✿ 𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐭𝐡𝐢𝐫𝐭𝐞𝐞𝐧

2.1K 90 55
                                    

┌─── ∘°❉°∘ ───┐

𝐠𝐚𝐛𝐢

— Jak się czujesz? — zapytałam Matt'a, który pół przytomny opierał dłonią swój policzek, przykrywając większą część twarzy kapturem. Chłopak pomrukiwał tylko coś pod nosem, cholernie próbując nie zasnąć, co mu kompletnie nie wychodziło.

Oprócz faktu, w którym Matt upił się jak świnia i przetańczył każdą możliwą piosenkę z każdym z gośćmi, zwłaszcza z Paige, to również wymiotował tak długo, że większość chłopaków musiało sikać na dworze. Skończył gorzej niż swój braciszek, który równie nie był aktywny socjalnie.

Większość imprezy spędziłam nad pilnowaniem Chris'a, by więcej nie dotknął innej szklanki, prócz tej z wodą. Udało mi się od niego wyrywać na pare momentów, w których Nick zabrał się za rolę niańki. Długo to jednak nie potrwało, gdy Matt zaczął wymiotować do doniczki.

Ale za to, udało mi się porozmawiać z większością znanych osób, i porobić z nimi zdjęcia. Które później udostępniałam na InstaStory.

Dwójka rodzeństwa kompletnie nie pamietała niczego z wczorajszej nocy, oprócz momentów przed pijaństwem.

Nie wiem czy chce mówić Matt'owi, jak próbował zadzwonić dziesięć razy do Macy by wyznać jej swoje uczucia. I też nie wiem, czy chce aby Chris wiedział co mówił do mnie. Byłoby to głupotą ukrywać przed nim dosyć ważny temat, który powinien zostać poruszony, ale wiem że, to nic nie zmieni.

Lubię Chris'a, i nie wiem czy nasza przyjaźń mi nie wystarcza czy raczej w stu procentach odpowiada. To cholernie pogmatwane myślenie, gdyż to mój najlepszy przyjaciel.

— Gab.— dotknął mojego ramienia Nick. Odwróciłam swoją głowę w jego stronę, widząc jak zestresowany chował swoje dłonie do kieszeń spodni. Dlaczego był zestresowany? — Porozmawiamy?— spytał.

Zagryzłam w niepewności wargę. Nie rozmawialiśmy ze sobą od momentu, kiedy kazałam jemu i Madi odejść.

— Jasne.

Wstałam z siedzenia wyglądając tylko czy dwójka bliźniaków, w miarę ogarnia co się dzieje wokół nich, by nie okradli im ich osobistych rzeczy. Ruszyłam za Nick'iem, który przystanął przy lotniskowym oknie i czekał aż również tam się znajdę.

Spojrzałam przyjacielowi w oczy, czekając aż się odezwie. W końcu to on chciał rozmawiać.

— Czemu nie mówiłaś, że złości cię moja relacja z Madi?— spytał. Byłam w szoku, że to powiedział. Skąd to wiedział? Jakim cudem? Nic przecież nie...

Spojrzałam na prawie śpiącego Chris'a, który uświadomił mi, że jego pijany język mówi za dużo. Za dużo.

Chris ci tak powiedział?— zmarszczyłam czoło, zmęczona aktualnie wszystkim wokół.

— Trochę. Był na mnie zły, że cię olewam. Jak to powiedział, cytuję, „Jak możesz być takim przyjacielem dla Gabi? Chciała ci tylko pokazać te rękawiczki, a ty byłeś jedynie gotowy by odebrać ten telefon." — zacytował słowa swojego wczorajszego pijanego brata. Chris się chyba bardziej tym przejął niż ja. — To prawda Gab? Uznałaś że, cię olewam?

— Tak.— wzdychnęłam. Nie mogłam przecież kłamać, gdy i tak wszystko wyszło.— Ale spokojnie, wiem że, chciałeś jej poświęcić uwagę bo przyjechaliśmy do niej... Rozumiem.— sprostowałam gestykulując rękoma.

— Nie, Gab. To moja wina. — wyszeptał stając krok bliżej łapiąc za moje przedramię.— Tak bardzo chciałem jej poświęcić uwagę że, zapomniałem o tobie. Jest różnica między podzieleniem uwagi, a totalnym ingerowaniem. Zrobiłem źle, i przepraszam że, się tak czułaś.— powiedział z winą przepełnioną w oczach. Wiedziałam że, żałował i że mówił wszystko szczerze. Czemu miałabym mu nie wybaczyć? To przecież Nick. Kocham Nick'a.

𝐦𝐚𝐲𝐛𝐞 𝐢 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐲𝐨𝐮 | chris sturniolo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz