*TERAŹNIEJSZOŚĆ*
Po spotkaniu z dawnym przyjacielem Annie wróciła do kryjówki Bonten.
- Jak praca, Koko? – spytała widząc siedzącego przyjaciela za biurkiem.
- Od kiedy się pojawiłaś, znacznie lepiej, księżniczko. – wyszczerzył ząbki.
- Czyli leniłeś się, gdy mnie nie było? – stanęła naprzeciwko niego.
- Absolutnie. – pokręcił głową i pokazał język na co dziewczyna się zaśmiała.
- Do roboty, Koko. – ruszyła przed siebie. – Tylko uważaj, żeby ci się głowa nie przegrzała.
- Mmm, kocham cię za ten twój uroczy sarkazm. – uśmiechnął się.
- Oya? Lepiej, żeby szef tego nie słyszał, bo zginiesz na miejscu. – zaśmiała się.
- Hai, hai, chce jeszcze trochę pożyć. – odparł wciąż rozbawiony.
- Mm, idź lepiej się spotkaj ze swoim Inupim. – uśmiechnęła się znacząco, a jej słowa przykuły uwagę nastolatka.
- Nienawidzę cię. – pokręcił głową.
- Za to ja cię kocham. – zaśmiała się, pokazała mu język i poszła przed siebie.
Udała się do windy po czym wyszła z niej na odpowiednim piętrze i tym razem natknęła się na kogoś innego.
- Witaj, Śnieżko. – zawołał Sanzu z uśmiechem. – Jak dzionek? – machał bronią po czym połknął tabletkę, którą trzymał w wolnej ręce.
- Wyśmienity. – odparła po czym przeszła obok przyjaciela i poklepała go po plecach. – Jak zabawa? – spojrzała na związanych zakładników, których Sanzu miał zabić.
- Cuuudowna. – zaśmiał się.
- Mm, baw się dobrze. – powiedziała. – Mikey jest tam?
- Tak, tam gdzie zawsze. – odparł i skinął głową. – Mówiłaś mu o Hanagakim? – spytał.
- Właśnie teraz to zrobię. – zapewniła.
- Dołącz do mnie później, z tobą lepiej się bawię męcząc takich jak ci tutaj. – pomachał im bronią przed przerażonymi twarzami.
- Następnym razem, Sanzu. – zerknęła na niego z uśmiechem.
- Obiecujesz? – wyszczerzył ząbki.
- Hai, obiecuję. – skinęła głową po czym weszła do pokoju, a chwilę potem usłyszała strzały i śmiech Sanzu oznaczający dobrą frajdę przy jego zadaniu.
Kojima przeszła korytarz, a po dłuższej chwili odnalazła poszukiwanego przez nią przywódcę.
- Długo ci to zajęło. – usłyszała znajomy głos.
- Wybacz. – westchnęła podchodząc do siedzącego na łóżku chłopaka. – Musiałam jeszcze coś załatwić. – usiadła obok i pocałowała Sano w policzek.
- Coś się stało? – zerknął na nią.
- Nie do końca... - powiedziała dość niepewnie. – Ale jest coś o czym muszę ci powiedzieć. – ponownie na niego spojrzała. – Takemitchy wrócił. – oznajmiła. – I szuka nas... - dodała na co Manjiro ciężko westchnął.
- Spotkałaś się z nim? – spytał.
- Tylko na chwilę. – przyznała. – Żeby go uświadomić i ostrzec. Mówiłam, żeby dał nam spokój, ale nie jestem pewna czy posłucha.
CZYTASZ
Always By Your Side | S.M. (PL)
Fanfiction„ - Mikey! - krzyknęła biegnąca dziewczyna po czym zatrzymała się przed zejściem ze schodów i spojrzała na stojącego nieopodal blondyna. Chłopak zatrzymał się, gdy tylko usłyszał jej głos i spojrzał wprost na nią. Gdy nastolatka nieco odsapnęła, spo...