Z każdym dniem moje stostunki z Nikitą łagodniały. W sumie jej chora nienawiść do mnie wzięła sie z tego, że nie chciała, aby jej brat przyjaźnił sie z Black Evenisem. I chciaż mała cząstka mnie, wciąż nim jest Nikita zrozumiała swoje błędy. A co do Kamila, przez odrzucenie jego miłości udaje że mnie nie widzi. Z dnia na dzień, odsuwa sie ode mnie coraz bardziej. Pomimo próśb swojej siostry, woli mnie ignorować.
...
Dzisiaj, gdy spojrzałam na date, oniemówiłam 12 marca. Przecież za 5 dni zawody, a zgłoszenia można oddawać do jutra! Postanowiłam że jednak wezmę w nich udział. Wyjaśniłam trenerce fakt że nie chcę szpanować tym czy tamtym. Ale ona tylko się zaśmiała i powiedziała że to dowód na to że godnie przedstawiasz swoją rase. Tylko że ona nie wie że jestem whiteno- black- evenisem. Ale utrzymuję że jestem Whitenką, bo w sumie najbardziej nią jestem. Od przemiany minął już prawie miesiąc, i czuję sie jakoś inaczej. Ale przytłacza mnie myśl o nadchodzącej wojnie. Przecież wybiorę Powierzchnię, to prawda. Ale Armia Cienia będzie starała się mnie "odbić". Chciaż gdybym wybrała Podziemia, Armia Światła będzie chyba miała więcej oleju w głowie, i nie dopuści do wojny. Ale ja nie chcę, ja chcę żyć na powierzchni. To że żyję dzięki jakiemuś zaklęciu, nie odbiera mi prawa do samodzielnego podejmowania decyzji.
-O, Chanel widzę że wstałaś. Dzisiaj nie ma treningu, ubieraj sie i idziemy cie zapisać. -oznajmiła Nikita, wchodząc do pokoju. W ręku trzymała jeszcze ciepłe bułeczki z nadzieniem toffi.
Ubrałam na siebie szare dresowe spodnie, ze zwężanymi nogawkami, do tego białe trampki do kostki, i biały T-shirt z nadrukiem. Nikita zaczesała moje włosy w warkocz.
-A gdzie dokładnie chcesz mnie zapisać? -spytałam przegryzając bułkę.
-Zawody w Cloudstreet, zapomniałaś? Szkoda żeby taki talent sie zmarnował, kochana. -wyjaśniła.
-No tak. A ty też startujesz? -spytałam.
-Oczywiście że startuję.
Potem poleciałyśmy na sale gimnastyczną, była tam nasza trenerka, rozmawiała z kilkorgiem uczniów.
-Dzień dobry, my w sprawie... -zaczęłam.
-Zawodów? Tak myślałam że przyjdziesz- powiedziała. Po czym podała mi papier, i kazała podpisać sie w dwóch miejscach. Gdy to zrobiłam, oddałam jej dokument.
...
-Coś czuję że walka będzie zaciekła. Ale wiesz Chan nie przejmuj sie -oznajmiła Whitenka.
-Tak sie zastanawiam... co z Rose i LeLe?
- One? Jakby to powiedzieć... nie przyjaźnię sie już z nimi.
Cisza panowała by dłużej gdyby nie pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć, ale to co zobaczyłam zaskoczyło mnie.
Kamil z bukietem czarnych róż. Taki sam jakie dawał mi Lukas. Róże o tej barwie położyłam na jego grobie. One mi o nim przypominają.
-Chanel, przepraszam za to jak sie ostatnio zachowywałem, ignorowałem cie i to dla mnie też było trudne. Ale ja cie...-Przykro mi, ale ja nie wierzę w miłość.
Kamil stał w osłupieniu, co chwila patrzył to na mnie, to na róże.
-Ale Kamil, nadal możemy być przyjaciółmi. Tak jak kiedyś.
-Nie Chanel, to koniec naszej przyjaźni.
Kiedy wypowiadał te słowa jego twarz nie zdradzała żadnych uczuć, róże poprostu rzucił u moich stóp, i odleciał.
Zamknęłam drzwi, i zsunęłam sie po nich na podłoge. Nikita usiadła koło mnie i przytuliła mnie.
-Nie przejmuj sie, zawarcie związku pomiędzy księciem Nadziemi a księżniczką Powierzchni i Podziemi, to nie jest dobry pomysł.
Nikita odmieniona? Będzie 2 sezon Piątego Żywiołu, tylko troche ponad kilkanaście lat później. I to z persektywy... to na razie tajemnica. Ale nie będzie to Chanel, tylko kogoś kogo jeszcze nie ma na świecie. (Oczywiście w książce) A nazwa rozdziału ma oznaczać jedynie zakończenie przyjaźni z Kamilem, nie książki. :)
CZYTASZ
Ⅲ Piąty Żywioł
RandomOd kiedy trafiłam do Skyfallu moje życie diametralnie sie zmieniło. Do tego moja nowa współlokatorka próbuje utrudnić mi życie. A mój przyjaciel w niczym mi nie pomaga. Wszystko sie zmienia dopiero kiedy w szkole pojawia sie nowa Black Evenis. Tylk...