13#

922 106 5
                                    

Obudził mnie dopiero krzyk Nikity.

-Co sie drzesz? -spytałam ziewając.

- T-ty...! Twoje skrzydła i włosy i... jak ty to...? -wydukała. Jednak dalej nie wiedziałam o co jej chodzi.

Nie skomentowałam jej wypowiedzi, tylko poszłam do łazienki.
Gdy zobaczyłam moje odbicie aż sie przestraszyłam.

Moje włosy nie były czarne tylko metaliczno szare. A skrzydła miałam białe, gdzie nie gdzie, pojedyncze piórka były koloru srebrnego.

Czyli faktycznie, ja naprawde jestem Whitenką. Nie... to tylko sen.

Ubrałam mundurek który również był biały, włosy przeczesałam i zrobiłam kucyka. Dzisiejszy dzień będzie bardzo dziwny, choćby nawet dlatego że zamknęłam smutny rozdział w moim życiu, ale otworzyłam poprzedni dodając kolejne akapity.

...

Pewnym krokim weszłam do szatni. Wzbudziłam nie małe zainteresowanie. Pierwasza powitała mnie Arianna, i stojąca obok niej Lorene.

-Jesteś Whitenką- stwierdziła Arianna.

-No tak- powiedziałam.

Przebrałam nie w strój gimnastyczny, i ruszyłam razem z Arianną i Lorene na sale gimnastyczną.

-Dzisiaj będziemy strzelać z łuku w locie- spojrzała na mnie -jeśli ktoś nie umie latać może postrzelać z ziemi.

-Ja umiem latać- powiedziałam.

Tradycyjna rozgrzewka a potem ćwiczenie wybijania sie.

Nie wiem dlaczego, ale jeszcze wczoraj miałam z tym pewne problemy, a dzisiaj latam jakbym robiła to od zawsze.
Z czego Nikita nie była zadowolona, a tak poza tym... dlaczego ja w ogóle zwracam nią to uwage? Przecież wiadomo że uporczywie będzie starała się być lepsza.

-Bierzemy łuki, tam jest cel, waszym zadaniem jest trafienie do celu jak najwięcej razy. Żeby nie było każda ma inny kolor strzałek. To do dzieła! -powiedziała trenerka.

Ustawiłyśmy sie w rzędzie, każda uczennica miała w ręce łuk i strzały. Kątem oka zauwarzyłam że Arianna ma je koloru białego a Lorene beżowego. Nikita zaczęła sie chwalić że ma złote. Spojrzałam na moje, były koloru srebrnego. Whitenka przede mną odwróciła sie.
-Hejka jestem Hannah i wiesz co? Może zamienimy sie miejscami, trochę sie boję.

-Owszem możemy to zrobić, ale nie lepiej zrobić to za chwile niż cały czas odkładać? Jeśli uwierzysz że ci sie uda, wtedy będziesz mieć większe szanse. - Na moje słowa, Hannah uśmiechnęła sie.

-Masz rację.

Kiedy przyszła moja kolej wybiłam sie i poszybowałam do tarczy, jednak nie zbyt blisko. Potem naciągnęłam cięciwe i wypuściłam kilka strzał ku tarczy. Trafiłam w sam środek, następnie zwinnie wylądowałam.

Zwlekam z tym rozdziałem, a raczej z jego dokonczeniem. Ale cóż może i być taki krótki. Zapraszam na mojego istagrama i aska.

Seacoomi

Ⅲ Piąty ŻywiołOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz