*PRZESZŁOŚĆ*
- Dlaczego akurat tutaj, Mikey? – nastolatka spojrzała na siedzącego naprzeciwko blondyna.
- Powiedziałaś, że podoba ci się ta nowa restauracja, ale przez Yasu nigdy nie miałaś okazji by tu przyjść więc... - Sano uśmiechnął się. – Taa-da! – rozłożył ręce. – Oto jesteśmy! – wołał radośnie co rozbawiło dziewczynę.
- Dziękuję. – uśmiechnęła się. – Proszę, twoja flaga, tu też zapomnieli jej dać. – jasnowłosa umieściła flagę na czubku jedzenia Manjiro przez co chłopak się jeszcze bardziej ucieszył.
W obecnym czasie obydwoje byli ze sobą bardzo blisko, ale ani jedno, ani drugie, nie potrafiło wyznać uczuć drugiej osobie.
- Wiesz Ami-chan, poznałem ostatnio dziwną osobę... - wspomniał chłopak zajadając swój posiłek.
- Eh? – nastolatka spojrzała na niego. – Dziwną? Co masz na myśli? Kto to taki?
- Takemitchy. – powiedział.
- „Takemitchy"? – powtórzyła za nim zdziwiona. – To z tego incydentu ze szkoły? Walki między uczniami? – skojarzyła sobie.
- Mm. – skinął twierdząco głową. – Zaciekawiła mnie jego osoba. – przyznał. – Trochę przypomina mojego brata. – dodał co przykuło uwagę Kojimy.
- Więc... - uśmiechnęła się do niego. – Skoro tak, to musi być ktoś interesujący. – oparła się na łokciach i przyjrzała Sano.- Przedstawisz mi go kiedyś?
- Tak, jeśli tylko przez to nie dasz mi powodu do zazdrości. – odparł co ją zdziwiło.
- Zazdrości? – powtórzyła. – Jesteś zazdrosny? – przekręciła głowę.
- Nie wiem. – odparł. – Powinienem? – zerknął na nią i dokończył posiłek co wywołało cichy chichot nastolatki.
- Mikey, jesteś taki uroczy. – zaśmiała się widząc jego minę.
- Nie jestem uroczy. – zrobił uroczą urażoną minę. – To nie jest dobrze dobrane do mnie słowo. Pff... - obraził się co Ami rozbawiło.
- Jest idealne. – zaśmiała się patrząc na niego po czym sięgnęła po chusteczkę i otarła nieco jego twarz po jedzeniu czym przykuła uwagę Manjiro.
Sano złapał ją za rękę i zatrzymał by przy nim usiadła. Ich spojrzenia się spotkały, a delikatne rumieńce powoli wkradły na ich twarze.
- Nie masz żadnego powodu do zazdrości. – uśmiechnęła się do przywódcy. – To po twojej stronie zawszę będę stała, a nie po żadnej innej. – zapewniła go, a jej słowa go nieco zaskoczyły i jeszcze bardziej ucieszyły.
- Cieszy mnie to. – powiedział Mikey. - Ami, chce się z tobą częściej spotykać. – wyznał. – Będziesz miała coś przeciwko?
- Nie. – odparła zadowolona. – Ja też chciałabym z tobą częściej spędzaj czas. – uśmiechnęła się uroczo. – Ah! – zawołała wesoło. – Więc nie ma co marnować czasu! – wzięła blondyna za rękę i pociągnęła za sobą.
- Chwila, dokąd idziemy? – pytał zdezorientowany.
- Powiedziałeś, że masz dziś wolne. – zatrzymała się i z uśmiechem spojrzała na chłopaka.
- Mm. – skinął twierdząco głową.
- Więc chodźmy. – pociągnęła go dalej.
Przed wyjściem z restauracji oczywiście zapłacili za posiłek po czym ruszyli w dalszą drogę. Kojima dopiero po dłuższej chwili zorientowała się, że wciąż trzyma Manjiro za rękę. Zawstydzona uczennica postanowiła go puścić lecz ten na to nie pozwolił. Mikey splótł razem ich ręce i spojrzał na Ami z miłym uśmiechem, który ona nieśmiało odwzajemniła.
CZYTASZ
Always By Your Side | S.M. (PL)
Fanfiction„ - Mikey! - krzyknęła biegnąca dziewczyna po czym zatrzymała się przed zejściem ze schodów i spojrzała na stojącego nieopodal blondyna. Chłopak zatrzymał się, gdy tylko usłyszał jej głos i spojrzał wprost na nią. Gdy nastolatka nieco odsapnęła, spo...