Nie mam pojęcia, która godzina. Nogi mnie bolały gorzej niż ludzi którzy biegają w sztafecie. Leżałam na łóżku i pisałam akurat z Yuri.
Magiczna wróżka🧚♀️:
ŻARTUJESZ?!Ja:
Weź kurwa, nogi bolą w cholere. Przez tydzień chodzić nie będę. Jeszcze jebane malinki mam!Magiczna wróżka🧚♀️:
Ambitne masz życie, ale słuchaj co Ci powiem.Ja:
Słucham.Magiczna wróżka🧚♀️:
MAM DZIEWCZYNE!!!Ja:
CO-
JA PIERDOLE!!! SZCZĘŚCIA!!! Mam nadzieję, że mnie przedstawisz swojej panience.Magiczna wróżka🧚♀️:
Oczywiście.Pisałam jeszcze trochę z Yuri kiedy do mojego pokoju wparował Felix.
-T.I, moja kochana wstawaj. - Powiedział kładąc się na łóżku obok mnie.
-Nie chce.
-Czemu? Co się dzieje? Masz okres? Przynieść coś przeciw bólowego? Potrzebujesz coś słodkiego? Kupić Ci podpaski? - To było strasznie kochane z jego strony! Aż mi się łezka w oku zakręciła.
-Nie, nie o to chodzi, ale strasznie to kochane z Twojej strony!!! - Przytuliłam przyjaciela, a on mnie.
-To co się dzieje?
-Nogi mnie bolą...
-Przyniosę Ci coś przeciw bólowego, Ina zaraz do Ciebie przyjdzie. Musisz się ładnie ubrać.
-Co, ale po co?
-Zobaczysz. - Oderwał się ode mnie po czym wyszedł z pokoju, zaraz po nim przyszła Jina.
-O co wam kurwa chodzi?
-Dowiesz się.
-Wkurwiacie mnie takim czymś!
-Słoneczko nie marudź już! Ubieraj się w to! - Powiedziała rzucając mi czarną sukienkę prosto na twarz. - O jejku! Przepraszam!
-Nie no wszystko okej. - Zdjęłam materiał z swojej twarzy i spojrzałam na przyjaciółkę. - Po co mam się w nią ubierać?
-Dalej!
-Ugh... - Ledwo jak wstałam z łóżka, ku mojemu szczęściu pojawił się Felix z lekami przeciwbólowymi.
-Bardzo proszę. - Powiedział dając mi opakowanie leku. - Jeszcze coś. - Tym razem podał mi buty na lekkim obcasie, tak z 5cm.
-Eee, dzięki. - Uśmiechnęłam się, a ten opuścił pokój. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam leki. - Nawet ładna ta sukienka.
-Idź się ubierać! Dalej!
-No już, już...
-Weź prysznic przy okazji.
-Dobrze mamo! - Zabrałam z szafki czystą bieliznę i weszłam do łazienki. - A gołąb! - Chwyciłam skrzynkę i wystawiłam ją z łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w sukienkę.
Opuściłam łazienkę i spojrzałam na Jine.
-Skąd Ty masz malinki?! A dobra nie wnikam! Zakryje je jakoś! Siadaj, muszę Cie pomalować! - Dziewczyna popchnęła mnie na krzesło i zaczęła robić lekki makijaż przy tym zakrywając malinki. - Jaka pomadka? Wiśnia czy truskawka?
-Nie wiem, truskawka?
-No to wiśnia.
-AHA?
-Dobra cicho bądź na chwile! - Pomalowała moje usta nie widoczną pomadką i trochę się odsunęła. - No! Zajebiście wyglądasz!
CZYTASZ
𝐌𝐀𝐊𝐍𝐀𝐄 𝐎𝐍 𝐓𝐎𝐏 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝐸𝑂𝑁𝐺𝐼𝑁❞
Fanfiction➤Postanowiłam dodać książkę z powrotem bez korekty, myślałam chwilę i uznałam, że zostawię ją taka jaka jest i nic w niej nie będę zmieniać, no chyba, że okładkę i tytuł. Książka pokazuje moje początki kiedy Stray Kids to był jedyny zespół jaki stan...