Rozdział 11

5.1K 243 10
                                    

~ Eleonore ~

Muszę to przyznać przed samą sobą, że Peter zaskoczył mnie na naszej randce. Trzy bukiety kwiatów. Hmm jeszcze nigdy tyle nie dostałam w tym samym dniu. Do tego kolacja w mojej ulubionej restauracji i jeszcze na koniec podziwianie naszego kochanego Nowego Jorku z Empire State Building. Spodziewałam się wprawdzie wyjścia do restauracji, ale nie końcówki naszej randki. Może jednym wydawać się to mało, ale tak jak mówię dla mnie to była najlepsza randka na jakiej byłam. Nie zmienia to jednak faktu, że w dalszym ciągu tak łatwo mu ze mną nie pójdzie. Jedną randką nie da się wymazać przeszłości.

Właśnie zeszłam na dół z Olivią kiedy rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Jako iż byłam przy nich to otworzyłam je. Moim oczom ukazali się moi rodzice. Mama oczywiście jak zawsze uśmiechnięta, a mój ojciec miał twarz pozbawioną jakichkolwiek emocji. Ciekawa jestem po co tutaj w takim razie przyszedł skoro ma minę jakbym co najmniej mu kogoś zabiła. Ja albo oczywiście Olivia.

- Mamo, tato co wy tutaj robicie o tej godzinie? - w sumie to było dopiero po 8:00.

- Przyszliśmy zjeść śniadanie z naszą córką i naszą kochaną wnuczką - moja mama wyciągnęła ręce w stronę Olivii - mogę ją potrzymać? Stęskniłam się za nią przez ten jeden dzień.

- Jasne - podałam jej Olivię.

- Wpuścisz nas do środka, czy będziemy tak stać przed wejściem? - najchętniej to bym ci teraz zatrzasnęła drzwi przed nosem, ale nie chcę sprawić przykrości mamie.

- Wchodźcie - odsunęłam się i weszli do środka - rozgośćcie się w salonie, a ja sprawdzę jak śniadanie.

Weszli do salonu i mama zaczęła bawić się z Olivią. Ojciec oczywiście usiadł na drugim końcu kanapy i patrzył się w drugą stronę. Po co on tu kurwa właściwie przyszedł skoro tak się zachowuje?

Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z salonu do kuchni. Tam Ellis już krzątała się i przygotowywała śniadanie.

- Ellis dwie dodatkowe osoby będą na śniadaniu dzisiaj - zakomunikowałam jej.

- Wiem skarbie. Peter mi powiedział zanim wyszedł do pracy.

- Jak to ci Peter powiedział? - zdziwiłam się - przecież oni przed chwilą przyszli.

- Tylko się na niego nie gniewaj. To on ich tu zaprosił wczoraj.

No super... Myślałam, że jest po mojej stronie, a on w ten sposób mnie zdradził. Moja mama mi nie przeszkadza, ale ojciec ma tak zbolałą minę, że zacznie mi się zaraz udzielać jego wisielczy humor.

- Ech uduszę go jak wróci do domu.

Wyszłam z kuchni i wróciłam do moich rodziców do salonu. Mama dalej bawiła się z Olivią, a ojciec w dalszym ciągu siedział z tą swoją zbolałą miną. Podeszłam do mamy i Oli i usiadłam obok nich na dywanie.

- Ma ma! - Olivia na czworaka przybliżyła się do mnie i przytuliła.

- Co tam skarbie? Babcia się z tobą bawi? - pomachała główką twierdząco - no to wracaj do zabawy skarbeńku. Musimy jeszcze chwilę poczekać na to śniadanie. Ellis jeszcze przygotowuje - zwróciłam się do mojej mamy.

Nawet nie mam ochoty patrzeć się w stronę mojego ojca. Cholera czuję ten jego wzrok na mnie. Nie wiem tylko, czy i ja powinnam się spojrzeć w jego stronę. W sumie to on ma do mnie jakieś żale. Ja jak do tej pory starałam się rozwiązać nasz spór, a on cały czas tylko mnie osądzał. Chyba raczej on powinien zrobić pierwszy krok, a nie ja?

- Na litość boską John weź to w końcu wyduś z siebie. Stary dziad, a zachowuje się jak dziecko w przedszkolu! - moja mama za to nie wytrzymała tej ciszy. Spojrzałam na nią w szoku - no co się tak patrzysz Eleonore? Ty zachowujesz się nie lepiej. Oboje jesteście jak dzieci. Wyjdźcie gdzieś i przedyskutujcie to na osobności, bo nie da się już znieść tej atmosfery. Olivia zaraz zacznie się denerwować.

Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz