Rozdział 2

577 23 45
                                    

Moja ukochana ciocia i wujek! Spoglądałam raz na dziadków, a raz na wujków. Wujkowie wstali z kanapy. Ciocia mocno przyciągnęła do siebie i przytuliła co też odwzajemniłam.

Na twarzy babci widziałam łzy, które leciały małym strumieniem. Dziadek do niej podszedł i objął.

-Babciu co się stało? - Zapytałam, a ta zaczęła coraz bardziej płakać. Nie rozumiałam co się dzieje. Ciocia się ode mnie oderwała i chwyciła za ramiona.

-T/I słońce moje! Nie wiesz jak się z wujkiem stęskniliśmy! - Uśmiechnęłam się w stronę cioci lecz mój wzrok dalej był wryty w babcię. - T/I słońce usiądź babcia ma Ci coś do powiedzenia. - Posłusznie zbliżyłam się do kanapy na, której usiadłam.

-J-ja nie dam rady...Skarbie ty jej to powiedz. - Te słowa skierowała do dziadka. Ten nic nie mówił tylko patrzał w jeden punkt.
Nie wytrzymałam, więc w końcu się odezwałam.

-Powie mi ktoś co się dzieje?! I czemu babcia płacze, a wujkowie przyjechali?! - Wszyscy skierowali wzrok na mnie. Babcia ledwo wydusiła z siebie słowa.

-T/I... Ze względu cokolwiek Ci powiem nie zmieni naszego podejścia do Ciebie. Wciąż będziemy Cię tak samo kochać jak przedtem. - Okej, boję się coraz bardziej. Serce znowu zaczęło mi bić jak opętane.

-Zaczęło się od tego, że Twoja mama miała romans z pewnym mężczyzną. Niedługo po ich zerwaniu ich romansu Ola dowiedziała się, że jest w ciąży. Postanowiła nie mówić tego swojemu byłemu kochankowi, ponieważ miał już żonę i siedmioletniego syna. Pozostawiała Twojego tatę w nadziei, że to Ty jesteś jego biologiczną córką. Ola po prosiła mnie abym Ci to powiedziała kiedy będę na to gotowa. Wujkowie są tu po to, aby dać Ci aktualny adres zamieszkania Twojego biologicznego ojca. - Chwilę zajęło mi przyjęcie słów babci. Spojrzałam na rodzinę w salonie. Do moich oczu napłynęły łzy.

-T/I... - Kucnęła przede mną ciocia i chwyciła za ręce. - Myszko wiem, że to może być dla Ciebie trudne, ale to nic nie zmieni. - Pod niosłam głowę i ze strumieniami łez powiedziałam.

-Chce go poznać. Mojego biologicznego ojca. Przyrodniego brata również. - Ciocia kiwnęła głową.

Uzgodniliśmy, że przez dwa tydzień nie będzie mnie w szkole, a w pracy wezmę tygodniowy urlop. Wujek stwierdził, że jutro pojedziemy do mojego ojca.

Wzięłam piżamę i wyruszyłam do łazienki. Wykąpałam się w ciepłej wodzie myjąc włosy. Moje łzy zmywała woda z prysznica. Po upływie trzydziestu minut wyszłam z prysznica. Wysuszyłam włosy i ubrałam piżamę.

Całą noc nie zmrużyłam oka. Myślałam czemu wcześniej mi tego nie powiedziano. Dopiero, wtedy kiedy moje życie zaczęło się układać. Czy mój ojciec będzie chciał mnie poznać? Jaki on jest? Kim jest mój brat? Czy zaakceptuje mnie żona ojca? Te pytania bez przerwy krążyły mi po głowie. W końcu gdzieś o 04.13 zasnęłam.
~~~
Siedziałam na tylnym siedzeniu auta słuchając muzyki na słuchawkach. Jak zwykle był to zespół Stary Kids. Dostałam od Yu wiadomość, że Lucas zjawił się w szkole. Mój ojciec został powiadomiony o moim przybyciu tak samo jak mój przyrodni brat. Brat ma być z przyjaciółmi, którzy jak on chcą mnie poznać.

-Jesteśmy na miejscu. Iść z Tobą czy sama dasz sobie radę? - Zapytał wujek.

-Dam sobię radę. Dziękuje, że jesteście. - Wymuszonym uśmiechem opuściłam auto. Stałam przed domem. Nie za dużym, nie za małym. Obok stały dwa auta. Nieśmiały krokiem zbliżyłam się do drzwi. Wzięłam wdech i zapukałam do drzwi. Otworzyła mi kobieta jak podejrzewam żona ojca. Uśmiechnęła się w moim kierunku i wpuściła do środka. Kazała się rozgościć. Zniknęła za rogiem. Zdjęłam kurtkę i pomału szłam w nieznaną mi stronę. Dotarłam do salonu gdzie siedziała kobieta, mężczyzna i...
Zaraz co...

♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎♥︎♡︎
Jakiś krótki rozdział dzisiaj XD Mam nadzieję, że książka się podoba. Wybaczcie za wszelkie błędy!

Miłego dnia/wieczoru/nocy💗

NIE SPRAWDZANE!

𝐌𝐀𝐊𝐍𝐀𝐄 𝐎𝐍 𝐓𝐎𝐏	 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝐸𝑂𝑁𝐺𝐼𝑁❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz