3 dni później ...
Julia
Minęły 3 dni od nieudanego spotkania z Andy'm . Nie odezwał się nadal , ba nawet nie przeprosił ze mnie wystawił . Trudno , myślałam ,że uda mi się z nim spotkać , porozmawiać itd .
Aktualnie siedzę u siebie w domu . Nie mam ochoty na jakiekolwiek wyjście . Adam i Bartek są w pracy . Chłopaki tak samo . Więc jestem skazana na samotne siedzenie w domu i oglądanie bajek .
I tak oto leżę na kanapie w spodenkach , bluzce , bez żadnego makijażu , z włosami związanymi w kucyka , który się rozwala.
Jestem w trakcie oglądania kolejnego odcinka "Reksia" gdy przerywa mi dzwonek do drzwi . Nie śpieszy mi się otworzyć . Ale ten ktoś jest niecierpliwy , bo naciska na dzwonek jakby był popieprzony ... z lekka.
Otwieram drzwi , to pierwsze co widzę to ogromny bukiet czerwonych róż. Jestem zdezorientowana ,już mam pytać " tak ?" gdy moim oczom ukazuje się nie kto inny jak Andy ???!!! .-emm cześć ? co ty tutaj robisz ?
-cześć Julia , przepraszam cię , wiem że się umówiliśmy na spotkanie , ale nie dałem rady .
-ehh , wejdź nie będziemy rozmawiali w drzwiach . Zapraszam .
-Ładnie tu masz , i tak czysto , u mnie tego nie ma , wiesz , mieszkam z chłopakami .
- domyślam się
30 minut później
-no i tak to właśnie było . ..Andy właśnie mi wytłumaczył wszystko od początku do końca dlaczego nie spotkał się ze mną . Okazało się ,że zabalował z chłopakami i byli 20 km od swojego domu . Miałam niezły ubaw z tego . Musieli nieźle popić skoro znaleźli się tak daleko od domu i w dodatku zgubił telefon .
-wiesz , po tym stwierdzam ,że z wami na imprezę nie pójdę - Andy tylko wybuchł śmiechem i pokręcił głową .
-nie dziwię ci się , mnie samemu się odechciało imprez na jakiś czas .
-więc... wybaczysz mi ? - spytał i zrobił minę zbitego pieska
- nie bierz mnie na ładne oczka , ale tak wybaczam ci . uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam na zgodę .
- przepraszam cię , ale ja już muszę lecieć . zobaczymy się pewnie w studio . tak ? zapytał
- pewnie tak , a i dziękuję ci za kwiaty , są prześliczne .
-nie dziękuj , byłem ci to winien .
Wstaliśmy z kanapy i odprowadziłam And'ego do drzwi . Pożegnałam się z nim przytulasem i gdy otworzyłam drzwi ... zobaczyłam Asha ,który zmroził wzrokiem mnie jak i And'ego .Po jego minie widzę że jest zszokowany , jak i zdenerwowany . Andy pożegnał się jeszcze raz ze mną i Ash'em . Natomiast Ash zaciskał pięści i jego wyraz twarzy był kamienny .
Odprowadził And'ego wzrokiem aż nie odjechał samochodem .
A ja ? Ja wiedziałam ,że będę miała kłopoty i będę musiała się mu tłumaczyć ...
Nie pomyślała bym ,że tak to się skończy...
Hej witajcie , wróciłam !!! od teraz będzie się działo i to bardzo ... tak jak mówiłam .
Jeśli się spodobało to wiecie co robić :)
do następnego /MALINA213