Rozdział 31

199 3 3
                                    

- Cześć - jedno słowo wystarczyło aby Chloe spięła się cała jak struna.

- Hej - odpowiedziała po chwili i spojrzała na blondyna która właśnie zajął miejsce naprzeciw niej.

- Strasznie wcześnie dziś wstałaś, jak nie ty - zauważył.

„ Wcześnie bo liczyłam, że wtedy cię nie spotkam " - pomyślała rudowłosa.

- Jakoś tak wyszło - mruknęła.

Nie chciała go spotkać. Nie tak szybko. Po wczorajszych wnioskach... po prostu bała się. Niby dzień jak co dzień, rozmowa jak zawsze ale coś było inaczej.

- Chloe... - zaczął chłopak, a ta spojrzała na niego uważnie. Rzadko używał jej imienia więc musiało chodzić o coś ważnego. - Przepraszam, że zmusiłem cię wtedy do latania. Wiem, że tego nie chciałaś ale ... sam nie wiem. Skończyłaś przeze mnie w skrzydle szpitalnym i wiedz, że nie chciałem.

Potter zatkało. Nie spodziewała się. Nie spodziewała się usłyszeć kiedykolwiek przeprosin od tego Draco Malfoya. I mu naprawdę było przykro, mimo, że to ona nieudolnie spadła z miotły.

Dopiero po chwili zrozumiała, że odleciała na jakiś czas i szybko odpowiedziała:

- Weź nic się nie stało. Przeleżałam tam nawet nie 24 h i nie miałam poważnych obrażeń. A... przynajmniej dzięki tobie ... znaczy dzięki twojej głupiej upartości - poprawiła się szybko - spróbowałam czegoś nowego. I nie było tak źle.

- Ha! Mówiłem, że to genialna rzecz! - powiedział chłopak, a ona przewróciła oczami i pokazała mu język.

- Wiedziałem, że jesteś małym dzieckiem.

- Hej! Jestem tylko rok młodsza, panie wielce dorosły - odparła, a na twarzy Malfoya malował się tak dobrze jej znany złośliwy uśmieszek.

********

Czwarto roczna krukonka podeszła do siedzącej na podłodze rudowłosej Potter z nosem w książce od Eliksirów.

- Hejooo - przywitała się radośnie i Chloe widziała, że humor dziś jej dopisuje - Nie gadaj mi, że sobie coś powtarzasz na lekcje - powiedziała załamana patrząc na trzymaną przez nią książkę.

- Tak dla zabicie czasu - powiedziała cicho i odłożyła trzymany przedmiot.

- Kujonka - powiedziała czysto złośliwie ale nadal radośnie dziewczyna.

- Widzę, że dopisuje ci dziś humor - powiedziała Potter - Jaki może być tego powód? - zapytała patrząc na swoją koleżankę która na jej słowa lekko się zaczerwieniła.

- M-mamy dziś trening i po prostu wstałam dziś prawą nogą - próbowała się wytłumaczyć dziewczyna.

- Gracieeee - Chloe przygniotła ją spojrzeniem.

- No może coś jeszcze... - powiedziała i odwróciła wzrok - Mam wrażenie, że nasz kapitan może mnie lubi.... - powiedziała już bardziej czerwona.

- Uuuu Gracie, szalejesz, kapitan

- A weź cicho bądź - powiedziała ciemnowłosa i dała jej delikatnego kuksańca w ramię.

********

Dziewiętnasta była standardową godziną kolacji w Hogwarcie. Większość uczniów zbierała się wtedy i spożywała ostatni posiłek dnia plotkując o wszystkim co im na język przyszło.

Na koniec tego dnia Chloe stwierdziła, że powinna wziąć się w garść i normalnie jak do tej pory pogadać z Draco. Skończyło się to oczywiście zaraz przepychanką słowną ponieważ Malfoy zaczął krytykować zagrania Grace w ostatnim meczy Quidditcha więc jak przystało na dobrą przyjaciółkę, Potter odwróciła się w stronę Dafne i zaczęła czysto złośliwie ignorować chłopaka, który chwile później zaczął rozmawiać z Crabblem i Goylem.

Mimo wszystko spokojny nastrój tej grudniowej kolacji przerwał Dumbledore :

- Uczniowie, jak wiecie mamy grudzień i szybkimi niczym najnowszy Nimbus krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Z tej okazji stwierdziliśmy, że w Hogwarcie odbędzie się Bal Bożonarodzeniowy ( Okey teraz udajemy, że na czwartym roku czyli trzecim roku Chloe wcale czegoś takiego nie było i to pierwszy raz dop.aut. ). Odbędzie się w wieczór wigilijny, a wy uczniowie już teraz zapraszajcie swoich partnerów bo zostały już tylko dwa tygodnie.

Po tym przemówieniu Drops usiadł z powrotem na swoim miejscu, a wszyscy uczniowie pogrążyli się w burzliwych rozmowach.

Rudowłosa spojrzała w kierunku stołu krukonów i zauważyła, że Morrow spogląda ostrożnie w stronę jakiegoś wysokiego czarnowłosego chłopaka. Był to zapewne dzisiaj wspomniany kapitan krukonów. Później spyta się Draco o jego imię bo sama jakoś niezbyt się tym kiedykolwiek interesowała.

Właśnie. Draco.

Jej wzrok mimowolnie uciekł w stronę blondyna. Miło by było gdyby....

Ale nie Chloe! - pomyślała - Nie powinnaś się na nic nastawiać. Nie zepsuj tej przyjaźni. Tyle lat na marne. To nie ma się tak prawa skończyć.

Teraz mysi tylko wymyślić kto będzie chciał ją zabrać na bal?

_______________

Szczęśliwego nowego roku wszystkim🥳🥳🥳
Niech 2023 będzie jeszcze lepszy!

Little DifferentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz