✿ 𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐬𝐞𝐯𝐞𝐧

2.6K 102 30
                                    

┌─── ∘°❉°∘ ───┐

𝐠𝐚𝐛𝐢

Po wczorajszym wieczorze, obudziłam się w łóżku Nicka, gdzie dokładnie obok chrapała Macy. Mozolnie uniosłam się do pionu, przecierając oczy. Rozejrzałam się po pokoju starając się dojrzeć przyjaciela, którego nie było. Wysunęłam nogi z pod kołdry, a następnie całe ciało, uważając aby przyjaciółka nie została odkryta. Wyszłam z pokoju chłopaka, przemierzając korytarz. Zeszłam powoli po schodach widząc jak na kuchennej wyspie opiera się łokciami Matt, przeglądając portale społecznościowe. Ciemnowłosy zauważając mnie, uśmiechnął się lekko.

— Dzień dobry.— powiedział prostując się. Przetarłam ponownie jedno oko, machając drugą ręką do chłopaka, nie mając siły odpowiadać. Nalałam sobie szklanki wody. Pijąc ją poczułam ogromną ulgę w gardle, czując się pewnej w mówieniu do chłopaka.

— Gdzie jest Nick?— zapytałam odkładając szklankę.

— Wyszedł z Chrisem do sklepu. — odpowiedział blokując ekran telefonu. Przytaknęłam głową wskakując na blat, siedząc tuż przed stojącym Matt'em.— Więc, ty i ten chłopak? — spytał niepewnie, przez co byłam zmuszona zmarszczyć czoło.

— Jakie „ja i ten chłopak"? Znam go ledwie dzień. — zdenerwowana rzuciłam rękoma. Matt tylko uniósł dłonie w geście obronnym.

— Macy naciągnęła trochę wasze poznanie.— mruknął pod nosem wiedząc że dobrze słyszałam co powiedział. Pokręciłam oczami na myśl, że przyjaciółka zbyt podekscytowała się przeze mnie nowopoznanym chłopakiem. Chociaż co się jej dziwić? Jedyni chłopcy z jakimi rozmawiam i dopuszczam do siebie to trojaczki. — No i Chris chciał wiedzieć.— dodał wracając wzrokiem do telefonu. Zwęziłam oczy na jego słowa i spojrzałam na niego podejrzanie.

— Chris chciał wiedzieć? — powtórzyłam zdziwiona.

— No tak. To nic dziwnego że, boi się ciebie stracić. — wzruszył ramionami parskając.— Każdy z nas się boi.

— Dlaczego mielibyście mnie stracić?

— Gab...— westchnął odkładając urządzenie na blat.— Nie jesteśmy po prostu gotowi, abyś znalazła innego chłopaka z którym również będziesz dzieliła swoje życie. — wyjaśniał.

— Jesteście jak ojciec, którego nie mam. — parsknęłam łapiąc przyjaciela za ramiona.— Matt, nikt nigdy nie będzie nad wami. Nie ważne z kim bym była, najważniejszymi ludźmi w moim życiu jesteście wy. Okej? — spojrzałam na niego z pod byka. Chłopak pokiwał głową ze zrozumieniem.

Uśmiechnęłam się szeroko i nachyliłam do Matt'a w zamiarze przytulenia go przyjacielsko. Jednak uniemożliwił mi to dźwięk upadającego przedmiotu, który rozniósł się po pomieszczeniu. Odwróciliśmy oboje głowy w stronę dochodzącego dźwięku, w którym Chris sięgnął po leżącą na ziemi plastikową butelkę.

— I dać tobie cokolwiek do ręki.— pokręcił głową wchodzący Nick.

— Co kupiliście?— zapytał Matt podchodzący do papierowej, brązowej torby z której wystawały zakupy.

Nie zbyt interesując się zakupami chłopaków, spojrzałam na Chris'a, który wręcz świdrował mnie wzrokiem. Uśmiechnęłam się do niego, na co on odpowiedział lekkim uniesieniem kącików warg.

𝐦𝐚𝐲𝐛𝐞 𝐢 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐲𝐨𝐮 | chris sturniolo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz