4.

661 42 0
                                    

Ami opowiedziała o wszystkim Manjiro, wliczając w to historię o ukochanym jej cioci. Sano obiecał jej, że zrobi wszystko by Yasu nigdy więcej nie skrzywdził ani jej, ani Masako. Blondyn rozmawiał o tej sprawie ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi, dowódcami dywizjonów. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że to nie może dłużej trwać. Takashi Mitsuya oznajmił, że wciąż trzyma kontakt z jednym ze starszych członków, którzy postanowili odejść z gangu. Mężczyzna w obecnej chwili jest prawnikiem i to jednym z najlepszych. Mitsuya powiedział, że na pewno pomoże w tej sprawie, wisiał mu przysługę i teraz będzie dobra pora by ją spłacić. Pozostali dowódcy zaczęli prowadzić własne, małe śledztwa by znaleźć jak najwięcej dowodów na Yasu. Doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ten jest bardzo ostrożny, że nie pozostawia po sobie żadnych śladów.

Właśnie dzięki tej sytuacji Mikey i Ami spędzali ze sobą jeszcze więcej czasu, przez co coraz bardziej zaczęli się do siebie zbliżać. Dziewczyna wiedziała, że może mu ufać, a w chwilach, gdy byli razem, czuła się całkowicie bezpiecznie. Ten fakt ją bardzo cieszył.

Kojima ciągle głowiła się skąd kojarzy zapach perfum, których używa starszy Sano. Miała kilka podejrzeń, ale dość ciężko jej było, w któreś z nich uwierzyć.

Jaka była szansa, że chłopiec, którego Ami spotkała, gdy była mała i obecny Manjiro to jedna, i ta sama osoba? Nastolatka planowała z nim porozmawiać o tym incydencie, ale nie potrafiła natrafić na odpowiednią okazję.

A może jednak dziewczyna całkiem powinna zapomnieć o tamtym incydencie i skupić się na tym co dzieje się obecnie? Jej myśli szalały. Co miałoby się zmienić w chwili, gdy jej podejrzenia okazałyby się słuszne? Czy cokolwiek miałoby się zmienić? Kojima w to wątpiła. I tak są już przyjaciółmi więc do czego miałoby to jeszcze dążyć?

- Ami-chan? - głos Emmy wyrwał ją z zamyślenia. - Gdzie tak odleciałaś? - zaśmiała się blondynka.

- Eh, wybacz. - jej przyjaciółka nieco oprzytomniała.

Dziewczyny przesiadywały w salonie, w domu rodziny Sano. Rozsiadły się wygodnie na kanapie i robiły bransoletki z muliny. Bardzo im się spodobały i postanowiły, że same nauczą się jak je robić. Nie było to takie trudne i po kilku próbach ich dzieła stały się lepsze niż z początku ich nauki.

- Co tam porabiacie? - Mikey wyszedł ze swojego pokoju z sokiem w ręku, po czym wziął łyk napoju i usiadł na oparciu kanapy, obok siostry, zerkając przy tym, co robią uczennice. - Ah, to te bransoletki. - spojrzał na ich dzieła.

- Podobają ci się? - Emma zerknęła na brata.

- Jeśli powiedziałbym, że nie, to walnęłabyś mnie w głowę. - odparł rozbawiony Manjiro na co blondynka tylko przytaknęła.

- Słuszna uwaga. - powiedziała młodsza Sano. - Ah! Herbata! - zawołała słysząc gotującą się wodę i pobiegła do kuchni.

Mikey uśmiechnął się do Ami i usiadł obok niej.

- Są naprawdę ładne. - mówił przyglądając się jak miodowowłosa robi ozdobę.

- Mówisz poważnie czy z nas żartujesz? - zerknęła na niego rozbawiona.

- Poważnie. - oznajmił szczerze. - Podobają mi się. - uśmiechnął się.

- Skoro tak, to może następną zrobię dla ciebie? - odparła bez namysłu, a gdy dotarło do niej co powiedziała, sama zdziwiła się słysząc swoje słowa.

- Aaah! Tak! - zawołał wesoło co Ami znacznie zaskoczyło. - Z przyjemnością. - uśmiechnął się uroczo, a chwilę później do ich domu wszedł Draken. - Ah, Ken-chin, Ken-chin... - zadowolony blondyn podszedł do przyjaciela. - Ami-chan powiedziała, że zrobi dla mnie bransoletkę! - cieszył się jak dziecko, a Kojima lekko się zarumieniła.

Always By Your Side | S.M. (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz