rozdział 8

729 47 10
                                    

Gdy wszyscy , jakże szybkim krokiem skierowali się do salonu , wiedziałam ,że nie będzie odwrotu. Zastanawiało mnie jedno . Dlaczego się oni o mnie martwią? Skoro nie znają mnie dosyć długo , i nic prawie o mnie nie wiedzą ?

Moi bracia ,postanowili się nie wtrącać, i się dyskretnie ulotnili. Nawet to dobrze .Wolą im sama to powiedzieć niż, mili by mnie wyręczyć .Chłopaki stali naokoło mnie robiąc mi obstawę jak jacyś ochroniarze . Chciało się mi śmiać , ale wiedziałam że to nie czas . Ash miał zmartwienie wypisane na twarzy, Cal był smutny, tak samo jak Luke, a Mike ? Wyglądał na wściekłego , smutnego i wszystko razem pomieszane. Przęknełam ślinę, bałam się ich reakcji na wieść co im zaraz niestety zafunduję , ale ok raz się żyje

- a więc czekamy Julia -powiedział Mike , - co się takiego stało ,że wylądowałaś w szpitalu ?

-Mike , j-a ,j-a , nosz cholera nie wiem jak wam to powiedzieć

-powiedź prawdę Julka- zagadnął Cal .

- Ash nam powiedział tylko ,że jesteś w szpitalu , bo zemdlałaś . Nie wiesz w jakim byliśmy stanie gdy to usłyszeliśmy , już nie mówiąc o Ash'u ,który nie wiedział co ma ze sobą zrobić . -Powiedział Luke

A ja ? na nich tylko spojrzałam z niedowierzaniem . Oni się o mnie martwili . O mnie . O osobę ,którą niedawno poznali . Osobę , która nie ma super życia , nie żyje w sławie i wg .

-Ale dlaczego ? dlaczego się o mnie martwiliście , skoro nie jestem nikim ważnym ? . Nie znacie mnie całe życie jak siebie nawzajem . To dlaczego mielibyście się szczególnie o taką osobą jaką ja jestem martwić ?

-Zależy nam na tobie -powiedział Ash , odkąd się tu zjawili , powiedział coś pierwszy raz

-N-a nn-a mnie? spytałam głupio . Nie nie na tobie . No raczej że na tobie . OHO moja druga strona się odzywa .

-TT-o miłe, naprawdę ,

-Julia , jesteś dla mnie jak siostra -powiedział Mike, z wielkim uśmiechem

-No właśnie jesteś dla nas jak siostra -Potwierdził Luke , a Cal przytaknął mu .

Nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać , Cal mnie mocno przytulił i szeptał tylko żebym nie płakała ,bo takie jak moje oczka nie mogą płakać .

A ja strzeliłam buraka , -Dziękuję Cal .

-to może lepiej siądźcie,

Gdy wszyscy zajęli swoje miejca, wypaliłam prosto z mostu

-Mam nawrot anemi, to dlatego zemdlałam ,i znalazłam się w szpitalu .Czekałam na ich reakcje, później co było to było istne zamieszanie .

-Co??!!!-niemalże wszyscy spytali w jednym czasie,

-ALE JAK TO MASZ ANEMIE? -spytał Luke

-NIE LUKE, ŹLE JĄ ZROZUMIEŁEŚ, ONA POWIEDZIAŁA ŻE MA NAWROT ANEMI ,NAWROT- wykrzyczał to Ash. Mike podszedł do mnie i mnie przytulił, potrzebowałam teraz tego , żeby ktoś mnie przytulił.

-Julka? -spytał cicho Ash . widać że mu przykro że tak się uniósł .

-Przepraszam -powiedział .

-Nic sie nie stało Ash. -chodź tutaj ,

On nic już nie mówiąc podszedł do nie i mocno ją przytulił. Nie chciał jej teraz puścić, ale wiedział ,że to trochę dziwnie wygląda, wiec z wielką niechęcią ją delikatnie od siebie odsunął .

My new life/ 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz