XV

100 3 0
                                    

Od jakiegoś czasu próbowałem przeprosić Seher i jej to wszystko wyjaśnić. Ale ona nie miała najmniejszej ochoty rozmawiać ze mną.
-Bardzo ja zraniłem, Cenger. Nigdy mi tego nie wybaczy. Próbowałem już wszystkiego, ale nic nie wynagrodzi tego, co jej zrobiłem. Tak bardzo chciałbym jej powiedzieć, że ją kocham. Chciałbym jej powiedzieć, że podczas gdy ona leżała w szpitalu, ja modliłem sie do Biha, żeby to przeżyła. Nie wiem, jak mam to zrobić - mówiłem.
-Czy... czy to prawda? - usłyszałem nagle jej głos. Odkryłem, że Cengera już nie było koło mnie. Zrozumiałem, że ona to wszystko usłyszała - Czy to co powiedziałeś jest prawda? Naprawdę mnie kochasz czy próbujesz wzbudzić we mnie litość? - pytała. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczami, ale wiedziałem, że wciąż jest zła i wciąż jest jej przykro.
-Ja... Tak, to wszystko prawda. Od kilku dni próbuję Ci to powiedzieć, ale Ty nie chcesz mnie nawet wysłuchać. Wiem, że Cię zraniłem, ale chcę to naprawić. Nie chcę, żebyś opuszczała rezydencje. Zrobię wszystko dla Ciebie, tylko mnie nie opuszczaj - mówiłem. Nie potrafiłem uwierzyć, że powiedziałem jej to wszystko prosto w twarz.
-Ja... Ja nie mogę, przepraszam - po czym odeszła.

~Emanet~ historia jego oczami Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz