Rozdział 18

4.1K 204 10
                                    

~ Peter ~

Na szczęście ślub Ethana i Isabelli przebiegł bez żadnych zakłóceń. Trochę się obawiałem, że Sam strzeli coś do głowy i się na nim pojawi. Moje obawy jednak się nie sprawdziły. Początek wesela również był udany. Tańczyliśmy z El praktycznie przy każdej piosence. Nawet nasza księżniczka kilka razy tańczyła z nami. Oczywiście ruszała tylko swoimi rączkami będąc u mnie na rękach. Jest po prostu przeurocza.

- El zaraz będę rzucać bukiet więc z łaski swojej chodź do innych na środek - Isabella podeszła do naszego stolika i próbowała wyciągnąć Eleonore na środek do pozostałych panien.

- Isa to nie dla mnie - oczywiście El stwierdziła, że nigdzie nie pójdzie, bo nie będzie się ośmieszać - Julii nie ciągniesz na środek, to dlaczego chcesz mnie?

- Najpierw chcę wyciągnąć ciebie, a zaraz zajmę się nią.

- Ej ja nigdzie nie idę. Szkoda żeby bukiet poszedł na zmarnowanie jak go przez przypadek złapię.

Dlaczego dziewczyny zawsze próbują się od tego wykręcić? Przecież to tylko zabawa i raczej nikt nie bierze jej na serio. Co z tego, że złapie? Wielkie mi coś. Jakoś faceci nigdy się nie migają od łapania muszki.

- Ech no dobrze pójdę, ale na pewno nie będę się przykładać żeby go złapać.

- Jak chcesz, Julia ty też wstawaj. Nie mamy całej nocy. Zaraz wjedzie tort.

Isabella poszła na środek sali, a zaraz za nią powędrowały Eleonore i Julia. Obie próbowały stanąć z tyłu, ale pozostałe dziewczyny wypchnęły je do przodu. Coś czuję, że to jest z góry ustalone, która z nich ma złapać ten bukiet. No i jestem przekonany, że jest to moja Eleonore. Czy ja się będę musiał jej od razu oświadczyć? Przecież nawet nie mam pierścionka, a poza tym wróciliśmy do siebie dopiero w niedzielę. Nie minął nawet cały tydzień. Dopiero jutro będzie tydzień jak ponownie jesteśmy razem.

- Co jest Peter? - zagadał do mnie Aiden, brat Isabelli.

- Nie wydaje ci się, że z góry jest ustalone, która ma złapać ten bukiet?

- No raczej. Isa mówiła mojej dziewczynie, że bukiet jest dla El więc szykuj się stary na ślub - zaczął się śmiać.

Spojrzałem się na nic nieświadomą Eleonore. Stała na tym środku taka jakaś zrezygnowana. Czy ona nie chce żebyśmy się w przyszłości pobrali? Przecież myślałem, że jest pewna tego, co do niej czuję. Nie kłamałbym jej w sprawie moich uczuć do niej.

Zamyśliłem się do tego stopnia, że nawet nie zauważyłem, że faktycznie bukiet poszybował wprost w jej dłonie. No i oczywiście zaczął się pisk wszystkich kobiet na sali.

- Mówiłem, że to było z góry ustalone. Dziwne tylko, że Isa nie powiedziała o tym Julii, a przynajmniej wyglądała jakby o tym nie wiedziała.

- Nie wiem, po tym trio wszystkiego można się spodziewać.

Wstałem ze swojego miejsca, kiedy El podeszła do stolika. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem ją namiętnie w usta. Może nie oświadczę się jej od razu, ale niech wszyscy wiedzą, że jest moja.

******

Pozostałą części wesela spędziliśmy oczywiście znowu na tańcach. Do pokoju wróciliśmy po pierwszej w nocy.

Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz