Ledwo żywa obudziłam się o 06.48, lekcje zaczynały mi się wyjątkowo o 07.45. Podniosłam się z łóżka, zabrałam z krzesła mundurek. Z garderoby zabrałam czystą bieliznę. Wykonałam swoją poranną rutynę. Spakowałam potrzebne mi książki wraz zeszytami. Zgarnęłam telefon z szafki nocnej, opuściłam pokój jak najciszej. Nie chciałam nikogo spotkać z dormu. Ubrałam buty i lekki płaszcz. Szybko opuściłam dorm, wybiegłam na zewnątrz do moich płuc dotarło grudniowe powietrzę. Nawet nie mam pojęcia jak stał się grudzień! Udałam się w stronę szkoły, lecz najpierw zaszłam do sklepu. Kupiłam trzy paczki gum do żucia oraz butelkę wody. Zapłaciłam za zakupy i wyruszyłam w dalszą drogę. Trochę burczało mi w brzuchu, więc wyciągnęłam jedną gumę, wzięłam ją jak tabletkę następnie popiłam ją wodą.
Włączyłam social media. Na jednej stronie pisało, że JYP prowadzi dzisiaj przesłuchania. W głowie krążyły mi słowa I.N, może warto spróbować? Spytam się Yuri, ona mi pomoże. Przeglądałam jeszcze chwilę social media, aż dotarłam pod bramę szkoły. Wyciszyłam telefon i schowałam go do plecaka. Przyjaciółka pewnie znajdowała się w szkolę. Przekroczyłam próg szkoły, przy szafkach stała Yuri.
-Hej Yu! -Przywitałam się z przyjaciółką.
-T/I! Hej! -Dziewczyna mnie przytuliła co odwzajemniłam. Oderwałyśmy się od siebie po pewnym czasie. -T/I co masz na skroni? Wygląda jak rana i to bardzo poważna rana.
-Spokojnie. Potknęłam się tylko wczoraj. -Odrzekłam, zaczęłam się bawić palcami. -Chodźmy pod klasę, muszę się Ciebie o coś spytać. -Dziewczyna kiwnęła głową na znak zrozumienia.
-Okej, więc o co chodzi? O co chcesz mnie spytać? To co ubrać na randkę z I.N? -Ostatnie zdanie sprawiło, że źle poczułam się na sercu. W głowie miałam wspomnienia z wczoraj.
-Chodzi o to...Ugh...Chodzi o to, że JYP robi dzisiaj przesłuchania o 15.00. Zastanawiam się czy nie iść.
-Idź! Uda Ci się! Wierzę w Ciebie! Pamiętaj, musisz w siebie uwierzyć i być pozytywnie nastawiona! -Uśmiechnęłam się w kierunku przyjaciółki. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Jesteś ogromna Yuri! Kocham Cię dziewczyno. Jesteś dla mnie jedynym wsparciem! -Dzwonek zadzwonił, a my czekaliśmy na nauczyciela. Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy.
Siedziałam na ostatniej lekcji czyli lekcjach z wychowawcą. Mieliśmy losowanie co komu kupimy w wigilię klasową. Ku mojemu nieszczęściu wylosowałam Lucasa. Nosz ja pierdole! Rozmawialiśmy jeszcze trochę, aż zadzwonił upragniony dzwonek. Jak strzała wyleciałam z klasy. Zabrałam z szafki płaszcz, zarzuciłam go na siebie opuszczając szkołę. Już miałam opuszczać teren szkoły, ale poczułam bardzo mocny uścisk na nadgarstku. Tą osobą okazał się być kto nie inny jak Lucas.
-Nareszcie Cię mam skarbie. Nie ładnie to tak zrywać. Mówiłem księżniczko, że pożałujesz. -Szepnął mi na ucho. Po całym moje ciele przeszły ciarki. Odsunął twarz od mojego ucha, popatrzał chwilę na moją twarz. Odgarnął kosmyk moich włosów za ucho. -Nie dałaś mi się nawet wytłumaczyć słonko. Co to ma znaczyć ze mną zrywasz?! Kto Ci pozwolił?!
-Ja sama sobie! -Wyrwałam rękę lekko ją masując. -A teraz wybacz, muszę już iść. -Czym prędzej opuściłam teren szkoły. Dziwne, że nauczyciele lub uczniowie nie zwrócili uwagi. Spojrzałam w telefon. Pokazywał on godzinę 14.49 kurwa mam tylko jedenaście minut! Jak najszybciej tylko potrafiłam. Jakimś cudem zdążyłam, ludzie w budynku patrzeli na mnie jak na zjeba. Chłopcy chyba powinni mieć o tej godzinnie próbę, więc trzeba uważać. Usiadłam obok trójki dziewczyn.
-Ty też na przesłuchanie? -Spytała jedna bardzo przyjaznym głosem.
-Tak. -Odpowiedziałam, krótko.
CZYTASZ
𝐌𝐀𝐊𝐍𝐀𝐄 𝐎𝐍 𝐓𝐎𝐏 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝐸𝑂𝑁𝐺𝐼𝑁❞
Fanfiction➤Postanowiłam dodać książkę z powrotem bez korekty, myślałam chwilę i uznałam, że zostawię ją taka jaka jest i nic w niej nie będę zmieniać, no chyba, że okładkę i tytuł. Książka pokazuje moje początki kiedy Stray Kids to był jedyny zespół jaki stan...