Zazdrość i gniew są niszczące (GhostBat)

41 1 48
                                    

!!!Krótki wstęp by nikt nie poczuł się zagubiony!!!

Jest to historia o przeszłości dwóch mężczyzn, jeśli ktoś nie lubi brutalności i gejozy to... Zapraszam na inne moje dziwne twory XD

Ale tak, jest to kolejny fanfik gdzie poruszam ich przeszłość. Bo to mnie głównie interesuje w ich relacji, uważam iż tylko w przeszłości ma ona realne prawo bytu.

Ci dwaj Panowie mają skomplikowaną historie. Czasem w chuj trudną do ogarnięcia. Ale i tak fajnie, że Minkkhoa zadebiutował w 2020 i jako postać dodał coś do Lore tego co działo z Bruce'm w Europie podczas tych jego lat treningu.

Jest to na duży plus. Ale jak na moje to czasem typu wychodzi jako kopiuj wklej swojego kolegi i przy teraźniejszości w Dc jest on mało potrzebny dla ogółu.

Ale no możecie sami ocenić, to tylko moja opinia, w ciągu tych czterech lat wyszło trochę komików gdzie Ghost-Maker się pojawił tu i ówdzie.

Więc polecam czytać komiksy? Fajna rozrywka, kocham osobiście. Choć nie obiecuje, że jak zabierzecie się za coś z Dc comics to od razu ogarniecie canon... Tam wyraźnie mają z nim problem. Haha dobrze to pokazuje ilość Flashpointów jakie robią. Jyzz... Zakrawa to aż o pomstę do nieba.

Jakbyście chcieli od czegoś zaczynać to polecam na start pozycje gdzie historia znajduje się cała w jednym komiksie, niż w paru tomach.

Coś takiego jak debiut Sentry'ego przykładowo, zapomnianego bohatera z Marvel Comics.

Robi to mniejsze zamieszanie w głowie przez co łatwiej można zapoznać się z danym światem.

Także no ja tu gadu gadu a trzeba jeszcze napisać shota.. Więc no...

Bruce = Jack
Khan = Anton

Takie przypomnienie znów, oni sobie nie mówili po imieninach mimo, że je znali... No chyba, że sytuacja zdawała się naprawdę poważna.

Miłego czytania ;D

,,Miłość jest jedną z najsilniejszych ludzkich emocji, drugą jest nienawiść..."

- Anton Szanton LaVey.

/Trzecio osobowa perspektywa/

     Parę tygodni temu nastąpił koniec szkolenia przymusowych rekrutów pod okiem samego Ra's Al Ghula. I nie zakończyło się to najlepiej...
No dobra. Nie skończyło się to ani trochę dobrze.
     Ale od początku.
Szkolenie w świątyni w tybecie, a później w kryształowej fortecy Al Ghul'a znajdującej się w samym sercu pustyni Rub' al Khali dawało wyczekiwane efekty. Gdyż cokolwiek można byłoby powiedzieć o tym wręcz demonicznym człowieku, czy raczej tego wypaczonej karykaturze. To wrodzonej umiejętności odnajdywania ludzi z potępiałem nie dało mu się odmówić.
Był w tym wręcz mistrzem.

Więc co poszło nie tak można by było zapytać? A mianowicie bunt i nieposłuszeństwo wobec najważniejszej głowy w Lidze Zabójców.
Ra's Al Ghul miał swoje konkretne plany względem rekrutów. A szczególnie do pewnego Amerykanina. Dostrzegł w nim osobę idealną do zaszczepienia własnych wizji i stworzenia z niego któregoś dnia spadkobiercy swojej organizacji.
Stąd postanowił najbardziej skupić się na osobie dwudziestoczteroletniego mężczyzny i zaczął go osobiście szkolić. Własnymi siłami i umiejętnościami. Słowami oraz opiniami. Chciał go jak najbardziej wdrożyć w swoje otoczenie. Co raz częściej dlatego zapraszał szatyna do zamkniętego grona ludzi w jakim po za nim gościła też jego córka, Talia Al Ghul.

OneShoty z DCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz