Gdy następnego ranka się obudziłem, nie zobaczyłem koło siebie. Miałem wrażenie, że to jest jakiś sen. Już chciałem wybiec z pokoju, ale wtedy usłyszałem jej głos i odetchnąłem z ulgą. Szybko się ubrałem i zszedłem na dół. Widok, jaki tam zastałem lekko mnie zdziwił. Zobaczyłem Cengera, który przesuwa meble, a koło niego zobaczyłem Seher, która mu rozkazuje.
-Co tu się dzieje? - zapytałem lekko rozbawiony. Seher nigdy nie była taka pewna siebie, a zwłaszcza w mojej obecności. Wiedziałem, że wiele się między nami zmieniło.
-O świetnie, że jesteś! Skoro mam tutaj mieszkać, to chcę pozbyć się wszystkich rzeczy, które przypominają mi Zuhal i wszystko co sprawiło, że czułam się tutaj źle. Postanowiłam zrobić małe przemeblowanie, wyrzucić wszystkie zdjecia z Zuhal. Chcę, żeby zamiast tego wisiały tam nasze zdjecia - mówiła, ale mimo wszystko lekko się zarumieniła. Po chwili ujrzałem, jak Cenger mnie woła.
-Panno Seher, przepraszam na moment - powiedział do niej, a ona się tylko uśmiechnęła - Wszystko gotowe na dzisiejszą niespodziankę dla panny Seher. A tak od siebie, to cieszę się, że w końcu udało Wam się pogodzić - dodał i klepnął mnie w ramię i szybko wrócił do Seher.
-Seher chciałbym Cię prosić, żebyś zostawiła teraz to wszystko i poszła się przebrać. Mam dla Ciebie niespodziankę - powiedziałem, a ona zmarszczyła tylko brwi ze zdziwienia, ale poszła się przebrać. Ja poszedłem natychmiast za nią i zamierzałem ubrać mój najlepszy garnitur. Chciałem, żeby wszystko było jak najlepiej. Minęło kilka minut i ją ujrzałem. Miała włosy zaplecione w ciasny kok, do tego czarną sukienka, która jej dzisiaj dałem. Na stopach miała ubrane przepiękne buty. Zawsze była piękna, ale dzisiaj wyglądała prześlicznie. Nagle przybiegl Yusuf.
-Ciociu, wyglądasz pięknie. Nie dziwię się, że wujek się w Tobie zakochał - dodał, po czym uśmiechnął się i odszedł. Po tych słowach spojrzałem na Seher. Lekko się zawstydzila, ale mimo wszystko wyglądała pięknie. Zabrałem ją na taras, gdzie stał wspaniale przystojny stolik.
-O co chodzi? - zapytała, ale usiadła na krześle.
-To jest coś, co chciałem zrobić od samego początku. Odkąd Cię tylko zobaczyłem to się zakochałem. Przez całą sytuację z wypadkiem myślałem, że już nigdy nie przypomnisz sobie, co do Ciebie czułem. Później sprawa z Zuhal tylko pogorszyła sprawę. Przy okazji chciałbym Cię przeprosić za wszystkie krzywdy, które Ci wyrządziłem - powiedziałem, po czym usłyszałem skrzypce. Chwyciłem Seher za rękę i zaprosiłem do tańca.
-Yaman, co się dzieje? Z jakiej to okazji? - zapytała się. Była taka piękna. Wdychałem jej zapach za każdym razem. Nie mogłem sobie wyobrazić, że taka piękna kobieta chce być ze mną.
-Przejdę do rzeczy. Od samego początku chciałem być z Tobą. Przed wypadkiem chciałem zadać Ci pewne pytanie. Czy.. czy wyjdziesz za mnie? - zapytałem, a ona momentalnie przestała tańczyć. Nie spodziewałem się takiej reakcji. Myślałem, że będzie szczęśliwa.
-Co?! - zapytała.
CZYTASZ
~Emanet~ historia jego oczami
FanficYaman Kırımlı - najbogatszy mężczyzna w Turcji - traci brata, który miał syna. Yaman mimo bliskich relacji, nie dostał prawa do opieki nad siostrzencem. Pewnego razu spotyka jego ciotke I od tego zaczyna się cała historia.