Nie zapowiedziany gość (SuperBat)

138 5 3
                                    

!!!Uwaga!!! 

Jakby ktoś potrzebował do informacji, to no ten oneshot jest z perspektywy trzecio-osobowej, jak i piszę tu o naprawdę starych dziejach!

Miłego czytania ;3

      To była jedna z spokojniejszych nocy jeśli chodzi o klimat jaki ostatnio panował, o dziwo. W końcu no.. to Gotham, tutaj wiadomo jak bywa. Czyli też nie było jakoś przesadnie spokojnie. Zbyt dobrze by na takie coś było phi. Więc nie, jakby nadal się coś działo. Ale śmiało można było powiedzieć, że bywało o wiele gorzej przecież... A obecnie? To od jakiegoś czasu można by nawet powiedzieć, że miasto mroku miało swój spokojniejszy okres. Co było czymś oczywiście dobrym, lecz każdy inteligentny wiedział, że to tylko czas przejściowy, oraz, że lepiej mieć rękę na pulsie. Tak jak miał to Pan Wayne.

Pracoholik który od dobrych paru godzin niszczył komuś najpewniej miesiącami układany i udoskonalany plan kradzieży ogromnej ilości pieniędzy poprzez akt cyberprzestępstwa (chuj jebany nawet nie da zarobić bogu ducha winnym przestępcom hehe). I to będąc wygodnie u siebie w batcave, pijąc kawę i patrząc jak wprowadzone linijki skomplikowanego kodu niszczą cały zaprogramowany szkodliwy system aż do zera. I do tego jeszcze w tym samym czasie jeszcze wprowadzając wysoko zaawansowany program, zapewniający przez na pewno dłuższy czas ochronę dla tej siedzi urządzeń. No coś satysfakcjonującego. W sensie to udaremnienie w tak szybki sposób czegoś zanim to napastnik w ogóle zdał sobie najpewniej sprawę, że coś nie gra po jego myśli. Aż sarkastycznie można by takiego nazwać biednym... Ale! Żeby nie było, że niedoszły cyberprzestępca będzie mógł tak bezkarnie znów próbować swoich sił tylko, że gdzieś indziej. To Bruce z wyprzedzeniem już zadbał o to. Hakując sprzęt tego kolesia, tak by ten już nie miał dostępu do swojej nie legalnej działalności jak i sprzętu, udostępnił też dane oraz przewinienia dla policji wraz z dokładnym adresem tego ów osobnika. I szczerze? Było to łatwiejsze i zabawniejsze niż te paru godzinne poświęcanie czasu kodom które to miały udaremnić same przestępstwo... No cóż, każdy czasem pokazuje iż z natury jest trochę kąśliwy, wredny krótko mówiąc. Że cieszy go jak ktoś przysłowiowo "wywala się na ryj". I danie dla tego za przeproszeniem frajera niby drugiej szansy nie szło w ogóle w grę, mógł wcześniej myśleć o odpowiedzialności za swoje czyny. Niech teraz odpowiada za nie przed służbami władzy. 

Za to on znów mógł wrócić do tej "papierkowej" pracy, nie śmiejąc się już w duchu z idioty hakera, a teraz zajmując się jakimiś innymi rzeczami. Które to także jeszcze były na liście do odhaczenia. Krótko mówiąc były to tylko sprawy, jakie jeszcze by się przydało domknąć. A tłumacząc bardziej, to Bruce miał jeszcze dokumentacje odnośnie nie dawno ukończonych spraw do wypełnienia. Prywatna rozbudowana baz danych na temat wszystkiego i wszystkich odnośnie przestępczości w Gotham i w ogóle była czymś także ważnym. Bo, przykładowo tak choćby to.. Orientowanie się w historii danego człowieka daje najczęściej przewagę tego iż w jakiś sposób można analizować go, jak i spekulować na temat jego dalszych kroków. Przynajmniej w większości... Gdyż niektórych jednostek nie dało się najprościej rzecz mówiąc przewidzieć. Nie ważne jakby się kurde kto starał... Nie brzmi to jeszcze paranoicznie? Prawda? Jeszcze zabrzmi... Ale no! Wracając. Była jeszcze masa innych rzeczy jakie to były jeszcze w fazie realizacji. A które czasem były mniej lub bardziej zaległymi z powodów iż musiały być chwilowo  odrzucone na dalszy plan. A to przez szkodliwych meta-ludzi atakujących regularnie to miasto i gdzie to powinność wzywała do zareagowania. 

Lecz ważne, że teraz miał czas. A noc była jeszcze młoda, raptem druga w nocy. Gdzie to nietoperz był już na trzeciej przytomnej dobie a kawa już tak średnio pomagała, bardziej stała się ona czymś dającym tylko trochę gorzkiego posmaku. Hah ale on z tym nie widział żadnego problemu, nO pRZeCieŻ pRrAcOWał! Robił coś ważnego. I ani Alfred, ani adoptowany jedenastolatek Dick nie mogli nic na to poradzić. Facet był w amoku pracy nocami. 

OneShoty z DCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz