rozdział 21

272 17 2
                                    

3 dni  później ...

Julia

Minęły 3 dni  od nieudanego spotkania z Andy'm . Nie odezwał się nadal ,  ba  nawet nie przeprosił ze mnie wystawił . Trudno ,  myślałam ,że uda mi się z nim  spotkać , porozmawiać  itd .

Aktualnie siedzę u siebie w domu .  Nie mam ochoty na jakiekolwiek wyjście .  Adam  i  Bartek są w pracy . Chłopaki  tak samo . Więc jestem skazana na samotne siedzenie w domu i  oglądanie bajek .
I tak oto leżę na kanapie w spodenkach , bluzce , bez żadnego  makijażu ,  z włosami  związanymi w kucyka , który się rozwala.

Jestem w trakcie oglądania kolejnego odcinka "Reksia" gdy  przerywa mi dzwonek do  drzwi .  Nie śpieszy mi się otworzyć .  Ale ten ktoś jest niecierpliwy , bo  naciska na dzwonek jakby był popieprzony ... z lekka.
Otwieram drzwi ,  to  pierwsze co  widzę to ogromny bukiet czerwonych róż. Jestem  zdezorientowana ,już mam pytać " tak ?" gdy moim oczom ukazuje się nie kto inny jak Andy ???!!! .

-emm  cześć ? co ty tutaj  robisz  ?

-cześć Julia ,  przepraszam cię , wiem że się umówiliśmy na spotkanie , ale nie dałem rady .

-ehh ,  wejdź nie będziemy rozmawiali  w drzwiach . Zapraszam .

-Ładnie tu masz  , i  tak czysto ,  u mnie tego  nie ma ,  wiesz ,  mieszkam z chłopakami  .

- domyślam się

30 minut później

-no i tak to  właśnie było . ..Andy  właśnie mi  wytłumaczył  wszystko od początku  do końca dlaczego  nie spotkał się ze mną . Okazało  się ,że zabalował z chłopakami i  byli 20 km od swojego  domu . Miałam niezły ubaw z tego . Musieli nieźle popić skoro znaleźli  się tak daleko od domu i  w dodatku zgubił telefon .

-wiesz , po tym stwierdzam ,że z wami  na imprezę nie pójdę - Andy tylko wybuchł śmiechem i pokręcił   głową .

-nie dziwię ci  się ,  mnie samemu  się odechciało imprez na jakiś czas .

-więc... wybaczysz mi ? - spytał i  zrobił  minę zbitego pieska

- nie bierz mnie na ładne oczka , ale tak  wybaczam ci .  uśmiechnęłam się do  niego i  przytuliłam na zgodę .

- przepraszam cię , ale ja już muszę lecieć .  zobaczymy się pewnie w studio . tak ? zapytał

- pewnie tak , a i dziękuję ci  za kwiaty ,  są prześliczne .

-nie dziękuj , byłem ci  to winien .

Wstaliśmy z kanapy i  odprowadziłam And'ego do  drzwi . Pożegnałam się z nim  przytulasem i  gdy otworzyłam drzwi ...  zobaczyłam Asha ,który zmroził wzrokiem mnie jak i  And'ego .Po jego minie widzę że jest zszokowany , jak i zdenerwowany .  Andy pożegnał się jeszcze raz ze mną i  Ash'em . Natomiast Ash zaciskał pięści i jego  wyraz twarzy był kamienny .

Odprowadził  And'ego wzrokiem aż nie odjechał  samochodem . 

A ja ? Ja wiedziałam ,że będę miała kłopoty i  będę musiała się mu tłumaczyć ...

Nie pomyślała bym ,że tak to  się skończy...

Hej  witajcie , wróciłam !!!  od teraz będzie się działo i  to  bardzo ... tak  jak mówiłam .

Jeśli  się spodobało  to  wiecie co  robić :)

do  następnego /MALINA213

My new life/ 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz