VII

79 6 0
                                    

Od jakiegoś czasu trwają poszukiwania Seher. Nikt jej nie widział, nikt nie wie gdzie ona jest. Zaczynam się coraz bardziej denerwować. Czuję, że coś jej się stało. Nagle dostałem wiadomość, więc zjechałem na pobocze, żeby przeczytać.
-Cześć Yaman. Szukasz Seher, zgadza się? Muszę Cię zmartwić, ale Seher nie żyje. Dzielnie ze mną walczyła, ale nie dała rady. Jeśli chcesz ją zobaczyć, przyjedź pod adres, który Ci wysłałem. Do zobaczenia - po przeczytaniu tej wiadomości zrozumiałem, że to koniec. Cały czas się nad nią znęcałem, a gdy w końcu chciałem jej powiedzieć prawdę to ona nie żyje.
-Nedim, Seher nie żyje. Nie mów nic Yusufowi. Pojadę po nią i zabiorę ją do szpitala. Ten psychopata tak napisał, ale może to nie prawda. Zbierz wszystkich ochroniarzy i jedź tam. Muszę wiedzieć, czy on kłamie - po czym się rozłączyłem i ruszyłem pod wskazany adres. Jeśli się okaże, że Seher jest martwa to nigdy sobie tego nie wybacze. Oddała życie za dziecko, a ja uznałem, że nie potrafi się nim zająć. Chciałem jej go odebrać. Po długim dla mnie czasie przyjechałem na miejsce. Samochodu Nedima jeszcze nie było, więc postanowiłem wejść tam sam. Po przeszukaniu całego budynku odkryłem, że Selim uciekł. Już miałem zrezygnować, ale nagle zobaczyłem leżąca Seher z kartką w dłoni. Od razu tam podszedłem i wziąłem ją w ramiona.
-Yaman... Przepraszam, że Twój brat zginął przeze mnie. Wiem, że uwazałeś, że nie nadaje się do opieki nad Yusufem, ale starałam się przez tyle lat, żeby nic mu się nie stało. Teraz proszę, zadbaj o niego - przeczytałem kartkę i nie mogłem w to uwierzyć. Seher naprawdę nie żyje. Spóźniłem się, do cholery! Co ja zrobiłem?! To wszystko przeze mnie! Jednak miałem jakieś resztki nadziei i zabrałem ją do szpitala. Natychmiast zabrali ją na salę, ale wiedziałem, że nie będą w stanie jej uratować. Po chwili z jej sali wyszedł lekarz.
-Panie Yaman... Panna Seher żyje, ale jej stan jest krytyczny. Niech się Pan przygotuję, że może nie przetrwać tej nocy. Miała w płucach duże stężenie czadu. Teraz jedyne co nam pozostaje to czekać. Przepraszam, muszę iść - po czym odszedł, zostawiając mnie samego z moimi myślami. Jeśli...jeśli ona nie da rady, jeśli tego nie przetrwa nigdy sobie nie wybacze. Chciałbym ją przeprosić, ale nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będę miał okazję. Po chwili zadzwonił Nedim.
-Yaman, znaleźliśmy Selima. Jeśli chcesz się z nim spotkać, czekamy w miejscu gdzie znalazłeś Seher - powiedział, a ja wiedziałem co zrobię.

~Emanet~ historia jego oczami Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz