Rozdział 18

380 11 37
                                    

Kiedy się obudziłam czułam uścisk na tali. Ręką poszukałam telefonu, po znalezieniu wyświetlacz wskazywał godzinę 06.30, odłożyłam telefon na szafkę i obróciłam się w stronę I.N, wygląda bardzo uroczo jak śpi. Dotknęłam dłonią jego czoła, nie miał gorączki, więc jest dobrze. Zsunęłam jego rękę z mojej tali, najsprawniej jak potrafiłam wygrzebałam się z łóżka. Zabrałam telefon i opuściłam pokój. Reszta za pewne też spała. Nie byłyśmy z dziewczynami umówione na próbę, ale chciałam doprecyzować jakieś ruchy. Zabrałam z szafy jakieś ubrania czystą bieliznę, wykonałam tą samą rutynę co zwykle.

Do plecaka spakowałam potrzebne rzeczy. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. Wzięłam leki, które ponoć mam brać. Wyszłam z dormu, idąc do JYP miałam wrażenie, że ktoś za mną idzie. Odwróciłam się, moim oczom ukazała się czarna postać. Jak zaczęłam spierdalać. Ku mojemu szczęściu szybko znalazłam się w JYP. Zdyszana i bez życia przywitałam się z panią recepcjonistką.

-Dzień dobry, mogła bym klucz do sali numer 234?

-Oczywiście, na ile potrzebujesz sale?

-Gdzieś cztery lub pięć godzin. -Kobieta kiwnęła głową i podała mi klucz. Podziękowałam jej i poszłam do sali. Rzuciłam plecak w kąt i zaczęłam swoją jakże cudowną próbę.

Byłam wykończona, ale zadowolona z siebie. Ruchy wychodziły mi perfekcyjnie. Obecnie leżałam na kanapie przeglądając tiktoka. Całe dc miałam zawalone trendem świątecznym. Coś mnie skusiło i postanowiłam też zatańczyć, a co mi szkodzi. Podniosłam się z kanapy, oparłam telefon o wodę. Wybrałam dźwięk do, którego miałam tańczyć czyli Here Comes Santa Claus. Taniec wydawał się banalny w porównaniu do tych, które tańczą k-pop idole. Włączyłam nagrywanie i zaczęłam tańczyć. Po zakończeniu dałam byle jaki opis i opublikowałam film.

Zabrałam swoje rzeczy z sali. Oddałam pani z recepcji klucz i wyszłam z firmy. Zajdę jeszcze do sklepu, aby kupić składniki na rosół. Udałam się do pobliskiego sklepu, zrobiłam zakupy i zapłaciłam kasjerce. Opuściłam sklep, wróciłam do dormu około 13.00. Ciągle dostawałam jakieś powiadomienia. Wnerwiało mnie to, więc wyciszyłam telefon. Zdjęłam buty pomaszerowałam do kuchni gdzie zaczęłam przygotowywać danie.

Nalałam rosołu do miski, chwyciłam za łyżkę i poszłam do pokoju Inniego. Zapukałam usłyszałam tylko ciche proszę. Wparowałam do pokoju, chłopak leżał oglądając jakąś bajkę na laptopie.

-Co oglądasz? -Położyłam miskę na stoliku.

-Mulan.

-Kocham tą bajkę! Zatrzymaj ją na razie. Najpierw coś zjesz i obejrzymy razem. -Uśmiechnęłam się w jego kierunku co on też odwzajemnił. Podałam mu miskę z łyżką. Po pierwszej łyżce mu zasmakowało. Wydawało mi się, że chłopak starał się coś powiedzieć.

-Czemu Ty nie jesz?

-Nie jestem głodna.

-T/I mogę zadać Ci pytanie? -Chyba długo się zbierał aby to powiedzieć.

-Jasne!

-Czy...Z resztą nie ważne. - Podniosłam jedną brew do góry.

-No mów!

-Czy...

-Czy??

-Chciałbyś mieć moje nazwisko? - Co do Pana jedynego?

-J-jak Twoje nazwisko?

-No wiesz... Podobasz mi się nawet bardzo i pomyślałem, że spróbuję drugi raz. Lee T/I zostaniesz moją dziewczyną?

-I.N j-ja nie jestem pewna swoich uczuć do Ciebie. - Osoba obok mnie zbladła, jak ściana.

-Rozumiem...

𝐌𝐀𝐊𝐍𝐀𝐄 𝐎𝐍 𝐓𝐎𝐏	 ❝𝑌𝐴𝑁𝐺 𝐽𝐸𝑂𝑁𝐺𝐼𝑁❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz