Rozdział 30

325 14 54
                                    

ALERT! PROSZĘ PRZYGOTOWAĆ CHUSTECZKI!
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Chłopak nareszcie raczył wynieść dupsko z auta.

-Ile można czekać?!

-Tyle ile trzeba. Będziesz tak stała jak słup soli czy idziemy do środka?

-Pff...-Podeszłam do wejścia i wcisnęłam kod, drzwi się otworzyły, a ja weszłam z Kai'em do środka.

-Dobry Wieczór!

-O mój słodki Boże! T.I, dziecko drogie! Jak ja Ciebie długo nie widziałam!

-Tylko parę dni proszę pani. -Uśmiechnęłam się w jej stronę, ona skierowała wzrok na Kai'a.- To mój przyjaciel...Jihoon!

-Przyjaciel powiadasz...

-Są dziewczyny?

-Są, są jakby miało ich nie być?! Są tam gdzie reszta zespołów, a z resztą zaprowadzę Cię tam! Akurat miałam tam iść! Chodźmy! -Kobieta poszła w nieznanym mi kierunku, chwyciłam Kai'a za rękę i udaliśmy się za kobietą. -T.I coś kulejesz na jedną nogę, wszystko w porządku?

-Tak, tak to chwilowa kontuzja.

Pani Hwang zaprowadziła nas na jakąś ogromną sale. Był tam staff, zespoły pracujące w wytwórni i inni ludzie, którzy tu pracują. -Miłej zabawy dzieciaki, T.I nie waż się brać alkoholu do ust.

-Dobrze, dobrze. -Kobieta zniknęła w tłumie, chciał się obrócić do Kai'a, ale chłopak zniknął jak kamień w wodzie. Wzruszyłam ramionami, w tłumie dostrzegłam Mine, skierowałam się w jej stronę i przytuliłam od tyłu. Ona jak poparzona odwróciła się twarzą do mnie.

-T.I!! -Przytuliła mnie chyba najmocniej na świecie, obok nas znalazła się Soomi, Jina i ta trzecia.

-T.I?! Czemu nie jesteś w szpitalu?!- Krzyknęła liderka.

-Ja za Tobą też tęskniłam Soo.

-Nie odwracaj kota do góry nogami!

-Ma się swoje sposoby.

-Jesteś nie odpowiedzialna! Co jak zemdlejesz albo jeszcze gorzej?! Pomyślałaś o tym?! Nie możemy Ciebie stracić jako osobę z zespołu i jako przyjaciółkę!

-Narazie czuje się dobrze, jak poczuje się źle to wrócę do szpitala. Obiecuje Ci Soo.

-Ugh...Chodź się przytul słodziaku. -Uśmiechnęła się do mnie, wyrwałam się z objęć Miny i przytuliłam Soomi, potem Jine i tą nieznaną mi dziewczynę.

-My się chyba nie znamy. -Powiedziałam.

-Ahh no tak! Jestem Kang Yuna!

-Yuna jest 5 osobą w naszym zespole.

-Co?! Na prawdę?! Jezu, ale cudownie! Witaj w zespole! -Zabolał mnie lekko brzuch i zachciało mi się wymiotować.

-Widzisz?! Mówiłam, że T.I będzie się cieszyć!- Powiedziała Jina, poznałam się z Yuną, jest cudowną osobą!

Rozmawiałyśmy dość długo, za 10 minut wszyscy wychodzą na zewnątrz oglądać fajerwerki. Podczas rozmowy z dziewczynami słyszałam jak każdy krzyczy coś na styl „Gorzko! Gorzko!" czyli ktoś się całuje. Szarpnęłam dziewczyny w tamtą stronę, prze cisnełyśmy się przez tłum, to co zobaczyłam sprawiło, że o mało nie zemdlałam.

-Cholera jasna!

-Już po nim!

-Jak on mógł?!

-Zajebie skurwysyna!- Spojrzałam z dziewczynami na Mine. Z dupy pojawił się Kai.

𝐌𝐀𝐊𝐍𝐀𝐄 𝐎𝐍 𝐓𝐎𝐏	 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝐸𝑂𝑁𝐺𝐼𝑁❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz