Dzisiejszy dzień w szkole zdawał się dla Ami przebiegać w miarę spokojnie, do czasu, gdy nagle na korytarzu nie minęła się ze znajomą twarzą.
- Eh...? – zdziwiła się po czym spojrzała za przechodniami. – Kazutora-kun...? – szepnęła do siebie, była pewna, że kiedyś widziała jego osobę na wspólnym zdjęciu założycieli Toman. Widziała je w domu Sano.
- Ami-chan? – odezwał się głos Takemitchiego.
- Takemitchy? – zdziwiła się nastolatka. – Idziesz z nimi? – wskazała na idących przed nią chłopaków.
- Ano, to trochę pogmatwane... - zaśmiał się nerwowo. –Chcę zobaczyć czego ode mnie chcą. – wyjaśnił szybko po czym spojrzał przed siebie.
- Takemitchi, idziesz?- odezwał się Kazutora i podszedł do pozostałej dwójki. – A to kto? – spojrzał na Kojimę.
- Znajoma ze szkoły. – odparł prędko Hanagaki. – Chodźmy. – ponaglił Hanemiyę.
Ami spoglądała na całe zajście z wielkim zaciekawieniem. Co się dzieje?
- Mikey? – dziewczyna zajrzała do pokoju chłopaka, zaszła do domu Sano po szkole.
- Hm? Ami-chan! – uśmiechnął się chłopak. – Co tam?
Kojima podeszła do blondyna i pocałowała go w policzek na powitanie.
- Mogę cię o coś spytać? – usiadła obok niego.
- Pewnie. – spojrzał na nastolatkę z zaciekawieniem.
- Mikey... - zaczęła niepewnie. – Kim jest Kazutora? – spytała co zaskoczyło starszego Sano. – Czy to ten sam Kazutora, o którym mi mówiliście z Emmą...?
- Dlaczego o niego pytasz? – zdziwił się chłopak.
- Bo spotkałam go w szkole. –odparła.
- Eh?! – blondyn spojrzał na nią. – W szkole? – powtórzył. – Zaczepił cię? – dopytywał.
- Nie. – odparła. – Przyszedł po Takemitchiego. Udali się gdzieś razem... - wyjaśniła. – To on przyczynił się do śmierci twojego brata... - przypomniała sobie o czym mówiło jej rodzeństwo Sano. – Kazutora-kun, należy do Walhalli, prawda? Będziesz z nim walczył? – spojrzała na Manjiro.
- Chciałem zakończyć ten topór wojenny. – odparł Mikey. – Jednak to na nic się zdało... - mówił. – Kazutora obwinia mnie o wszystko... Widzi we mnie wroga i nikogo więcej, choćbym chciał... Nie obejdzie się bez walki.
- Nie potrafię go zrozumieć. – wtrąciła Ami. – Wiem, że ta walka jest nieunikniona, a to sprawia, że jeszcze bardziej się o was martwię.
- Będzie dobrze. – wziął ją za rękę i przywołał swój smutny uśmiech. – Chodźmy się przejść. – pociągnął ją za sobą.
Razem udali się na spacer, ale po kilku minutach ktoś im przerwał.
- Kisaki? – zdziwił się Sano.
- Wybacz, szefie. – dowódca ukłonił się przed nim. – Muszę z tobą zamienić parę słów. To ważne.
Ami przeszły ciarki na sam widok nowego dowódcy trzeciego dywizjonu. Chłopak miał ostre rysy twarzy, jasne włosy i okulary na nosie. Jego wzrok był zimny i zabójczy, szczególnie w chwili, gdy zatrzymał się na Kojimie.
Mikey zerknął na swoją dziewczynę.
- Zobaczymy się później. – uśmiechnęła się miło do Manjiro, który skinął głową i odszedł z Kisakim.
CZYTASZ
Always By Your Side | S.M. (PL)
Fanfiction„ - Mikey! - krzyknęła biegnąca dziewczyna po czym zatrzymała się przed zejściem ze schodów i spojrzała na stojącego nieopodal blondyna. Chłopak zatrzymał się, gdy tylko usłyszał jej głos i spojrzał wprost na nią. Gdy nastolatka nieco odsapnęła, spo...