19

710 10 0
                                    

*tydzień później*

Minęło już tydzień zawieszenia. Codziennie chodziłam do Mily, Matt rzadko się zjawiał u nich, a Alan nie dawał znaku życia, postanowiłam do niego napisać

Do Alan: hej, jak się masz?

Od Alan: ciągle zajęty, pormawiajmy później ok?

Nic nie odpisałam, on się serio dziwnie zachowywał. Rozumiem że praca i wogóle ale można przy tym się normalnie zachowywać. Szykowałam się do pójścia do Mily. Ubrałam jeansy z dziurami i czarną bluzę.

 Ubrałam jeansy z dziurami i czarną bluzę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*w domu Mily*

Zapukałam do dzwi, otworzył mi Matt.

- hej, gdzie Mila ?

- na górze

- udało Ci się ją jakoś przekonać do szkoły?

- nie, nie posłuchała by mnie. Może ty ją przekonasz

- chwila, a co się stało z twoim słynnym zdaniem "nie obchodzi mnie szkoła" ? Od kiedy widzisz w niej wartość?

- zawsze widziałem, gdybym nie widział to raczej bym tak nie mówił. Lubię szkołę ale nie mam zamiaru podlizywać się nauczycielom.

- Wow, jesteś inny niż myślałam

- to się cieszę że już wiesz - uśmiechnęłam się na jego słowa i poszłam na górę do pokoju Mily

*w pokoju Mily*

- Mila powiedz że zmieniłaś zdanie

- wiele razy tego ranka, o rozmaitych rzeczach

- mam na myśli szkołę

- w takim razie nie

- powiedziałaś mamie ?

- Nie jeszcze, ale powiem

- myślę że wiesz że odrzucasz naprawdę dobra rzecz. Nawet to Liam powiedział. Nie pokazując się w szkole dajesz im wygrać, pokazujesz im że jesteś słaba

- bo jestem słaba Melanie. A ta ciąża nie pomaga

- od tego masz mnie, Matta, Liama i Alana. Proszę cię nie rezygnuj jeszcze

- no dobrze...przemyśle to

Brat mojej przyjaciółki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz