~ Peter ~
Z gabinetu Ethana wyszła El z dzieckiem na rękach. Ta mała powiedziała w moją stronę "tata". Kurwa, co tu się dzieje do cholery? Eleonore była w ciąży? Dlaczego nie powiedziała mi o tym? Mam tyle pytań. Mam nadzieję, że jeszcze zdążę ją złapać zanim odjedzie spod biurowca. Stałem pod tą przeklętą windą i klikałem cały czas przycisk. Wiem, że to nie pomoże mi żeby przyjechała szybciej, ale to jakiś taki odruch.
- Peter może daj jej ochłonąć? - podszedł do mnie Ethan - powiedziałem jej, że ci zagroziłem utratą pracy.
- Co zrobiłeś?! - No kurwa mać. Teraz rozumiem dlaczego powiedziała żebym wracał do mojej ukochanej pracy.
- Myślałem, że jak dowie się to trochę ci pomogę. Nie myślałem, że jeszcze bardziej pogorszę sprawę.
Winda przyjechała i wszedłem do niej. Kurwa jak to niby miało mi pomóc? Teraz El myśli, że firma jest dla mnie ważniejsza niż ona.
- Wiesz co Ethan? Weź ty już lepiej w niczym mi nie pomagaj! - zanim zdążył odpowiedzieć winda się zasunęła i zacząłem zjeżdżać w dół.
Teraz będzie mi jeszcze gorzej odzyskać jej zaufanie niż jak myślała, że wybrałem Samanthę. Do tego ta dziewczynka. Ona nie może mieć więcej niż rok, a to może oznaczać, że ona jest moja. Cholera jasna czyżbym miał córkę? Eleonore musi mi to wytłumaczyć? Dlaczego do cholery nie powiedziała mi o niej. Przecież miałem prawo dowiedzieć się, że zostanę ojcem. Wtedy na pewno nie zostałbym z Samanthą.
Winda otworzyła się i wybiegłem z niej. Pobiegłem do wyjścia i na parking dla gości biurowca. Eleonore na szczęście nie zdążyła odjechać. To znaczy już zaczęła ruszać, ale pobiegłem w jej stronę i stanąłem jej przed maską. Gwałtownie zahamowała. Spojrzała na mnie i widziałem, że jest wściekła. Moja mała złośnica.
Otworzyła szybę i krzyknęła do mnie.
- Popieprzyło cię Peter?! Mogłam cię potrącić!!! Zejdź mi z drogi!
- Nie, póki ze mną nie porozmawiasz i tym razem bez uciekania.
- Nie mam ochoty słuchać twoich tłumaczeń, wymówek czy czegokolwiek - jest zła, urażona i to moja wina - postawiłeś sprawę jasno dwa lata temu. Wolałeś swoją posadę, a nie mnie. Nie chcę cię znać! Zejdź mi z drogi, bo przysięgam ci, że cię przejadę!
- No to musisz mnie przejechać, bo ja się nie ruszę stąd póki nie porozmawiamy.
Widzę, że bije się z myślami. Próbuje walczyć sama ze sobą. Może nie jestem jeszcze na straconej pozycji. Z wnętrza samochodu usłyszałem płacz małej. El poddała się i wjechała z powrotem na miejsce parkingowe. Uśmiechnąłem się pod nosem triumfalnie. Dzięki ci mała, że wymusiłaś na swojej mamie żeby się zatrzymała.
Eleonore wysiadła z samochodu i otworzyła tylnie drzwi od strony kierowcy.
- Hej Oli, co się dzieje? - zagadała do małej - wystraszyłaś się znowu krzyków mamusi? Oj no już dobrze nie będę więcej krzyczeć - wyjęła ją z fotelika, wzięła na ręce i przytuliła do siebie. Spojrzała na mnie, a ja rozczuliłem się na ten widok - masz 5 minut i później stąd znikam.
- Przepraszam Eleonore - zacząłem - powinienem był o nas walczyć, a nie poddawać się tak łatwo i ulec Ethanowi. Spieprzyłem na całej linii. Dwa tygodnie po twoim wyjeździe chciałem do ciebie jechać. Miałem zerwać z Sam i pojechać walczyć o ciebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/305773977-288-k791066.jpg)
CZYTASZ
Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️
RomansaEleonore - 2 lata temu Peter Black złamał moje serce. Wybrał inną, a ja? Ja zostałam z niczym. Oddałam mu całą siebie: swoją niewinność, duszę , miłość. Nie chciał tego więc uciekłam. Teraz muszę wrócić do miasta, gdzie to wszystko się zaczęło, bo n...