracać
- Sam jesteś zjeb, zjebie - powiedział po czym rozluźnił uścisk i oparł głowę o moje ramię. Coś było nie tak...
- Co jest?- zapytałem cicho
- Nic - powiedział i odsunął się ode mnie, a ja obróciłem się w jego stronę.
- Ej widzę, że coś nie tak - położyłem rękę na jego ramieniu.
- Możemy pogadać o tym kiedy indziej?- zapytał patrząc na mnie błagalnie, a ja kiwnąłem głową - Albo w ogóle - tą część wyszeptał. Myślał, że go nie usłyszałem jednak chciałem dać mu na razie spokój. Później mu będę zawracać głowę...
- Carbo! Chodź po nagrodę!- krzyknął Albert w moją stronę.
- Jasne już idę!- krzyknąłem - Poczekasz chwilę i pojedziemy gdzieś?- zapytałem zdejmując rękę z jego ramienia. Kiwnął głową na znak potwierdzenia. Odbiegłem od niego podchodząc do auta, które już chwilę później było moje.
CZYTASZ
OneShoty 5city
FanfictionBędą się tu pojawiać OneShoty z 5city Jeżeli ktoś będzie chciał mogę zrobić OneShot na zamówienie wystarczy napisać <3 Nie shipuje prawdziwych osób Okładka została wykonana przez @fs_animri jak i ona edituje i to poprawia za co jej bardzo dziękuj...