Rozdział 18

144 3 2
                                    

Nie, nie, nie, nie, nie. NIE! Czy to jakiś chory żart?  Chyba życie się na mnie uwzieło - pomyślała rudowłosa siedziąc w bibliotece. 

Schowała głowę w dłonie licząc, że jakimś magicznym sposobem stanie się teraz niewidzialna.
Niestety puchon który przed chwilą wszedł do biblioteki jednak ją zauważył. Tak, to był ten sam puchon który pomógł jej wyjść pare dni temu z jeziora. Pozostawało jej liczyć że chłopak nie zamierza się do niej dosiąść ale i tu się myliła.

- Um cześć? - powiedział stając koło niej. Chloe ostrożnie podniosła wzrok i przyjrzała się dokładnie chłopakowi.

- Hej? - powiedział cicho, na co chłopak się zaśmiał.

- Jestem Cedrik Diggory - wyciągnął w jej kierunku rękę.

- Chloe Potter - powiedziała przyjmując dłoń.

- Mogę się dosiąść? - spytał wskazując głowa miejsce na przeciwko niej, na co rudowłosa skinęła głową. - To em czego się uczysz - próbował rozpocząć rozmowę chłopak.

- Czytam o eliksirach - odpowiedziała.

- Ooo eliksiry a o czym dokładanie?

- O antidotach. Lubisz eliksiry?

- Niezbyt..., ale ty chyba tak.

- Yhy - mruknęła Potter, a na następną chwilę zapanowała trochę niezręczna cisza wieęc tym razem ona spróbowała zacząć rozmowę - Na którym jesteś roku?

- Na czwartym. Nie polecam - dziewczyna się zaśmiała.

- A jakiej krwi jesteś? - spytała z czystej ciekawości, a dopiero potem dosłownie strzeliła sobie ręką w twarz - Przepraszam, zabrzmiałam jak typowa ślizgonka ale serio nie pomyślałam. Ale ja nie jestem ... - zaczęła się tłumaczyć ale puchon jej przerwał.

- Nie szkodzi, spokojnie. Jestem czystej krwi - wyjawił.

- Już nadajesz się na ślizgona bardziej ode mnie - powiedziała ponuro, chłopak na jej słowa lekko się zaśmiał

 - Chyba życie w Slytherinie nie jest takie złe.

- Kłóciłabym się. Zwłaszcza jak się nie ma czystej krwi jest to dość... ciężkie. - powiedziała lecz chwile później postanowiła zmienić temat na coś weselszego i łatwiejszego - Jaki przedmiot najbardziej lubisz?

********

Chloe bardzo miło rozmawiało się z puchonem dlatego dzisiejszy dzień zapowiadał się dość dobrze. Jednak tak jak zawsze jest jakieś jednak, jednak jak zawsze wszystko musiało się popsuć.

Jakoś ostatnio nie rozmawiała za dużo z Draco i chyba on też to zauważył więc wieczorem jak dawniej wylądowali razem w pokoju wspólnym ślizgonów kiedy ten już opustoszał.

- Um hej - przywitała się rudowłosa.

- Hej - odpowiedział Malfoy.

- To co tam? 

- Dobrze, a u ciebie - zielonooka zmierzyła go przenikliwym spojrzeniem.

- Też 

- Poznałaś kogoś ostatnio? 

- Wiedziałam! Wiedziałam, że o to ci chodzi! Wiedziałam! - blondyn westchnął.

- Uspokój się bo zaraz wszyscy się tu zlecą 

- Nie Draco, wiedziałam, że nie wytrzymasz bez wykładu, więc słucham, co chciałeś mi powiedzieć? - zapytała, a następnie wlepiła natarczywie swoje zielone oczy w blondyna.

- Ponoć zadajesz się z puchonem - zaczął - Nie wiem czy wiesz ale to tak samo jakbyś zadawała się z gryfonem. W oczach ślizgonów to jak zdrada i bratanie się że szlamami. Wiesz w ogóle jakiej on jest krwi? A nawet jeśli czystej to nadal to puchon i.... - głos dziewczyny nie pozwolił mu dokończyć.

- I nie wiem czy nie zapominasz ale ja sama jestem półkrwi, jestem mieszańcem więc czemu nie mogę zadawać się z kim takim jak ja? Mam się zachowywać jakbym była kimś powyżej ich, a jestem taka sama, a nawet oni lepiej nadają się do Slytherinu niż ja! Bo ja nie jestem idealną ślizgonką, ja tu nie pasuje! Może wszyscy ślizgoni powinni po prostu zapomnieć że istenieje może wtedy będę mogła normalnie rozmawiać z ludźmi bo zauważ, że mogę to robić tylko z osobami z innych domów bo ślizgoni i tak mnie nie chcą! - powiedziała i otarła łzę spływającą po jej policzku. Spojrzała się na chłopaka oczekując jakiejś odpowiedzi. Po dłuższej chwili ciszy ją otrzymała:

- Tiara przydziału się nie myli. Przydzieliła cię tu bo jesteś tak samo ambitnych jak my, sprytna jak my i zaradna jak my.... Jedyna różnica to to, że jesteś półkrwi. Wystarczy, że pokażesz innym ślizgonom, że to nic nie zmienia i wtedy też uznasz Slytherin za swój dom. A zasad czystej krwi my nie wymyśliliśmy. To jest po prostu, od zawsze i trzeba z tym żyć. Slytherin to twój dom, może jesteś trochę inna, ale w dalszym ciągu jesteś ślizgonką.

________________________________

Już jestem! Tak jak pisałam pod ostatnim rozdziałem, nie udało mi się napisać nowego rozdziału na czas ( jeżeli myśleliście że na obozie sportowym jest czas dla siebie to powiem wam, że go nie ma ). Ale dzisiaj już jest rozdział! Może nie jakiś niezwykły ale jest. Chciałam powiedzieć jeszcze, że dzięki Emkaq380 podsunęłaś mi  ten pomysł swoim komentarzem ponieważ nie planowałam, że tym puchonem będzie Cedrik, ale stwierdziłam, że będzie to ciekawe dla całej fabuły. To tyle. Miłych wakacji!

Little DifferentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz