~ Eleonore ~
Minęły prawie cztery godziny odkąd Peter wybiegł z mojego pokoju w szpitalu. Rodzice próbują cały czas dodzwonić się do niego, ale ma wyłączony telefon. Boże ta niepełność mnie zabije. Co jeżeli ta wariatka skrzywdzi ich oboje? Ona jest nieobliczalna. Mało co mnie nie zabiła.
- Eleonore musisz się uspokoić kochanie, bo lekarz znowu będzie musiał podać ci środki na uspokojenie - moja mama próbowała do mnie mówić spokojnie. Łatwo jest powiedzieć niż zrobić.
- Będę spokojna jak dowiem się, że wszystko w porządku z Peterem i Olivią. Boję się, że ta wariatka jego również będzie chciała skrzywdzić. Tato spróbuj jeszcze raz zadzwonić do Petera. Może już włączył telefon.
Wiem, że każę mu to robić co pięć minut, ale bardzo się denerwuję i nie potrafię inaczej. Mój tata wziął telefon i wybrał ponownie numer do Petera. Pokręcił tylko zrezygnowany głową.
- Niestety El - powiedział ze smutkiem.
Z moich oczu ponownie popłynęły łzy. Tata usiadł obok mnie i przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i zaczęłam mocniej płakać.
- Nie mogę ich stracić tato. Oni są dla mnie najważniejsi. Tyle czasu czekałam żeby się znowu związać z Peterem i teraz ma się to wszystko skończyć? I moja kochana córeczka. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
- Wszystko będzie dobrze El. Musisz być dobrej myśli.
Telefon mojego taty zaczął dzwonić. Pojawiła się we mnie iskierka nadziei, którą niestety mój tata zaraz zgasił.
- To Ethan - odebrał - hallo synu... Nie wiemy jeszcze nic. Peter ma wyłączony telefon... Nie musicie wracać. Zanim tu dolecicie to na pewno wszystko się już wyjaśni... Będziemy was informować. Isabella niech się nie denerwuje, bo jej to szkodzi... Tak wiem, przekażę jej. Cześć.
- Ethan i Isa powiedzieli, że jak będziesz czegoś potrzebować to daj znać, a wrócą jak najszybciej będą mogli.
- Miło z ich strony, ale mam nadzieję, że Peter zaraz tu wejdzie z Olivią na rękach.
Muszę mieć nadzieję, bo co innego mi pozostało. Nie chcę już myśleć, że coś złego im się stało. Muszą zaraz wejść tu do pokoju. Żądam tego!
Tak jakby moje żądanie zostało spełnione. Drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł przez nie Peter ze śpiącą na jego rękach Olivią.
- O mój Boże dziękuję ci, tak bardzo ci dziękuję - chciałam wstać z łóżka i chyba zrobiłam to za gwałtownie, bo zakręciło mi się w głowie.
- El tylko spokojnie - moja mama mnie podtrzymała - nie zapominaj się, że masz wstrząs mózgu.
No i w momencie, kiedy to powiedziała poczułam jego skutki. Zrobiło mi się tak cholernie niedobrze. W ostatniej chwili podłożyli mi miskę.
- O matko - westchnęłam, gdy już skończyłam - nie tak chciałam powitać moją córeczkę - oparłam głowę o poduszkę - mamo pójdziecie z tatą kupić mi szczoteczkę do zębów i pastę?
- Jasne - moja mama wyniosła miskę do łazienki i po chwili wróciła z czystą - to my pójdziemy na dół do sklepu. Dziękuję Peter, że znalazłeś Olivię.
CZYTASZ
Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️
RomanceEleonore - 2 lata temu Peter Black złamał moje serce. Wybrał inną, a ja? Ja zostałam z niczym. Oddałam mu całą siebie: swoją niewinność, duszę , miłość. Nie chciał tego więc uciekłam. Teraz muszę wrócić do miasta, gdzie to wszystko się zaczęło, bo n...