Rozdział 14

4.8K 206 11
                                    

~ Peter ~

Tak! W końcu Eleonore ponownie mi zaufała. Teraz już na pewno nie zrujnuję tego, co jest między nami. Przyznam się szczerze, że nie spodziewałem się, że tak potoczą się sprawy w lesie. Mam jeszcze kilka asów przygotowanych na ten tydzień w Southampton. Oczywiście nie mam zamiaru spocząć na laurach i jutro z samego rana zabieram dziewczyny do wesołego miasteczka, które tam się znajduje. Jest tam dużo atrakcji dla całej rodziny. Myślę, że Olivii karuzele się spodobają. Dzwoniłem i pytałem się, czy takie roczne dziecko może na nich z rodzicem się huśtać i pracownik odpowiedział mi, że tak.

- Peter zaniesiesz w końcu te walizki do samochodu? - z rozmyślań wyrwała mnie Eleonore. Właśnie zbieramy się do powrotu - co jest? Mówię do ciebie od pięciu minut, a ty tylko się głupio uśmiechasz.

- Przepraszam skarbie rozmarzyłem się troszeczkę.

- No ja mam nadzieję, że nie rozmarzysz się tak w trakcie jazdy. Nie chciałabym żeby została z nas mokra plama.

- Jezu El broń Boże! - o czym też ona myśli... - oczywiście, że w trakcie jazdy skupię się na drodze, a nie bujaniu w obłokach.

Wziąłem walizki i wyszliśmy z naszego pokoju. Zeszliśmy na dół, gdzie Ellis już zapinała Olivię w jej foteliku. Pożegnaliśmy się z gospodynią i ruszyliśmy w drogę do Southampton. Pewnie na miejscu będziemy dopiero wieczorem. Już mamy popołudnie. Jakieś pięć minut po tym jak ruszyliśmy Ellis powiedziała nam, że Olivia zasnęła. Z jeden strony to dobrze, ale z drugiej coś czuję, że będziemy mieć dzisiaj zarwaną nockę.

******

Na szczęście przez Nowy Jork udało nam się przejechać w miarę płynnie. Jeszcze tylko trochę i będziemy na miejscu. Olivia obudziła się po dwóch godzinach jazdy i teraz Ellis robi z tyłu wszystko żeby ją zabawić. Jak na razie się to jej udaje. Eleonore przez większość drogi nad czymś intensywnie myśli. Mam nadzieję, że nie zaczyna żałować tego, co się stało między nami w lesie. Ja tego nie żałuję i chciałbym żeby ona też nie żałowała. Głupio jest mi zagadać przy Ellis. Zauważyłem, że za 3 kilometry będzie stacja benzynowa. Dobra zjedziemy na niej i może uda mi się dowiedzieć, co ją trapi.

- Zjedziemy na chwilę na stację. Muszę do toalety - powiedziałem.

- Oj to dobrze, bo Olivia chyba zrobiła niespodziankę w pieluszkę.

O dziwo tym razem aż tak tego nie czuć... Rano udało mi się uciec do łazienki, ale już widzę ten wzrok Eleonore. Tym razem mi nie popuści i będę musiał nauczyć się przebierać Olivię. Tu nie chodzi o to, że się brzydzę. Bardziej boję się, że zrobię jej przez przypadek jakąś krzywdę. Może jakbym to robił od początku to byłoby prościej.

Zjechałem na stację benzynową i zaparkowałem na parkingu. Wysiedliśmy z samochodu i już chciałem po raz kolejny uciec, ale El mnie zatrzymała.

- Nie tak szybko panie Black. Pańska kolej na zmianę pieluchy. W końcu trzeba się tego nauczyć, a nie za każdym razem uciekać - odwróciłem się w jej stronę.

Stała i wpatrywała się we mnie triumfalnie. W końcu tym razem udało się jej mnie zatrzymać.

- Mogę użyć swojego słowa? - zapytałem żartobliwie.

- Ha ha ha, nie - odpowiedziała stanowczo, jak prawdziwa domina.

Boże czy ja właśnie porównałem to do BDSM? Powinienem się chyba zacząć leczyć....

Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz