rozdział 13

629 38 8
                                    

Ashton

 

Obudziłem się wcześnie rano. Popatrzyłem na telefon , który leżał na szafce koło łóżka.Zegar wskazywał 7:15.Wow , nigdy tak wcześnie nie wstawałem , a co dopiero się budziłem .Ale powód tego braku snu jest prosty. Dzisiaj zabieram Julię na randkę. I cholernie się denerwuję. Nie wiem czy dać jej jakiegoś kwiatka? Czy mój pomysł wypali? , czy ktoś nam nie przeszkodzi ? Tysiąc myśli miałem w głowie. Ale jedno mnie najbardziej zastanawia.Czy nie zrobię przy niej z siebie durnia i czy chciałaby zostać moją dziewczyną. Boję się że mnie wyśmieje i powie" Przepraszam Ash, ale ja nic do ciebie nie czuję , i chcę tylko przyjaźni" To chyba strzelę se kulkę w łeb( nie dosłownie , ale wiecie o co chodzi XD)

Wstałem w końcu z łóżka po moich przemyśleniach. Ubrałem na sobie tylko dresy , później się ubiorę przyzwoicie . Zszedłem na dół , gdzie ani żywej duszy nie było , w sumie to dobrze .Mogę na spokojnie zjeść śniadanie i pomyśleć .

Ale mój spokój nie trwał długo , bo ktoś (czyt.Hood ) stwierdził ,że mi potowarzyszy w samej bieliźnie . Ja rozumiem , że mieszkamy tutaj tylko my, ale mógłby się ubrać .Chociaż on jest w mirę "ubrany " , ponieważ Calum , nie ma za grosz wstydu i czasami paraduje po domu całkiem goły i tylko z zimową czapką na głowie.

-co tam ?- zagadnął

- a nic , myślę - odpowiedziałem

-martwisz się że randka nie wypali?-spytał się

- skąd wiesz ?

- widać to po tobie -, stary nie martw się będzie okej - na pocieszenie poklepał mnie po plecach

- dzięki stary.

Chwilę później do kuchni weszła pozostała dwójka. Co oni? Czemu akurat dzisiaj postanowili wszyscy tak wcześnie wstać ?
- siemka Irwin - powiedział zaspany Mikey
-normalnie- odpowiedziałem mu
-oho ktoś ma tu stresa-zaśmiał się Luke.
W odpowiedzi prychnałem na niego jak jakaś nastolatka, której rodzice nie puścili na imprezę.
Pogadaliśmy jeszcze . Była godzina 15:00 . O matko ale ten czas szybko leci. Pobiegłem na górę. Sie ubrać.  Ubrałem biały podkoszulek, na to czerwoną koszulę w czarną krate, czarne spodnie z dziurami na kolanach. Jeszcze perfumy. Teraz tylko sms do Julki i czekamy.
- hej bądź gotowa na 16:00 , przyjadę po Ciebie. ;)
Długo nie musiałem czekać na odpowiedź
-Hej ;) ok będę gotowa. A powiedz chociaż gdzie mnie zabierasz?
-nie ma mowy, to niespodzianka. ;)
-uhh , dlaczego mi nie powiesz, to chociarz jak sie mam ubrać ;)
- w coś luznego , żeby sie łatwo mogło ściągnąć. ;)
- hahah -,- zabawne , ale dobrze. Ide się szykować, do zobaczenia za niedługo
-no pa
Zszedłem na dół,do kuchni.musiałem wyciągnąć z szafki wcześniej przygotowany kosz piknikowy.Musiałem gdzieś go schować bo ci idioci wszystko by zjedli.-.-.  Osz kurde jest. 15:45 . Trzeba sie mi już zbierać. Zabrałem kosz, kluczyki do auta i w drogę. Droga nie trwała długo. Ale przez ten czas moje dłonie zdążyły sie już z 10 razy spocić. Ok teraz albo nigdy . Zadzwoniłem do drzwi. Gdy ją zobaczyłem zapomniałem jak sie oddycha...
-------------------------------------------------------------
Julia
Kurde, to już dzisiaj,to już dzisiaj.Albowiem ja Julia Anna Jeleń idę na randkę z członkiem jednego z najpopularniejszych zespołów.. Aaaa!!! Nie mogę ustać w miejscu. Dlatego juz od godziny 8:00 nie śpię, i latam po pokoju grzebiąc w szafie i zastanawiając sie co ubrać. Ubrałam sie w :  ( powinno być tam na górze) do tego lekki makijaż. Jest godzina 15:35 . Ashton powinien zaraz tutaj być. Umówiliśmy sie na 16:00 . Jestem trochę zdenerwowana,że. Powiem coś głupiego. A co gorsza powie że ta randka była pomyłką. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłam je a w nich stał zszokowany Ashton.
- o hej -powiedziałam
-h-h-hej Julia,
-o co chodzi? Mam się iść przebrać
- c-co ?!nie jest ok, jest ślicznie. Pięknie wyglądasz
-Um dziękuję.
-Idziemy?-spytał
-Tak , czekaj chwilkę
-Chłopaki?!!
-Czego sie tak drzesz?-spytał. Bartek
-Wychodzę papa!!
- teraz możemy juz iść. Uśmiechnęłam sie do Niego . On obdarzył mnie tym swoim słodkim uśmiechem i splótł nasze dłonie razem. W brzuchu pojawiło sie stado motyli. Miłe uczucie. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
- nie powiesz mi gdzie mnie zabierasz? Co nie?
-Nope- powiedział i uśmiechnął sie lekko
- ok nie pytam bo wiem że i tak mi nie powiesz.
-masz racje nie powiem, mogę włączyć radio? -spytał sie
- to twoje auto ash , jeśli chcesz proszę bardzo-powiedzialam i tak samo jak on Uśmiechnęłam sie do niego.
Po chwili w tle grała muzyka.
Jazda nie trwała długo, po chwili byliśmy?..... na plaży! , Ashton pomógł mi wysiąść z auta , zabrał chyba kosz piknikowy i razem szliśmy wzdłuż brzegu,trzymając sie za ręce. Nie pytam gdzie dokładnie idziemy. Zdaje sie na Ash'a .  To co zobaczyłam było przepiękne. Był rozłożony koc , koło niego były porozstawiane świeczki. Do tego była dobra pora bo był piękny zachód słońca. Lepszej chwili chyba nie ma.
-Podoba ci sie ? -spytał z lekkim strachem?
- czy sie mi podoba? Ashton tu jest pięknie. Sam to wszystko wymyśliłeś?
- trochę Mike pomógł, ale pomysł jest mój.
-Cudnie tutaj.
-Chodz usiadziemy.
Było naprawdę świetne. Podobało sie mi nikt sie nigdy tak dla mnie nie postarał. Rozmawialiśmy o wszystkim. O rodzinnie, o muzyce,  nawet o pogodzie. Dowiedziałam sie kilku rzeczy o Ash'u . A on o mnie.
W pewnej chwili zrobiło sie chłodno.
-zimno ci?- spytał z troską
-Troszkę-odparłam
-chodz tutaj.
Dał mi znak żebym usiadła między jego nogami, tak ze jego klatka piersiowa była oparta o moje plecy. On otoczył mnie swoimi rękoma i położył swój podbródek na czubku mojej głowy. Chwila ta mogła by trwać wiecznie. Aż nagle Ashton. Odsunął mnie delikatnie od siebie i mnie pocałował. Na początku byłam w lekkim szoku i nie odwzajemniłam pocałunku. Ashton chyba wyczuł to i chciał się odsunąć, ale ja mu na to nie pozwoliłam. Usiadłam na nim ukradkiem zabrałam jego twarz w moje dłonie i mocno pocalowałam, od razy odwzajemnił. Położył dłonie na mojej talii i przysunął mnie do sobie bliżej. Przestaliśmy dopóki nie zabrakło nam tchu. Czułam,że moje policzki są całe. Czerwone. Jego w sumie tez. Patrzylismy sobie w oczy w nieuregulowanymi oddechami . Po chwili wyszeptalam
- wow, na nic nie było mnie stać
- tak to było.wow -powiedział. Ash
-Chciałbym sie o coś spytać
-pytaj śmiało-odparłam z uśmiechem
-c-czy zgodzisz sie zostać moją dziewczyną?
Nie mogłam z siebie nic wydusic, więc pokiwalam głowa że się zgadzam. On się uśmiechnął i znów mnie pocałował. Motyle w moim brzuchu z tysiąc razy juz zdążyły polatac

Gdy sie juz w miare uspokoilismy postanowiliśmy się już. Zbierać. Pomógł mi wstać.  Splótł nasze palce razem . I ruszyliśmy w stronę auta. W czasie jazdy cały czas trzymalismy sie za ręce. Gdy byliśmy juz pod moimi drzwiami. Dałam mu buziaka. Podziekowalam za wspanialą randkę. I pożegnałam się. Weszłam do domu z ogromnym uśmiechem na twarzy. Aż moi bracia mieli miny mówiące " jeśli. Cie skrzywdzi , ma przesrane " poszłam do sobie. Umyłam się przebrałam sie w "piżamię" i miałam sie już kłaść spać kiedy dostałam dwie wiadomości. Jedna od Asha . A druga od ? Michaela?
Pierwszą odczytalam od Asha
- słodkich snów, dziękuję za wspaniały wieczór, dobranoc ;)
Szybko mu odpisałam
- to ja dziękuję za wspanialą randkę, słodkich snów. Ashy. ;)
No to teraz zobaczymy Co mikey chciał
-siemka, wnioskując po uradowanym Ashton'ie sadzieć mogę.że randeczka się udała. Tak się cieszę. Awwwww;3 popadam w fangirl ASHLI FOREVER.  jutro jak na spowiedzi wszysto mi powiesz. Chce znać każdy szczegól. Bo od ASHTON'a nic nie wyciagne. Jutro do ciebie wpadnę. Bay bay dobranoc.
:3
Aww ten Mikey
- tak randka sie udała. No jak juz musisz wszystko wiedzieć ok. Przyjedz do mnie. O 13:00 . Pa dobranoc :3
-------------------------------------------------------------
No to mamy 13! Jednak 13 to nie tym razem pechowa liczba XD >.< ,
Aaaaa!!!** są razem !Razem kto się cieszy??!!!  A teraz w komentarzach piszemy wielkie. " AWWWWW :3" . I POPADAMY W FANGIRL " ASHLI"
Do następnego/ MALINA213. ;3

My new life/ 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz